Człowiek, który bez reszty oddaje się swoim towarzyszom, uważany jest przez nich za nieuczynnego samoluba. Ten jednak, kto poświęca się im tylko częściowo, ma opinię dobroczyńcy i filantropa.
Jaką postawę powinien przyjąć człowiek wobec teraźniejszego rządu amerykańskiego? Moja odpowiedź brzmi: wszelkie powiązania z nim są hańbiące. Ani na chwilę nie jestem w stanie uznać za mój rząd tej organizacji politycznej, która jest zarazem rządem popierającym niewolnictwo.
Wszyscy ludzie uznają prawo do rewolucji, to znaczy prawo do odmowy posłuszeństwa oraz prawo do występowania przeciwko rządowi, kiedy jego tyrania albo nieudolność przybierają zbyt wielkie rozmiary i stają się nie do zniesienia. Lecz, jak prawie wszyscy twierdzą, nie to jest obecnie problemem. Uważają, że to stanowiło problem rewolucji 1775 roku.1 Gdyby ktoś mi powiedział, że ówczesny rząd był złym rządem, ponieważ nakładał podatki na niektóre zagraniczne towary przybywające do naszych portów2, pewnie bym nie robił hałasu wokół tej sprawy, mogę się bowiem bez owych towarów obyć. Praca każdej maszyny wiąże się z wytwarzaniem tarcia i, być może, właśnie dzięki niemu powstaje dość dobroci równoważącej zło. W każdym razie robienie szumu wokół tej sprawy wyrządza wiele zła. Kiedy jednak tarcie opanowuje bez reszty maszynę i powoduje zorganizowany ucisk oraz rozbój, wtedy, uważam, taka maszyna jest już dla nas bezużyteczna. Innymi słowy, kiedy jedną szóstą ludności narodu, który postanowił dawać schronienie i wolność uciemiężonym, stanowią niewolnicy i kiedy cały kraj zalany zostaje i podbity bezprawnie przez cudzoziemską armię oraz podporządkowany prawu wojskowemu, wówczas, jak sądzę, nadchodzi pora, aby uczciwy człowiek burzył się i wywoływał rewolucję. A przedsięwzięcie to wydaje się tym bardziej palące, że kraj w ten sposób podbity nie jest naszym własnym krajem, mimo że nasza jest przecież okupująca go armia.
Paley3, popularny wśród wielu autorytet w dziedzi-
8 William Paley (1743-1805) - angielski teolog i filozof, przedstawiciel utylitaryzmu.
23
Amerykańska wojna o niepodległość.
Aluzja do słynnej „Boston Tea Party”, akcji, w której Amerykanie wrzucili do morza cały ładunek herbaty z angielskich statków na redzie w Bostonie. Był to protest przeciwko noweli do „ustawy herbacianej” (wydanej w 1773 r.), godzącej w interesy importerów i armatorów amerykańskich. Zanim
doszło do wrzucenia herbaty do morza, lojalny wobec Anglii gubernator stanu Massachusetts, Hutchinson, nie mogąc się inaczej przeciwstawić zgromadzeniu mieszkańców, które postanowiło, że statki z herbatą muszą zostać odesłane z powrotem do Anglii, zażądał zapłacenia cła od całos'ci, aby w ten sposób zatrzymać statki i doprowadzić do sprzedaży owej herbaty w Ameryce.