8.1. Rozwój idei wychowania osób niedosłyszących
Z faktu, że uszkodzenie słuchu nie zawsze jest całkowite, zdawano sobie sprawę już w starożytności. Dowodzą tego próby wpłynięcia na ożywienie ■sdtodzonej percepcji słuchowej dokonywane przez lekarza rzymskiego po-chodzenia greckiego C. Galena (ok. 130 do ok. 200). Podaje on, że syryjski lekarz Archigines, żyjący w czasach cesarza Trajana w Rzymie, oddziaływał, między innymi za pomocą silnych dźwięków trąby, na uszkodzony naiząd sram Pierwsze próby właściwego oddziaływania z wykorzystaniem normalnego. cichego głosu notujemy dopiero w wieku XIII. Zalecał takie postępowanie francuski chirurg ŁanfranchL jednak próby te zostały zapomniane198.
Koniec wieku XHI to początki nowego podejścia w nauczaniu osób z uszkodzonym słuchem, związane z uświadamianiem sobie związku zachodzącego między prawidłowym słuchem a rozwojem mowy, co spowodowało zwrócenie uwagi na zachowane tzw. resztki słuchu. Należy w tym kontekście wymienić nazwiska Francuzów: Perolle’a, Emauda, Pereiry i Deschapsa. Są oni uważani za prekursorów J. [tarda.
Jean Marc Gaspard Itard (1774-1838), lekarz pracujący w Instytucie ks. de FEpee, po raz pierwszy dokonał klasyfikacji osób z uszkodzonym słuchem według zachowanych resztek słuchu oraz prowadził ćwiczenia rozwijające zachowane resztki słuchu; jednak najbardziej jest znany jako wychowawca jdbokrego z Aveyroou”.
Friedrich Bezold (1842-1908), otiatra, profesor uniwersytetu w Mona-cłjinni, w 1856 r. z kolei wykazał, dzięki dokładnym badaniom audiometrycznym, że zaobserwowana przez Itarda poprawa percepcji dźwięków ma Bgflpc psychiczne. Wykazał także, iż znacznie większy odsetek osób z uszkodzonym Stachem, niż dotychczas sądzono, ma zachowane resztki słuchu, z tym dążył do oddzielnego nauczania niedosłyszących. Bezold był zdecydowanym przeciwnikiem Urbantschitscha.
Viktor Drbantscbitsch (1847-1921), otiatra, profesor uniwersytetu wie-WŚ&aĘP. ąBtagpnista Bezolda, wyrażał przekonanie, że możliwe jest
MMMkalkfttbł11>e Hórlraining, Geschichte. Voraussetiungen, Melhodik faS Umśtrn mW Erwachunen, (jcorg T tme Verlag, Stuttgart 1959, s. 6.
wznowienie funkcjonowania nerwu słuchowego dzięki ćwiczeniom słuchu.
Dziś wiemy, że słuszność miał Bezold twierdząc, że „słuchu z niczego wyczarować nie można”, jednak i idea Urbantschitscha nie była bez podstaw. Wykrycie okresu sensytywnego i krytycznego w rozwoju analizatora słuchowego, a także współczesne możliwości wykorzystania nawet minimalnych, zachowanych resztek słuchu dowiodło, że w pewnych granicach, nie we wszystkich przypadkach uszkodzenia słuchu, jego restytucja jest jednak możliwa.
Pierwsza szkoła dla osób niedosłyszących powstała z inicjatywy Gotthar-da Guggenmosa (1775-1838), najpierw w Hallein, a potem w Saltzburgu pod nazwą: Zakład dla dzieci niedosłyszących i z trudnościami wymowy (Lehrm-stalt fur schwerhórende und schwer sprechende Kinder). Była to szkoła prywatna i istniała od 1816 do 1935 r.199.
Mimo pewnej już tradycji w rozwoju teorii i praktyki kształcenia niedosłyszących, dopiero w ostatnich dziesięcioleciach można mówić o pedagogice niedosłyszących, a więc o wydzielonej dyscyplinie pedagogicznej zajmującej się teorią i praktyką wychowania osób z niedosłuchem. Dyscyplina ta, osobliwym zbiegiem okoliczności, zbyt długo trwała w cieniu innych działów szkolnictwa specjalnego - podkreśla wybitny znawca problematyki niedosłyszenia H. Jussen20 .
Rozwój szkolnictwa specjalnego dla osób niedosłyszących dokonywał się stopniowo. Były to najpierw klasy dla dzieci niedosłyszących w szkołach dla dzieci z głębokim uszkodzeniem słuchu. Obok tego z czasem powstawały oddzielne szkoły dla dzieci niedosłyszących, a także wyłączone klasy dla nich w szkołach masowych.
W Polsce pierwsza klasa dla dzieci niedosłyszących powstała w 1935 r. w Zakładzie dla Dzieci Głuchych we Lwowie. Została ona wyodrębniona i wyposażona w aparaturę wzmacniającą słuch przez jego ówczesnego dyrektora Mieczysława Kempę. Wojna przerwała te pionierskie działania. Kolejną próbę podjął w latach 50. dyrektor Państwowego Instytutu Głuchoniemych i Ociemniałych w Warszawie Wacław Tułodziecki. Podobne próby podjęto równocześnie w zakładach dla głuchych w we Wrocławiu i w Poznaniu, gdzie nauczyciel poznańskiego ośrodka, we współpracy z Katedrą Akn-
Za: O. K r 0 h n e r t, Geschichle. Handbuch der Sonderpódagogik, Band 9 Julius Beto,
Berlin 1982, s. 62.
00 H. J u s s e n, Schwerhórige, Ihre Bildung und Rehabilitalion, [w:] Sonderpai^oĘjkĘl
Orla.sc und Schwerhórige, Ernst Klett Yerlag, Stuttgart 1974, s. 185-186.