IMGa51 (2)

IMGa51 (2)



świadomie wchodzili w układy z liberalizmem. Konserwatyści nieprzejednani bywali przenikliwi (choć jednostronni) w dostrzeganiu egzystencjalnego zła tkwiącego w kapitalistycznym współzawodnictwie, ale w zamian ofiarować umieli tylko moralistyczne kaznodziejstwo i naiwną wiarę w to, że ojcowska miłość posiadaczy do ludu rozbroi konflikt klasowy.

O tę miłość prosili bez ustanku. Po roku czterdziestym ósmym ewangeliczna miłość między stanami stała się koronnym tematem zachowawczego piśmiennictwa. Ona jedna mogła jeszcze uratować świat przed cywilizowanym zdziczeniem. Na jej fundamencie chciało się wznieść nową budowę społeczną, nową ekonomię — nie arystokratyczną, nie kapitalistyczną, lecz chrześcijańską.

Przypomnijmy, że był to wątek nie tylko konserwatywny. Marzenie o Polsce Chrystusowej i o świecie urządzonym wedle nakazów ewangelii miało w tych czasach co najmniej trzy wykładnie: komunistyczną (jak u Swiętosławskiego lub Królikowskiego), mesjanistyczną (u Mickiewicza lub Cieszkowskiego) i zachowawczą, nie licząc wariantów pośrednich, takich jak socjalizm chrześcijański Leona Rzewuskiego, pojęty prżezeń jako „dążność zastosowania nauki ewangelicznej do stosunków produkcyjnych”1. Profecje te różniły się między sobą głęboko stosunkiem do instytucji własności i interpretacjami idei egalitarnej, ale wspólnym ich punktem wyjścia było potępienie indywidualizmu ekonomicznego, odruch repulsji wzbudzony widokiem świata jako areny bezwzględnej rywalizacji chytrości i siły. Wszystkie te doktryny — z prawa i z lewa — odrzucały więc kapitalistyczną drogę rozwoju, pokładając nadzieję nie w nowych warsztatach pracy i nie w organizacji politycznej społeczeństwa, lecz w oczekiwanej przemianie moralnej człowieka.

Lata pięćdziesiąte, z ich dojmującym odczuciem europejskiego kryzysu wartości, obfitowały u nas w takie utopie etyczne, tworzone przez domorosłych filozofów i ekonomistów. Jeśli pominąć wychodźstwo, byli to najczęściej obywatele ziemscy.

Tak Antoni Morzycki w dwóch tomach uczonych elukubracji, inkrustowanych setkami wersetów ze Starego i Nowego Testamentu, wywodził krętą historię postępu społecznego oęl dnia stworzenia pierwszego człowieka, potępiając wszystko, co w dziejach ludzkości

uznał za przejaw samolubstwa i „spekulacji czystego rozumu”, „rdzy pogańskiej” i „myśli zaprzecznej” materializmu, a także egoizmu bogaczy i egoizmu państwa. Lista tych nieprzyjaciół braterstwa i postępu rosła z każdą stroną: znalazł się na niej Homer jako piewca podbojów zbrojnych, prawo rzymskie uznające tylko „wzajemność interesu”, cała właściwie cywilizacja starożytna, a potem Machiavelli, reformacja, absolutyzm, wolterianizm, racjonalizm, Rewolucja Francuska (rozbestwienie ludu następstwem rozbestwienia rządu), Napoleon, Metternich, kolonializm angielski, oczywiście Hegel, Feuerbach i inni „postheglówskiej szkoły marzyciele”; a od strony wschodniej Iwan Groźny, który Rosję spodlił, Piotr Wielki, który ją zgermanizo-wał i Katarzyna II — „uosobiony duch filozofii XVIII wieku z całym jej cynizmem, zatopionej w otchłani materializmu oblanego jaskrawą łuną rozumu”. Ale i Kościół — zauważmy — nie wyszedł obronną ręką: bo od czasu Konstantyna zeświecczał, „wzmógł się na liczbie, ale poniżył się na duchu”; a od Trydentu porzucił drogę soborową na rzecz władzy papieskich kongregacji, podtrzymywanej przez zakon jezuitów, za ęzym papieże, aż po Piusa IX, nazbyt troszcząc się o swoje państwo i prawa monarchiczne, „zapomnieli swojego posłannictwa na śliskim tronie rządów doczesnych”2.

Tak wszechstronnego, tak radykalnego, tak pesymistycznego osądu całej prawie dotychczasowej historii cywilizacji nikt chyba, nawet Rzewuski, w języku polskim nie dokonał. Podstawą tego osądu i zarazem probierzem prawdziwego postępu była miłość społeczna z rozumem z łącz on a, pojmowana literalnie, jako możliwy fundament społecznej budowy. Morzycki marzył sobie ludzkość, która na prawdę wcieli w życie zasady ewangeliczne, ludzkość świętą i mądrą; jej wzory odnalazł w gminie esseóskiej, w pierwszych wspólnotach chrześcijańskich, w niektórych zakonach średniowiecznych i — jakżeby! — w Słowiańszczyźnie. Poza tym dzieje pokazywały tylko, co potrafi przemoc i nienawiść, i co potrafi rozum bez miłości, bez Boga. Ostatnim tego „czystego rozumu” wyrobem jest ekonomia polityczna. To ekonomiści wymyślili prawidła wzbogacenia jednostek, a człowieka ubogiego uznali za narzędzie, za bydlę robocze. Indywidualizm ekonomicznych teorii jeąt sprzeczny z Chrystusowym zakonem miłości społecznej. Toteż Bóg ukarał nędzą ludy, które —

20t


1

L. Rzewuski, O dąinoiciadi reorganizacyjnych społeczeństwie, Kraków 18-19, cyt. wg: 700 lat myśli polsku) Filozofia i myli społecznalatach 1831-1864, s. 969.

2

® A. M. Mora (Antoni Morzycki), Fundamenta budowy ipilecsncj zastosowani do Narodu Polskiego, t. I-II, Poznań 1852—1853, paiilm.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
P1030082 (3) Jerrny Rifkin Wprawdzie liberalni i konserwatywni liberałowie z różnych powodów popiera
26189 skanowanie0017 ZWIĄZKI ROŚLIN Z MIKROORGANIZMAMI Mikoryza śfokoło 85% roślin wchodzi w układy
CDU określa się jako chrześcijańsko-demokratyczna, liberalna i konserwatywna partia centrum. Działa
ScannedImage 7 lal historii ludzkości); (era/, natomiast wchodzimy w epokę, w której bez reszty j ws
14 174 9, Układy konstrukcyjne układów można wyznaczać jak w układach o węzłach nieprzesuwnych (u ^
14 174 9, Układy konstrukcyjne układów można wyznaczać jak w układach o węzłach nieprzesuwnych (u ^
zaburzenia świadomości2 yOcena stanu nieprzytomności - śpiączka: •    Wywiad ( uraz,
7 19 OBSŁUGA I KONSERWACJA 7-19 Nieprzestrzeganie    poniższych zaleceń
Kalkulator z procesorem Intel 4004 W skład każdego kalkulatora wchodziły cztery układy Intel 4001 (c
CCI20100503017 IV - liberalizacja polityki prasowej Lata 80-te: Axel Springer, G&J, Bauer i Bur
CCF20090214059 należy świadomość samej siebie. Wszelka świadomość czegoś jest zarazem nieprzedmioto
14 174 9, Układy konstrukcyjne układów można wyznaczać jak w układach o węzłach nieprzesuwnych (u ^

więcej podobnych podstron