TYPY FBMINI7.MÓW
*1*
Oczywiście tak jak jest, nic jest dobrze, jest bardzo źle. W płaszczyźnie jednostkowej osobniki ludzkie połowy ludzkości pozostają zniewolone, w niewoli pozostają ponadto dzieci obojga płci, a także zawsze znaczna część mężczyzn. Gdybyż to jednak przynajmniej służyło dobru całości. Dla dobra całości, a przynajmniej dla dobra większości -feministki kulturowe nic należą przeważnie do przesadnych piewców jednostkowych wolności liberalnych — można by niejedno poświęcić. Lecz większość jest właśnie uciemiężona i pozbawiana możliwości rozwinięcia swych najlepszych potencji. Panujący są zresztą także zdeformowani i cieszą się swobodą w uzewnętrznianiu najgorszych swych cech. Na domiar wszystkiego patriarchat tyranizuje całą przyrodę, a w niej — cierpiące przecież — inne istoty żywe. Szczególne nieszczęście zaś, jak wspominaliśmy, może spowodować patriarchat dopiero od niedawna: ff10R doprowadzić do zśgłady globalnej. Jeśli zatem zmiana jest możliwa, to jest "także bardzo pożądana, a właściwie bezdyskusyjnie konieczna, chodzi o przetrwanie. Liczy się rzecz jasna dobro ludzi jako jednostek, ale to nic oznacza, iż trzeba akurat fotyszyzować wolność jednostkową. Ważniejsze jest samo życic, w miarę bez cierpień, w miarę zdrowe, przy sprawiedliwie rozłożonych ograniczeniach. Dlatego dla zachowania życia wszystkich trzeba ograniczać wolność jednostek, np. nie wahać się przed wprowadzeniem zakazu pornografii czy prostytucji. -r .ę ^ w ^ ( i -
^o^ppstulatem sprawiedliwości społecznej istnieje być może inne jckzczc uzasadniane walki o wyzwolenie kobiet. Ńic zapominajmy, że patriarchat uciska kobiety, nic po prostu ludzi. A jeśli patriarchat uciska lepszych ludzi? Dla zapewnienia korzyści i swobody wyraźnie gorszym ludziom? Wiele wskazuje na to, że kobiety są jakoś lepsze, bo lepsza od męskości jest kobiecość. Dla dobra kobiet — wszystkich kobiet, nie kobiet jako jednostek — należy uczynić wszystko, oo możliwe. Gzy nawet — pytają krytycy — posunąć się aż do zniewolenia mężczyzn, gdyby było ono możliwe? Otóż rzecz w tym, że kobiety z istoty swej nie pragną czyjegokolwiek zniewalania ani ucisku, ani wyzysku, me znoszą zadawania cierpień, nienawidzą śmierci (przecież to tylko one dają życie!). Na tym właśnie polega ich lepszoścKobiety mają moralne i naturalne ^ prawo do wolności i do swobody w kształtowaniu innego, alternatywnego 'społeczeństwa. Które nie tylko przetrwa, ale zaprowadzi zupełnie inny ład t w całym przyrodniczym środowisku, ład symbiotyczny i współczulny. Jeśli zatem wyzwolenie kobiet jest w ogóle możliwe, to należy je stanowczo realizować, gdyż jest najwyższym nakazem moralnym. Ocali zresztą i mężczyzn przed nimi samymi, ocali zwierzęta, rośliny, przyrodę, wszystko.
Patriarchat jest potęgą, w dodatku opartą na przemocy, a czyż przemoc można ukrócić inaczej niż — także — przemocą? To zaś specjalność mężczyzn i ewentualnie zmaskul inizowany ch kobiet. Zresztą przemocą wymienia się co
FEMINIZM KVLTV*OWT
najwyżej ekipy sprawujące iiliihn w ob* sśm tego wnwgP ^ulrtlui
Osy nłe ma zatem ratunku?
Może nic ma, może jest, nie wiadomo. Tarta pióbowrt coś A
iiwigfirUWZKobiety zachowująceknhircnś^ Pu p?ctwiwiiw>H irtlCtb^c^f feministki radykalne robią od pemieBL6H9: bronić kobiety przed pttrif chalną przemocą i krzywdą, uciekając się do środków samoobrony i do iwaęr wypracowanych przez mężczyzn, broniących się przed panującymi mężczy nami, do prawa. Mogą oskarżać w sądach, mogą występować z inicjatywa! ustawodawczymi itd. Nic należy jednak zbyt wiele sobie obiecywać po l metodzie, co niestety czynią feministki liberalne. W szczególności wchodzeń wprost do organów władzy, jeśli nawet okazuje się możliwe, grozi konieczn ścią przyjęcia męskich reguł myślenia i postępowania i przestaje być skuteczn .. Istnieje jednak — pó dFrugie — skuteczniejsza na dłuższą metę silafSila ahsenc Jj Mężczyzn należy po prostu opuścić, zostawić ich samym sobie, WTWMfIW"
—1 o ile to tylko możliwe. Pr ywartnie: porzucić ich. HcteroseksuaJfaUB (p w ogóle formy upodobań seksualnych) jest wytworem procesu socjafi/acyjnci i narzucany jest przemocą jako fundamentalne narzędzie panowania ni kobietami, prowadzące do izolowania jednostkoWCgo I rozproszenia kobiet, i | angażowania ich w osobiste związki z przeciwnikiem^Można wybrać homose sualizm. Bądź — wstrzemięźliwość płciową. A dalej? Osiej należy twórz1 społeczeństwo alternatywne, kobiece! To wbrew pozorom potężna broń. Ft warunkiem solidarnego frontu wszystkich kobiet. Dlatego podróż do cehi mtr. trwać długo.
Czy wystarczy czasu? Xego właśnie nie wiadomo. Mężczyźni szykują się a ostatnich porachunków i przy ich instynkcie śmierci mogą doprowadzić | globalnej zagłady. Ale przecież i oni myślą, i przynajmniej część z nich wr także życic. Narasta i z męskiej strony zrozumienie, iż potrzebne bę< samoograniczenia w patriarchacie. Xworzą się ruchy alternatywne organiz< wanc przez mężczyzn, nierzadko z licznym udziałem kobiet. Jak zawsze częr-mężczyzn traktuje je zapewne jedynie jako jeszcze jedno narzędzie w wak o pokonanie konkurentów do władzy. Dlatego należy podchodzić do teg ostrożnie. Kobiety powinny raczej tworzyć własne, odrębne ruchy, wchodzi co najwyżej w roztropne sojusze. W samych tycfi ruchach £f natychmiu podporządkowywane i manipulowane. A i ruchy samych kobiet mogą by zręcznie wykorzystywane przez mężczyzn. W każdym razie możliwość obak nia patriarchatu nie jest wykluczona, wobec czego należy próbować teg dokonać.
Czy zmiana jest dopuszczalna?
Kto poniesie straty? Tylko mężczyźni. Czy zostanie im wyrządzona krzywda Nie ma co się nad nimi roztkliwiaę. Dosyć już przez nich i dla iśdl wynieś piały kobiety. Z tego już choćby 'względu miałyby prawo rwłianalmB program. Ale, co więcej, ewentualne straty mężczyzn także i dla nich mog; okazać się wyłącznic zyskiem. Przecież kobiety mogą uratować im życic