intelekt i wrażliwość człowieka, nie pozostawiło żadnych śladóu w jego artystycznych wyborach. Niewątpliwie był bardzo świadomym mecenasem, oddanym jednak całkowicie sztuce późnogotyc-kiej. W tym późnogotyckim świecie wyrósł i po włoskim epizodzie studiów do niego wrócił. Nie był to jeszcze czas na renesansową manifestację w Poznaniu. Był to natomiast początek przemian na dworze królewskim w Krakowie.
Kontakt z Krakowem zaowocował u następcy Lubrańskiego. Piotra Tomickiego, wyborem dla jego poprzednika nowej formy płyty, która może nie tak dalece jest renesansowa, odcina sic jednak zdecydowanie od tak mocno już ugruntowanej tradycji spiżowych płyt flandryjskich i vischerowskich. Tenże sam Piotr Tomicki po wstąpieniu na krakowski tron biskupi w 1524 roku ufundował dla kościoła w Tomicach płytę spiżową na grób swego ojca. Uzyskane przez Piotra Tomickiego stanowisko biskupa krakowski ego powodowało, iż dotychczasowa płyta kamienna okazała się zbyt prymitywna. Zastąpiona została płytą spiżową o rozbudowanej kompozycji architektonicznej w typie architektury renesansowej. Porównując formę nowego nagrobka dla ojca w kościele w Tomicach i Jana Lubrańskiego w katedrze poznańskiej, możemy powiedzieć, że tylko po części jest to sprawa indywidualnego gustu zamawiającego. Niewątpliwie w obu przypadkach opowiedział się Tomicki za formą, którą można określić jako renesansową. Wybór dla kościoła w Tomicach płyty spiżowej wpisuje się w miejscową dobrze ugruntowaną wielkopolską tradycję. Ojciec biskupa krakowskiego uzyskał płytę, jaka w Wielkopolsce przysługiwała dotąd najwyższym dostojnikom świeckim i duchownym. Kościół w Tomicach wzbogacił się o nagrobek nie gorszy niż nagrobki katedralne. Działania w Tomicach są przez biskupa Tomickiego rozgrywane w miejscowym wielkopolskim kontekście.
W stosunku do Jana Lubrańskiego przekroczył kontekst wielkopolski i za właściwą formę uznał nowy typ nagrobka, jaki w Krakowie dopiero został wprowadzony w nagrobku biskupa Jana Konarskiego. Zgodnie z krakowskim wzorem nagrobek
Lubrańskiego tworzyła dostawiona do filara tumba, na której ukośnie opierała się marmurowa płyta znów ze stojąco-leżącą postacią biskupa, w uspokojonej ściśle frontalnej pozie. W porównaniu z wcześniejszymi spiżowymi płytami poznańskimi nastąpiło radykalne uspokojenie kompozycji. Zapewne ujęta również w woluty płyta wierzchnia dokładnie powtarzała krakowski pierwowzór. Zachowany fragment inskrypcji mógł stanowić przednią część tumby. Na jej bokach mogły pojawić się wyraźniejsze ornamentalne motywy renesansowe.
Sięgnięcie po nowoczesny wzór ze stołecznego środowiska krakowskiego dokonało przełomu w formie obowiązującej dla najbardziej prestiżowych nagrobków w katedrze poznańskiej. Nowoczesną formę gwarantowały odtąd warsztaty krakowskie.
jednak po roku 1550 pojawiła się w katedrze poznańskiej jeszcze jedna brązowa płyta dla kanonika Andrzeja Grodzickiego, ze znanej patrycjuszowskiej rodziny poznańskiej. Kontynuacja w tym wypadku formy tradycyjnej wynikała z mieszczańskiego pochodzenia kanonika, a w związku z tym także i nie najwyższego statusu w hierarchii kościelnej. Ten układ hierarchiczno-formalny wyraźnie też zaznaczał się w kaplicy, w której ta płyta się znalazła. Pośrodku kaplicy znajdowała się płyta, już wcześniej omówiona, biskupa Andrzeja z Bnina. Kaplica służyła też za miejsce pochówku kanoników z rodziny Grodzickich. Około 1512 roku płytą z gruboziarnistego marmuru z rytym wizerunkiem postaci (obecnie bardzo zatarty) przykryty został grób kanonika Wawrzyńca Grodzickiego. Miejsce w kaplicy przysługiwało Grodzickim (ale tylko stanu duchownego) z racji uposażenia altarii w tej kaplicy. Wnętrze kaplicy św. Andrzeja określało Grodzickim zakres dopuszczalnej formy; nie mogła ona przewyższyć jakością oraz usytuowaniem płyty biskupa Andrzeja z Bnina. Dopiero w pełni renesansowy przyścienny nagrobek biskupa Adama Konarskiego istotnie zmienił sytuację w kaplicy. Ale to nie fundacja nagrobka Konarskiego przypieczętowała triumf renesansowej formy nagrobka w katedrze poznańskiej.
125