Nieuprzedzone badania okażą tym wyraźniej, że prawie wszyscy występujący między Odrą a Elbą drobni władcy słowiańscy są z imienia cudzoziemcami, że nawet, niby słowiańskie imiona, jak Liuba, Milidrag, tudzież wszystkie zakończone na mar, wit, gast9 spotykane tłumnie u Franków i Normanów w Anglii i Francji, nie są dostatecznym warunkiem narodowości słowiańskiej, że tylko niższa klasa ludności była słowiańską, a rozkazujący jej książęta jedynie dlatego mieli nazwę słowiańskich, ponieważ pariowali Słowianom, w ziemi słowiańskiej.
W takim rozumieniu zostawały wszystkie księstwa pomniejsze, wszystkie przez pojedynczych zdobywców zajęte okolice między Wisłą a Elbą, w pewnym związku i powinowactwie ze sobą, i zdarzało się czasem, iż któryś z takich książąt zdobywczych zniewolił sobie kilku, albo kilkunastu sąsiadów i zawładnął w istocie chwilowo od
262
Warty aż ku Elbie.
Jednym z tych księstw, czyli udziałów zdobywczych było także nasze lechickie księstwo nad Wartą, ograniczające się czasem na samą Wielkopolskę północną, a czasem może aż po ujście Odry i Bałtyk rozciągnięte.
Nieprzerwanym łańcuchem wód łączyły się Warta i Gopło [...] przez Odrę i Wisłę z morzem Bałtyckim i z tego to morza zapłynąwszy Odrą i Wisłą na Wartę, Noteć i Gopło osiedlili się nasi goccy, duńscy, sascy i sarmaccy lachowie w krainie Polan.
Osiedlili się tam około owych wieków VI lub VII, kiedy według Porfirogenity 4 i Bogufała5 wyszły znad morza Bałtyckiego tłumy białochrobackich i biało-serbskich Słowian ku południowi, ustępując przed nawałem bohaterskich łachów półnoonych, których wspomnienie przebija się w tradycyjnym mniemaniu dzisiejszych Serbów o szlachcie polskiej.
Osiedlili się lachowie na zawsze w swojej przy-
szłej ojczyźnie i zbudowali tam swoje Gniazdo lechickie.
„Gniazdo” zaś znaczy w starożytnej mowie Normanów tyle, co zamek, twierdza, warownia, przeznaczona do chronienia łodzi, zapasów i załogi normaóskiej.
Założeniem więc takiego warownego gniazda, czyli grodu przez nowo przybyłych łachów, czyli towarzyszów północnych — było w rzeczywistości, co starożytne podanie nazywa przyjściem Lecha i założeniem Gniezna w miejscu znalezionego gniazda orlego.
Nawet wzmianka o orłach, i to białych, powtarza się często u Skandynawów, i jak biel z amarantem jest po dziś dzień narodową barwą Duńczyków, tak orzeł biały bywa ze czcią wspominany w świętej księdze Normanów, w Eddzie.
Spuścizna po Lachach
Sama bowiem natura podbojów skandynawskich sprawiła, że już synowie i wnukowie pierwszych zdobywców tracili charakter cudzoziemczy, zamieniali się w szczerych krajowców, pobratanych wkrótce z rodzimą ludnością jednym i tym samym językiem, zwyczajem, związkami rodzinnymi.
Normańscy najeźdźcy wpadali do kraju nie jako horda koczowna wędrująca z całą rodziną, z żonami, dziećmi, dobytkiem i wszystkim mieniem, lecz jako młode rycerstwo, szukające sobie domu, rodziny, ojczyzny, nawet religh.
Znalazłszy to wszystko w nowej ziemi, pojąwszy w małżeństwo córki podbitych ojców, pobratawszy się tym sposobem z ich braćmi i bratankami, przemawiając do nich językiem kraju, pozbywało już drugie i trzecie