katlipoce i uchodzić daleko na wschód. Ale sprawiedliwości•' zadość. Kecalkoatl, założyciel prawowitej dynastii loltediej, rej pochodzą wszyscy władcy azteccy, powróci kiedyś w pełnej^ ■ le ze wschodu, jako biały bóg upominający się o wydarte mu Iw*
wszą wersja mitu o Kecalkoatlu. Wielki bóg zstąpi) w Słońca Wstrząsów z siódmego nieba, narodził się jako wieli••
wiedli wy władca, potem musiał ulec przewrotnemu Czaniem -
iJ.. Ifc mu
nie dziedzictwo. 1 czy można się dziwić, że przybywając)1 na Z? nych zwierzętach ze wschodu jasnoskórzy Hiszpanie pod twj1 lwem Corteza zostali wzięci za świtę Kecalkoatla i nim sainj^ osobie dowódcy? Dlatego też Aztekowie nie podnosili na razie J na domniemanego boga. zanim rychła przyszłość nie ukazała im i1 gicznej w skutkach pomyłki.
Ale to już nie należało do mitu o Kecalkoatlu, a stanowiło kn^ historyczny epilog cywilizacji azteckiej.
Kecalkoatl w roli wcielonego w ludzką postać boga otrzyma! jJ szczytny tytuł Naszego Książęcia i Kapłana Roku Pierwszej Trzciny co według prastarego, jeszcze przedtolteckiegó kalendarza oznacafc rok rozpoczynający się od dnia poświęconego trzcinie, a będącej pierwszym w trzynastodniowym tygodniu. Jego ziemskim ojcem by) dzielny wojownik, zdobywca miast, zwany Chmurzastym Wężct Jego amuletem był zawieszony na szyi nóż krzemienny. Przyszłą m* kę Kecalkoatla. Czimalman (Leżącą Tarczę), Chmurzasty Wąijlo siadł nie bez trudu. Skierowany ku niej grad strzał przestraszył g lak. że uszła do swych sióstr. Dzięki groźbom i szantażom wymty Chmurzasty Wąż powolność Czimalman i za pośrednictwem cztered strzał skierowanych do obnażonej do przepaski biodrowej kobiety zdobył ją jako swą żonę. Narodziny Kecalkoatla były trudne: trwał) aż cztery dni, a nieszczęsna matka przypłaciła życiem narodziny wid kiego syna.
Panowanie Kecalkoatla pełne było wielkich osiągnięć i zdecydowanych reform religijnych. On to miał wybudować aż cztery wspaniale budynki kultowe, jeden z turkusów z balkonami, drugi z czerwonej okładziny musziowej. trzeci z białej okładziny mu&zloweji czwarty z piór ptaka Kecala, swego ulubieńca. Dlatego to otrzyma! nazwę Kecalkoatla. Pierzastego Węża. Zerwał z dawnymi prymitywnymi przyborami do ascetycznych biczowali, takimi jak kolec kaktusa agawy. gałęzie świerkowe i kadzidła /. korzeni. Wprowadził w użycie zamiast tego zielone szlachetne kamienie, pióra Kecala i turkuso-wcjMchnidła.
iiko cywilwator obdarował ludzi szmaragdami, turkusami, nadto Lut. srebrem, czerwonymi i białymi muszlami. Upodobał sobie Wialnie barwne ptasie pióra, a już szczególnie ptaka Kecala. Uźy-też i innych piór, zwłaszcza ptaka Kotingi i czerwonej czapli. L) poszło zamiłowanie Tolteków i Azteków do przyozdabiania siłiąó* barwnymi piórami. Zadbał też Kecalkoatl o uprawę kakao i Lvclny. Nauczył wypalania i barwienia na przeróżne kolory naczyń / ęfoy. Kochał się w przepychu dotychczas zupełnie nie znanym skrom-Q?m wojownikom j rolnikom.
Zbudował świątynię swego imienia o filarach krętych niby węże. przebywał w pałacu wysłanym matami, wykładanym zielonymi kanoniami, przybranym piórami Kecala i złotem. Ukryty za pierścic-(lictn murów i strzeżony przez warty był niewidoczny dla swych poddanych, Budził przez to tym większy respekt i dawał okazję do wielu legend i wyolbrzymień swoich zasług.
W swej szlachetności zakazał ofiar ludzkich, mimo powszechności tych praktyk. Wolno było składać bogom w dani jedynie węże, ptaki i motyle. Ta szlachetna postawa irytowała złe duchy, które pod postacią pólludzi-pólsów zapragnęły spłatać mu figla. Wykorzystując jego osłabienie po długim poście, jaki odprawiał w jednym ze swych licznych domów pokutnych, zaczęły go namawiać, aby złożył ofiary z ludzi, bo przecież wielu zbrodniarzy zasługuje na śmierć. Ale nigdy nie poddał się Kecalkoatl tym bezecnym namowom. Bo kochał swoich poddanych wszystkich bez wyjątku.
Nieugiętą postawą moralną narazi! się złym duchom. Poczęły się z niego wyśmiewać, żartować sobie z jego dostojnej króle wsko-kapłań-skiej osoby. Niezadowolone z jego panowania posunęły się nawet do tego, że zaczęły mu życzyć upadku i wygnania — co. niestety, miało się niebawem sprawdzić.
Tymczasem wielki król, sam asceta i samotnik, zapragną! aby stan kapłański postępował według tych samych zasad. Zaczęli go naśladować kapłani od kadzideł i inni duchowni. Sposób życia Kecalkoatla stal się obowiązujący dla kapłanów i ta reguła zakonna przyjęła się w Tottan. a stąd i w całym Meksyku. Twarda to była reguła i nadszarpnęła ona zdrowie reformatora religijnego. Pewnego dnia rzucił przypadkiem okiem na zwierciadło wiszące na ścianie. Przyjrzał się uważnie swemu odbiciu i przestraszył się. Spozierało na niego zmęczone, starcze oblicze. „Jeśli zobaczą mnie moi poddani, czy nie zaczną ode mnie uciekać?’ Rzeczywiście, jego powieki były grubo napuchmęie. oczy zapadłe, skóra twarzy obwisła, zupełnie jak u chorego ołowie
fett