tusa i Maryi ma wykluczać kult dawnych bóstw.
Nie mógł się też nowo nawrócony Słowianin rozstać z zaklęciami, urokami na wrogów, z urządzaniem zabaw i orgiami pobudzającymi ziemię do lepszego urodzaju, z demonami — a tego wszystkiego mu teraz nagle pod surową karą zabroniono. Jak; mało skuteczne były owe zakazy, możemy się przekonać z opinii księdza Benedykta Chmielowskiego, wyrażonej w Nowych Atenach — owym zwierciadle wszystkich zabobonów, przesądów i naiwności epoki saskiej. Wystawia on tam takie mimowolne świadectwo u-porczywej trwałości wierzeń słowiańskich: ,,Za pogaństwa jeszcze przyuczony czart do trupów, bo ktokolwiek umarł z wielkich potentatów, wojowników, mądrych, miano ich za bogów (...), bo w ciała te czarci wstępowali, cudne dla nich rzeczy choć tylko na pozór czynili, w zabobonnych utwierdzając ich błędach. Toć nie dziw, że i teraz do trupów się biorą (...), aby choć jeśli nie bogami ich czynili, to przynajmniej cudownymi szkodnikami” y.
Uporczywie wegetujące kryptopogaństwo przybierało okresowo na sile w formie otwartej reakcji antychrześcijańskiej. W sprzyjających powstaniu warunkach był to fakt nieunikniony. Do nagminnego biernego oporu mas ludowych księża-konwertyci podchodzili
9 B. Chmielowski, Nowe Ateny..., t. 3, Lwów 1754, s. 250.
rozmaicie. Południowosłowiański chan, a potem książę bułgarski Borys Michał, po tomek tureckiego najeźdźcy chana Asparucim z VII w., z właściwą ludom koczowniczym gwałtownością rozpoczął natychmiast po swym chrzcie w 864 r. srogie prześladowania opornych Słowian. Sam zamknął się na starość w klasztorze, co dowodzi, jak głęboko przejął się ideałami chrześcijaństwa bizantyńskiego, stawiającego na najwyższym piedestale cnoty zakonne. Działo się to jednak u rubieży cesarstwa bizantyńskieg >. Natomiast w bliskich nam państwach Czech i Rusi proces asymilacji wiary chrześcijańskiej miał przebieg długotrwały. Warto oddać w tym miejscu glos autorce monografii o polskiej reakcji pogańskiej.
„W nauce naszej ugruntowało się przekonanie, że misja chrystianizacyjna w ciągu pierwszego stulecia po chrzcie Mieszka nie wyszła poza kręgi feudalne i przedstawicieli aparatu państwowego. Teza ta pozostaje w całkowitej zgodzie z tym, co wiemy o długotrwałym procesie asymilacji wiary chrześcijańskiej w sąsiednich państwach słowiańskich, v/ Czechach i na Rusi.
W związku z tym można zauważyć, że jakkolwiek działalność aparatu państwowego stała na straży praktyk chrześcijańskich, od których odstępstwa surowo karano za Chrobrego, długa żywotność pogaństwu każe zwątpić w skuteczność i szeroki zasięg stosowanych sankcji. Żywotność tę najlepiej ilustruje wybuch powstania ludowego jeszcze 70 lal