152
Na gruncie archeologii grupy etniczne bardzo często wyróżnia się w sposób mechaniczny zakładając, iż w przypadku ostro zarysowującej się wspólnoty kulturowej, nie uwarunkowanej sytuacją geograficzną, istnieć musiała wspólnota językowa. Tymczasem sprawa jest bardziej skomplikowana i kwestią podstawową jest ustalenie, czy w konkretnym, badanym przez nas okresie pradziejów doszło w barbarzyńskiej Europie do wyodrębnienia się terytoriów etnicznych. Ustalenie tych kwestii nie jest możliwe bez zrewidowania dotychczasowego punktu widzenia na rolę zależności zachodzących między językiem a kulturą w ogóle, a kulturą archeologiczną w szczególności.
Język w pradziejach służył nie tylko jako środek komunikacji i poznania, ale wpływał również na świadomość i subiektywny świat człowieka. Był więc jedną z bardzo istotnych sfer kultury symbolicznej. W związku z tym rola archeologii w badaniach etnogenetycznych rysuje się nam całkiem odmiennie. Nie ogranicza się bowiem do dostarczenia językoznawcom dobrych podstaw chronologicznych wydarzeń językowych, lecz głównym jej zadaniem winno być wykazanie, iż członkowie badanych populacji pradziejowych działając robili użytek z kultury, którą tworzyli. Język, którym się posługiwali, był dla nich przewodnikiem po „rzeczywistości społecznej”, z którą się utożsamiali, swoistą formą społecznej pamięci koncentrującej formy i zasady regulujące funkcjonowanie badanych przez nas społeczności. W badaniach etnogenetycznych główny punkt ciężkości położony być winien na poszukiwaniu w kulturze symbolicznej danych na temat sposobu komunikowania się ludzi tworzących - w naszym przekonaniu - określone wspólnoty kulturowe. Przyjęcie przez archeologów powyższej strategii badań wymaga jednak pewnych refleksji nad epistemologicznymi ograniczeniami historycznej rekonstrukcji kultury. Odtwarzać dane fakty kulturowe to znaczy charakteryzować odniesienia wyrażających je sądów. Nie jest to jednak możliwe bez zrozumienia istoty myślenia magicznego obowiązującego w badanych przez nas populacjach pradziejowych. Wymaga to, niestety, odejścia od dotychczasowej praktyki badawczej, polegającej na zastępowaniu autentycznego kontekstu kulturowego odpowiednimi fragmentami naszego „wyposażenia kulturowego”. I tak, w przypadku interpretacji czynności i wytworów wchodzących w zakres tzw. „kultury materialnej”, nie możemy traktować ich jako punktu odniesienia kontekstu współczesnego, potocznego doświadczenia pozostającego poza nowoczesną technologią przemysłową, przy interpretacji zjawisk zaliczanych do czynności magicznych, natomiast do „metafizycznych” sądów światopoglądowych wchodzących ’v zakres potocznej psychologii należącej również do obszaru nowożytnego doświadczenia społecznego. Widzimy więc. iż w badaniach etnogenetycznych odwoływać się w pierwszym rzędzie musimy do dorobku etnologii, zwłaszcza do jej ustaleń na temat związków zachodzących między językiem a całokształtem kultury i w tym kontekście również i kulturą archeologiczną. Warunkiem niezbędnym „wyrwania się z zamkniętego kręgu” badań nad etniczną przynależnością twórców poszczególnych kultur archeologicznych jest więc zdanie sobie sprawy ze związków, jakie zachodziły w pradziejach między językiem a społeczeństwem oraz funkcją, jaką on pełnił. Badacze pradziejów muszą więc interesować się przede wszystkim nie tyle ustaleniami językoznawców dotyczącymi praindoeuropejskiej wspólnoty językowej. ile mechanizmami wykształcenia się języka danej grupy społecznej o silnej integracji zarówno w sensie ekonomicznym, jak i społecznym.
W badaniach archeologicznych mało przydatna jest koncepcja, według której praindoeuropejska wspólnota językowa stanowiła zwarty, jednolity masyw językowy o podziale dialektycznym i ogromnym rozprzestrzenieniu. Wszystkie bowiem języki wykazują wielkie zróżnicowania wewnętrzne, istnieją w pewnej tylko liczbie odmian i w jakimś sensie są sumą tychże odmian. Interesuje nas natomiast, w jaki sposób z praindoeuropejskiego horyzontu językowego o płynnych przecież granicach „wiązek dialektycznych” doszło do uformowania się języka, którym posługiwała się badana przez nas grupa społeczna. Mówiąc inaczej - nurtuje nas problem, w jaki sposób pewne cechy językowe wykorzystywać możemy do prób charakterystyki panujących w poszczególnych okresach pradziejów układów społecznych. I tu cała sprawa się komplikuje. Okazuje się bowiem, iż nasze dotychczasowe ustalenia na temat etnicznej przynależności twórców poszczególnych kultur archeologicznych są mało przydatne i raczej abstrakcyjne. Dotyczą bowiem nie konkretnych grup społecznych, lecz jedynie pewnych jednostek taksonomicznych. Tymczasem tylko niezbyt liczne z demograficznego punktu widzenia grupy etniczne (wspólnoty gospodarczo-terytorialne) mogą w warunkach bytu przedpaństwowego być wewnętrznie związane tak silnymi więzami społecznymi, by stanąć również w zakresie językowym w opozycji wobec sąsiadów. Głównym problemem archeologa jest więc nie tylko to, jakim językiem posługiwali się twórcy poszczególnych kultur archeologicznych, lecz znalezienie sposobu dotarcia do tego, co kryje się poza obserwowalnym światem „materialności” człowieka pradziejowego. Wymaga to powszechnej akceptacji znanej od dawna prawdy, iż człowiek, zasiedlając w pradziejach poszczególne obszary barbarzyńskiej Europy, działając robił użytek ze swojej kulturowej świadomości. Odróżniał więc wyraźnie niekomunikacyjny świat obejmujący zestaw warunków ze-