LXVIII EWOLUCJA MYŚLI KRYTYCZNEJ
w rzeźbie, jak w muzyce nie powodujemy się moralnymi i ekonomicznymi pobudkami, tak podobnież i w poezji dramatycznej wspomniane względy ustąpić muszą pierwszeństwa pojęciom doskonałości bezwarunkowej.
Odnotujmy, że w „Kurierze Polskim”, którego pierwszy numer ukazał się 1 grudnia 1829 roku, założonym i redagowanym przez Mochnackiego wespół z Ksawerym Bronikowskim i Adolfem Cichockim, krytyk opublikował przeszło 90 artykułów, recenzji, sprawozdań i pomniejszych not, co stanowi przeszło 60% całego jego dorobku publicystycznego z lat 1823—1830. Trzeba tu jednakże stwierdzić, że poziom wielu jego tekstów szczególnie z 1830 roku jest już niższy od poziomu wcześniejszych publikacji z „Gazety Polskiej”. Generalnie artykuły z „Kuriera Polskiego”, świadczące o poszerzeniu przez autora pola zainteresowań, nie wnoszą wielu nowych propozycji intelektualnych, nie poświadczają dalszego rozwoju pisarskiego talentu, a wręcz odwrotnie — teksty owe charakteryzują się w wielu wypadkach jakby zubożeniem warsztatu krytycznego. Wprawdzie podnosi się temperatura polemiczna artykułów z tego okresu, często jednak przeradzają się one w dość jałowe dyskusje, które nie wnoszą wiele nowego do estetyki romantyzmu. Nade wszystko jednak zaskakuje stopniowe zawężanie horyzontu myśli estetycznej i filozoficznej krytyka. Pozornie wydaje się, że tryskające werwą i spontanicznością artykuły z popularnego „Kurierka” stanowią ważny etap w rozwoju krytycznej twórczości Mochnackiego. Ale to tylko pozór. W istocie bowiem autor Myśli o literaturze polskiej nie rozwija już warsztatu i języka krytycznego, a oryginalna metoda postępowania krytycznego, nowoczesne kategorie opisu i kategorie aksjologiczne ulegają stopniowej redukcji do — w ostatecznym rozrachunku — jednego nadrzędnego waloru: narodowości30. Wszystko to, co narodowe, staje się dla krytyka wartością pozytywną. To jakby programowy zwrot polskiego intelektualisty wywołany postępującym terrorem politycznym w Królestwie Kongresowym, swoista reakcja na powszechne łamanie konstytucji, ograniczanie wolności, ucisk cenzury i administracji. To również echo przybierającego na sile ruchu spiskowego, ale i konsekwentne uzupełnienie niektórych wcześniejszych wątków myślowych.
Dominującym rysem publicystyki w „Kurierze Polskim” jest jej felietonowo-polemiczny ton i charakter, obecny w niemal wszystkich powstałych podówczas tekstach. Mochnacki wyraźnie rozluźnia formę swych wypowiedzi, przemyca aluzje do sytuacji społecznej i politycznej Królestwa, wprowadza utajone, często złośliwe dygresje pod adresem konkretnych osób z kulturalnego i politycznego areopagu, a w jawnej estetycznej i filozoficznej dyskusji z klasykami podważa system tradycyjnych wartości w imię zalecanej przez siebie teorii „uznania się narodu w swoim jestestwie”. Zaangażowany w ruch spiskowy, odsuwa na dalszy plan zagadnienie przebudowy świadomości społeczeństwa w duchu nowoczesnych wyobrażeń, nowej estetyki i nauki, przechodząc stopniowo w swej publicystyce do etapu formułowania „filozofii czynu” i „filozofii walki”.
Analizując krytycznoliterackie artykuły Mochnackiego, łatwo dostrzec, jak w miarę upływu czasu autor zarzuca wypracowane wcześniej kategorie opisu („nieskończoność”, „tragizm”, „namiętności”) bądź przystosowuje je do nowej sytuacji w kulturze polskiej. Intelektualne i formalne bogactwo rozpraw, artykułów i recenzji z „Gazety Polskiej” ustępuje teraz pewnej jednostronności tematycznej w publikacjach z „Kuriera Polskiego”, w których coraz większą wagę zyskuje
30 Podobne stanowisko w kwestii ewolucji myśli krytycznej Mochnackiego utrzymuje Z. Przychodniak.