ns ziemi i tu spełńia swą misję, lecz jego treść duchowa określona jest przez pierwiastek boski. Jest więc „ człowiekiem wedle Boga” czy raczej „Bogo-człowiekiem”.
Rewelacje Chrystusa przyniosły na ziemię boże prawdy. Ale przecież nie rozjaśniły one wszelkich tajników. Dopiero w historii, poprzez mężów opatrzności, „Bóg uchyla w pewnej części zasłonę tajemnic” i zarazem poprzez historię przygotowuje ludzi do ich przyjęcia. Nie czyni tego od razu, iżby człowiek „nie brykał”. Dlatego właśnie rewelacje Chrystusa muszą znaleźć swoje rozjaśnienie i dopełnienie w następnych nowych objawieniach. „Bóg — twierdził Towiański — rozłożył na siedem epok spełnienie myśli, słowa... jak to mamy objawione w Apokalipsie” 3. Chrystus był więc pierwszym „działaczem”, inicjatorem epoki pierwszej. Towiański zaś „bramy drugiej epoki otwiera” i ją spełnia. Po nim przyjdzie jeszcze pięciu mężów bożych, powołujących do życia pięć następnych epok w dziejach świata. I dopiero w epoce siódmej, ostatniej, „to drzewo szczególne [tj. ludzkość — A. S.]... zleje się do łona Ojca Powszechnego”, zrealizuje się Królestwo Boże i nastąpi kres historii 4. Na każdą z epok historycznych „naznaczony jest sługa boży”, powołany do głoszenia i realizacji nowej prawdy. I tak jak nowe objawienie nie przekreśla starego, lecz je tłumaczy i dopełnia, tak też epoka wyższa nie rozwiązuje, nie obala epoki przeszłej, ale już spełnionym, zbudo-
podnosi wyżej to, co rofitałO f.
■•lAMiim ynfit&ło
W OUi j ■—
Jhrystusowe „otworzyły Były one eluzją łaski.
ła go samemu sobie, jego własnym siłom, iżby w wolności wewnętrznej przyjął dobrowolnie prawdę bożą. Wtedy zaś „złe uderzyło na człowieka”. Pod jego wpływem pojawiły się „manowce” i „zboczenia". Ludzie odeszli od właściwego im powołania, a „złe na nowo zaległo ziemię”. Rozpoczęły się tedy czasy grzechu i kary, dopustu i cierpienia. Ale owe grzechy i związane z nimi kary posiadają sens wyższy. „Udręczenia" są jeno środkiem, za porno-eą którego Bóg człowieka „pobudza i niewoli do spełnienia obowiązku". Są one koniecznym ogniwem w procesie ekspiacji, faktem istot-nym dla duchowego postępu. Tak to „mądrość najwyższa... podaje człowiekowi do obrotu koła przeciwności”, sprawia, że zło staje się źródłem przyszłego dobra, cierpienie zaś szczęścia. W rezultacie „historia, ta męka ciał jest nauką duchów” (Słowacki); ziemia staje się teatrem ekspiacji i szkołą moralnego doskonalenia się.
Chrystus ogłosić nowe prawdy. Aliści ludzie odwrócili się od istoty jego nauki, nie będąc zdolni do jej przyjęcia. I dopiero postępujące „dni wielkiego sądu”, kary i cierpienia, wytworzyły w nich pojemność na słowo prawdy i umożliwiły jej przyjęcie. A w ten sposób
135