Obraz0 (31)

Obraz0 (31)



82

rozwoju dziejowego. Ale zawsze pewien typ społeczny góruje nad innymi.

W starożytnej Grecji świadomość dobra ogólnego obejmowała z reguły tylko „polis", państwo-miasto; kto służył innemu polis, był zdrajcą; walki między temi państewkami były nieraz bardzo ostre, a świadomość wspólnych interesów, ogarniająca świat helleński, kształtowała się bardzo wolno, raczej pod naciskiem barbarzyńców, i w gruncie rzeczy do końca dziejów Grecji pozostała bardzo luźna. Później świadomość jedności impe-rjum rzymskiego objęła bardzo szerokie kręgi; ale wtedy, gdy uformowało się wielkie społeczeństwo rzymskie, to już w jego łonie powstała osobna społeczność chrześcijańska. W wiekach średnich nastąpiło ponowne rozbicie; jeden pan feudalny prowadził wojny z drugim, miasto wojowało z miastem, świadomość solidarności stanowej była niekiedy tak żywa, że poszczególne stany były światami, zamkniętemi w sobie. Dopiero w czasach nowożytnych rozwija się naród, jako główna postać społeczeństwa.

A więc w każdej epoce wysuwa się na czoło pewien typ organizacji społecznej, jej zasada kierownicza, która podporządkowuje sobie inne związki społeczne, wciela je w swój organizm, uzależnia od siebie, względnie łamie te ugrupowania, które są z nią sprzeczne. Istnienie takiego naczelnego skupienia społecznego nie jest dziełem ustawodawcy; to nie jest twór sztuczny, narzucony; najsilniejszy nawet rząd siły zbrojnej nie potrafi się mu przeciwstawić.

Otóż państwo, w swych podstawach organizacyjnych, daje wyraz tej dziejowej zasadzie kierowniczej; jest głównym przejawem tego naczelnego skupienia społecznego. Ta idea określa poczucie moralno-prawne społeczeństwa, wprowadza hierarchję różnych wartości społecznych. Rząd siły zbrojnej wtedy zdoła przeobrazić się w rząd prawa, gdy będzie urzeczywistniał tę ideę kierowniczą, jej służył.

Że naród jest dzisiaj najwyższą postacią skupienia społecznego, tego nie trzeba wykazywać obszernie. Mniej rozpowszechniona była u nas ta idea dawniej, np. jeszcze przed 12 laty, gdy autor tych słów pisał o „Narodzie jednostce i klasie". Dzisiaj do nacjonalizmu przyznają się nawet ci, którzy się dawniej od

niego odżegnywali, lub te zagadnienia pomijali milczeniem. Ale w związku z zajmującym nas tematem, trzeba uwydatnić etyczne znaczenie idei narodu, konsekwencje, które z niej wynikają dla budowy prawa i ustroju państwa.

Mało kto dzisiaj występuje przeciw idei narodu w imię cia-śniejszych związków społecznych: w imię solidarności dzielnicy, prowincji i t. d. Ale czasami chce się narodowi przeciwstawić skupienie wyższego rzędu; w imię humanitarnego uniwersalizmu wysuwa się na czoło ogólno-ludzką solidarność.

Otóż idea narodu, jako źródła porządku moralnego, jest czemś wyższem od tej ogólno-ludzkiej solidarności. Wykazuje to np. nie żaden patentowany nacjonalista, lecz chłodny uczo-ny-psycholog, William Mc Dougall. Wskazując na znaczenie tego, co się nazywa „przesądem rasowym", lub „przesądem narodowym", pisze: „Jeżeli te przeświadczenia (preferences), zakorzenione w tradycyjnych uczuciach, zostaną wydarte z narodu, to składające go jednostki staną się kosmopolitami; a kosmopolitą jast człowiek, dla którego te przeświadczenia stały się tylko przesądami, człowiek, u którego już nie żyją tradycyjne uczucia jego przodków, człowiek, którego niesie prąd życia, gra jego namiętności, chociaż może się łudzić, że we wszystkich sprawach rządzi się tylko rozumem". Mc Dougall wykazuje, że ludzkość nie może żyć w ustroju, opartym na ideale kosmopolitycznym; gdyż egoizmy ludzkie może opanować tylko ciaśniejsza grupa narodowa; tylko ta może wydobyć iz jednostki największe wartości. „Żadna grupa, mniejsza od narodu, żadna taka grupa jak związek zawodowy, czy robotniczy, ani liga socjalistów czy reformatorów wszelkiego rodzaju, choćby jej cel cały świat obejmował, nie zdolna jest dokonać tego dla swoich członków, czego może dokonać naród w różnym stopniu dla swych obywateli, wznosząc ich życie ponad zwierzęcy poziom egoizmu (self seeking) i czysto rodzinnego altruizmu". Grupa kosmopolityczna byłaby za szeroka i zbyt różnorodna. Grupa ta usunęłaby dodatnie skutki wspózawodnictwa między narodami. Mc Dougall w nacjonalizmie widzi główną siłę współczesnego świata; uznaje potrzebę sharmonizowania sprzecznych interesów narodowych, lecz nie na kosmopolitycznej podstawie, a na gruncie pełnego rozwoju narodowych odręb-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Obraz 9 (31) przyszło do Polski”, ale wówczas trzeba byto podzielać Zorianowe przekonanie o słowiańs
Obraz (31) 37 urodzenia. Neurorozwojowe sposoby diagnostyki i terapii biorące pod uwagę sekwencje ro
54368 obraz0 (7) 230 Małgorzata Czermińska wielkim zainteresowaniem, ale zawsze jawi się w perspe
Obraz1 (31) i Znaczenie wpływu
Obraz (31) 156 homo sacer go, z jednej strony, w sferę sacrum, którą rozumie opacznie - przyjmując d
obraz5 (31) 6 7    8    9    10 II &nbs
Obraz2 (31) j fryf * • ^Vfl C juxMC.a^ J&iUwhUu. OU) pri<X*y. 1CMt ak. hąo ootftłu.ffl} AiOn
Obraz7 (31) Model 58 109 x 127 cm %// 4> •    » < « M«1I

więcej podobnych podstron