Widki łańcuch hvtu
dostarczenia ujednoliconego tła wielu obecnie nie powiąza^J a zatem i słabo rozumianym faktonrjPornogłoby to w otwarc. furtek w muraeh, które za sprawą chwalebnych wysiłków pro^ su specjalizacji i podziału pracy wzniesione zostały na więks^ ści naszych uniwersytetów między wydziałami, których praę, powinna być stale korelowana. Mam na myśli zwłaszcza działy filozofii i literatury współczesnej. Większość wykładów, ców literatury zapewne dość chętnie przyznałaby, że studiuje sj* ją głównie dla jej treści myślowej —- choć nie twierdzę, iż stąd jedynie płynie satysfakcja — i że/ zadanie historii literatury w dużym stopniu polega na rejestrowaniu ruchu idei, które oddziałały na ludzką wyobraźnię, emocje i zachowanie/ A idee w literaturze prawdziwie refleksyjnej są oczywiście w dużej mierze ideami filozoficznymi w rozcieńczeniu, innymi słowy tym, co wyrosło z nasiona rzuconego przez wielkie systemy filozoficzne, które same pewnie by się tak nie rozwinęły. Atoli ze względu na brak odpowiedniej zaprawy w postaci filozofii studenci, a nawet uczeni historycy literatury, często, jak myślę, nie rozpoznają takiej idei, gdy ją napotykają. Nie znają nawet jej historycznego rodowodu, jej logicznej zawartości i konsekwencji, innych jej przejawów w ludzkiej myśli. Na szczęście szybko się to zmienia. Z drugiej strony ci, którzy badają lub wykładają historię filozofii, wykazują czasami małe zainteresowanie ideą, gdy nie nosi ona pełnej filozoficznej szaty (lub barw wojennych), i skłonni są lekceważyć jej ukryte oddziaływania na umysły świata niefilozoficznego. Ale historyk idei, tropiąc najczęściej początki koncepcji czy założenia w systemie filozoficznym czy religijnym systemie lub w teorii naukowej, jej najistotniejszych przejawów poszuka w sztuce, a przede wszystkim w literaturze. Albowiem, jak powiedział Whitehead, „konkretny światopogląd ludzkości znajduje odzwierciedlenie w literaturze. Musimy więc sięgnąć do literatury, zwłaszcza do konkretnych dzieł poetyckich i dramatycznych, jeśli chcemy poznać najskrytsze myśli pokolenia”1. I jak sądzę — choć nie ma czasu na obronę tego poglądu — to właśnie za sprawą pierwszego rozróżnienia i analizy głównych idei, które pojawiają się wciąż na nowo, dzięki obserwacji każdej z nich jako tematu powraeające-
go v tło I
por
prz
pod
nar
któ
w
wp
na
i i
W]
pr
W!
ni ni zs S| p< pi w : t]
P
v
0 i *
: V
j r
i s I 1
c
r
1
H
I
Nauka i świat współczesny, przełożył Sławomir Magała, W 1988, s. 82. [Przyp. tłum.]