Tych kilka przykładów ilustruje rozmaite sposoby przetrwania obrzędów inicjacyjnych w Europie chrześcijańskiej; bez względu bowiem na stopień ich desakralizacji wszystkie te ceremonie można jeszcze uważać za obrzędy; implikują one próby, specjalne pouczenie, a zwłaszcza tajemnicę. Obok tej grupy przeżytków przytoczyć należy pewną liczbę zwyczajów ludowych, pochodzących najprawdopodobniej z przedchrześcijańskich scenariuszy inicjacyjnych, których pierwotne znaczenie zatraciło się jednak z biegiem czasu, a ponadto uległy one silnej presji kościelnej zmierzającej do ich chrystianizacji. Do tych zwyczajów ludowych typu misteryjnego należy zaliczyć w pierwszym rzędzie maskarady i ceremonie dramatyczne, towarzyszące chrześcijańskim świętom zimowym, odbywające się między Bożym Narodzeniem a Karnawałem.
Istnieją jednak przypadki, gdy pewne tradycje inicjacyjne zachowały się w bardzo zamkniętych kręgach, wiodąc prawie utajoną egzystencję. Na specjalną wzmiankę zasługuje alchemia. Jest ona ważna, ponieważ zachowała i przekazała doktryny hermetyczne z późnej starożytności, a także z uwagi na rolę, jaką odegrała w historii kultury zachodniej. Znamienne jest więc odnajdywanie w opus alchymicum starego tematu męki, śmierci i zmartwychwstania inicjacyjnego - tym razem jednak zastosowanego na zupełnie innej płaszczyźnie doświadczenia: płaszczyźnie eksperymentowania z substancjami mineralnymi. Alchemicy, dążąc do przemiany materii, traktują ją tak, jak traktowano Bogów - a w konsekwencji również mistów w misteriach helleńskich: substancje mineralne „cierpią”, „umierają” i „odradzają się” w innym sposobie bycia, to znaczy są przemieniane. Zosimos, jeden z największych alchemików epoki helleńskiej, opowiada o wizji, jaką miał we śnie: postać o imieniu łon objawiała mu, że przebito ją mieczem, pocięto na kawałki, odcięto jej głowę, obdarto skórę, spalono w ogniu, a cierpiała te męki, „aby móc zmienić swe ciało w ducha”. Po przebudzeniu Zosimos zastanawia się, czy to wszystko, co widział we śnie, nie odnosi się do pewnego procesu alchemicznego46.
W męce i pokawałkowaniu łona z łatwością rozpoznajemy scenariusz specyficzny dla inicjacji szamańskich. Tutaj jednak już me nowicjusz cierpi mękę inicjacyjną, ale substancja mineralna, a to dla zmiany jej właściwości, dla jej przemiany. W trakcie opus alchymicum spotykamy również inne motywy inicjacyjne: i tak na przykład faza zwana mgredo odpowiada
4<' M. Eliade, Kowale i alchemicy, s. 146.
175