nie mistrza, aby poznać tajniki rzemiosła. Nauka ma naturę inicjacyjną, a niekiedy otrzymuje się ją w stanie ekstazy; innymi słowy, mistrz-szaman poucza swego ucznia w taki sam sposób jak demony ł duchy. Wedle informacji zebranych przez Ksienofontowa, u szamanów jakuckich mistrz zabiera z sobą duszę nowicjusza w długą podróż ekstatyczną. Zaczynają od wspinaczki na górę. Stamtąd mistrz pokazuje nowicjuszowi rozgałęzienia drogi, skąd inne ścieżki pną się ku grzbietom: tam to przebywają choroby męczące ludzi. Mistrz prowadzi następnie swego ucznia do domu. Tam przywdziewają stroje szamańskie i razem szamanią. Mistrz objawia neoficie, jak rozpoznać i uleczyć choroby atakujące różne części ciała. Za każdym razem, gdy nazywa jakąś część ciała, pluje uczniowi do ust, a ten musi połknąć ślinę, aby poznać „ścieżki nieszczęść Piekła”. Na koniec szaman prowadzi ucznia do wyższego świata, do duchów niebiańskich. Odtąd dysponuje on „uświęconym ciałem” i może wykonywać swoje szamańskie rzemiosło48.
Istnieją również publiczne ceremonie inicjacyjne, zwłaszcza u Buriatów, Goldów, Ałtajczyków, Tunguzów i Mandżurów. Inicjacje Buriatów należą do najbardziej insteresujących. Główny obrzęd .zawiera wstępowanie. W jurcie ustawia się solidną brzozę zHkorżeniami w palenisku i z wierzchołkiem wychodzącym przez otwór dymny. Brzoza ta nazywana jest udeszi burchan, „strażnik bramy”, gdyż otwiera szamanowi wejście do Nieba. Ostatecznie pozostanie w namiocie, służąc za znak rozpoznawczy przybytku szamana. W dniu konsekracji kandydat wspina się na sam szczyt brzozy - wedle niektórych tradycji, z mieczem w ręku - i, wychodząc przez otwór dymny, krzyczy donośnie, aby przywołać na pomoc bogów. Następnie mistrz--szaman (nazywany „ojcem-szamanem”), nowicjusz i cała widownia udają się w procesji ku miejscu oddalonemu od wioski, gdzie dla celów ceremonii posadzono w przeddzień wiele brzóz. W pewnym miejscu procesja zatrzymuje się przy brzozie: składa się w ofierze kozła, a kandydata z nagim torsem smaruje się krwią po głowie, oczach i uszach, podczas gdy inni szamani grają na bębenku. „Ojciec-szaman” wspina się wtedy na brzozę i robi dziewięć nacięć na szczycie. Kandydat, a za nim inni szamani wspinają się kolejno, a wspinając się wszyscy wpadają - lub udają, że wpadają -w ekstazę. Wedle informacji Potanina, kandydat musi wspiąć się na dziewięć brzóz, które - tak jak dziewięć nacięć - symbolizują dziewięć niebios49.
4S Ksienofontow, w: A. Friedrich i G. Buddrus, op. cit., s. 169 nn.; Findeisen, op. cit., s. 68 nn. 49 Por. M. Eliade, Szamanizm, s. 125-129, według:
N.N. Agapitowa, M.N. Changałowa i Jormy Partanena.
137.