0* TYPY FBMINIZMÓW
A jest możliwa — pyta Nancy Holland, odnosząc się
ferytyczme dodorobku tradycji filozoficznej. Owszem, potrzebne jest „dekon-ittnikTywistycznc/fcnomcnologicznc/hcrmencutyczne podejście w kobiecej filozofii****. Dckonstrukcji musi podlec tradycja filozofii Zachodu ze względu na jej płciowe skrzywienie. Trzeba stworzyć „szczegółową i globalną fenomenologię przeżywanego przez najróżniejsze kobiety” doświadczenia w całym świccic. 1 niech teraz te wszystkie kobiety podejmą hermeneutykę tych fenomenologii i dckonstrukcyjnic odczytają swejustoric.
Skrzywienie płciowe widoczne jest także wletyce. Mary Dały zapewnia, że po wykonaniu skoku w „wolną przestrzeń, którą jest zginizowana świadomość (woman-identified consdousncss)” okazuje się, że „fallokratyczne kategoryzacje •dobra* i »zła«” nie mają tu już zastosowania — „kiedy kobieta cza w drugiej kobietę, kiedy stajemy się godne czci dla siebie wzajemnie. [...] Prawdę powiedziawszy, teksty fallokratycznych etyków funkcjonują w taki sam sposób jak pornografia, dostarczając legitymacji instytucjom, które degradują bycie kobietą.”557
Według Dały oczyszczając się od patriarchalncgo zdeformowania świadomości kobiety dążą do uzyskania „pełnej pasji, Żywiołowej wiedzy, wiedzy intuicyjno,/bezpośredniej, nic zapośredniczoncj przez wszędobylskie mity fallizmu. (...) Wyposażone w żywą i wciąż rozwijającą się świadomość mctapatriarchalną—powiada autorka—walczymy o dotarcie do Żywiołowego uczestniczenia w Byciu (Be-ing). Nasza pasja kieruje nas ku temu, co jest najbardziej wewnętrzne i najbardziej ostateczne, ku głębi i transcendencji, ku przywróceniu pierwotnej całościowości.” W odróżnieniu od patriarchalnej, H| kobieca świadomość jest „świadomością biofilną (a biophilic consciousness)”558.
Jtobicccgo poznania to ..siła rozumu zakorzenionego w instynkcie, intuicji.
Niektórzy pokpiwają sobie z owego kobiecego rozumu, jego intuicyjności i na przykład braku konsekwencji. Otóż brak konsekwencji (w męskim znaczeniu) nic jest zdaniem Dały dla kobiet szkodliwy. Np. kobieta znana jako „separatystka” „może utrzymywać przyjazne kontakty z pewnymi mężczyznami, wcale nie rezygnując z wewnętrznej integralności. Może czytać, z korzyścią, książki autorstwa mężczyzn, wykorzystując je jako źródła w swej własnej oryginalnej analizie, tyle że wymagające odczytania w nowy sposób (as rr-s0Mrccs).”QCobicty żyją przecież „na pograniczu**^0.
Jak widać, sceptycyzm lacanistki Julict Mitchell, która polemizując w 1982 roku z Julią Kristcvą twierdziła, iż kobiecy głos nic istnieje, nie ■tał się czymś powszechnym. Była marksistka pisała wówczas, iż nie istnieje „kobiece pisanie (a fcmalc miting) ani kobiecy głos. Jest tylko głos historyczki, męski język kobiety (w faUoccntrycznym świccic nic można
Mł N. J. Holland /i momen't pkilotophy ponibU?, Savagc, Maryland 1990, a. 167. **’ M. Daty GynIJicology, op. di., a. 12—13.
•* M. Dały An Lm, op. dt., a. VII.
Ibidem, a. 7,
*** Ibidem, a. 421, pr/yp. 3.
mówić inaczej niż po męsku (masculinety]) opowiadający o kobiecym doś-wiadoraUi’
Język kobiet
Potrzebna jest krytyczna semiotyka feminizmu, która „rejestruje, jak fizyczne cechy istot ludzkich i naturalnego świata (glos, energia, ciało, rasa, to tytułem przykładu) funkcjonują w społeczeństwie jako znaki, jako nośniki społecznych sensów. [...] Kobiety są nadal uważane za miewidoczne znaki widoczności*, [są] postrzegane jako czyjeś przedmioty, jako znaki wytwarzane w społecznym dyskursie mężczyzn i dla mężczyzn, wyłączone z uniwersum wytwarzania kultury i samego dyskursu”. Tak ujmuje projekt feministycznej semiotyki autorka przedmowy do pokonferencyjnego zbioru prac feministyczny eh**.
Kobiety muszą odzyskać swój własny język, odtworzyć własną mowę. Filozof z Berkeley Susan Griffin dedykuje poetycką Kobietę i naturę „tym z nas, których mowy nie słychać, których słowa skradziono tub wytarto, których ograbiono z języka, których nazywa się bezgłośnymi lub niemymi, nawet robakami, nawet mięczakami i gąbkami, tym z nas, które mówią naszym własnym językiem”, j w książce wzywa kobiety—na przekór Platonowi—do powrotu do jaskini, gdyż tam dopiero zaczną widzieć świat prawcBwTe, po kobiecemu5*3.
Krytyka religii
Mary Dały, doktor teologii katolickiej, nie oszczędza chrześcijaństwa. Nasza zachodnia kultura — pisze — „zabija samą siebie i wszelkie odczuwające życie. Drzewo Żyda zastąpione zostało nekrofilnym symbolem martwego ciała wiszącego na martwym drzewie. Nienasycony Bóg Ojciec domaga się wciąż nowych ofiar, a główne ofiary tej sadospirytualistycznej religii tc kobiety.”564
Religia jest patriarchalna. Surowy osąd formułuje Sheila Ruth, autorka jednego z wczesnych podręczników studiow kobiecych} kiedy po wielu latach podsumowuje studia nad religią i kościołem, obierając zaskakujący (jakoanis — jest profesorem uniwersyteckim) kurs na „kult Bogini”. „Dopóki religia przeniknięta jest na wskroś maskulinizmem — pisze — dopóki obstaje przy wyłącznym autorytecie mężczyzn, którzy trwają uparcie przy tej ideologii: i w tej mierze, w jakiej pogardza pierwiastkiem kobiecym, tym właśnie, który mógłby ją uratować, religia pozostanie spaczona i szkodliwa. Ostatecznie rzeczywistość nie jest ekspresją wyłącznie męskich doświadczeń, a Mars jest chyba najmniej pożądanym spośród bogów, do którego można by słać modły o przetrwanie i sens. Pozostaje sprawą otwartą, czy rcligię patriarchabą można by naprawić. Niektórzy są zdania, że ucieczka od życia i kobiety beąiowroinif
541 J. Mitchell Women: tha longest reooluiion. Essays onjemnism, Hteratun atripsychmatysfy. London 1984 (w eseju pt. Femminiiy, narratme mi ptyckomałym z 1982 roku).
341 I. M. Zavala Fonoord, w: M. Diaz-Diocarctz, I. M. Zavah Wmtnjmm* idestaymi soricty in the ipSo‘s, Amsterdam 1985, s. 3.
S. Griffin lVoman and naturę. The roaritig inside ker, (I wyd. 1978), London iflt,
364 M. Dały GynjEcology} op. cit., s. 17.