P1080712

P1080712



nr 6). W recenzji swej Zaworska zakwestionowała jednak nie tylko światopoglądowe uzasadnienie cierpienia, lecz i artystyczną jakość książki („[...] traktuję dziennikowe tomy Tadeusza Konwickiego jak przejmujące utwory na jeden instrument. Są takie, jakie mogą być w jego wykonaniu”). Płomienną diatrybę przeciw „czynieniu cnoty z pisarskiego niedowładu” wystosował B. Bakuła (Wieża z papieru, „Arkusz”. Dodatek „Głosu Wielkopolskiego” 1992, nr 11), który trafnie dostrzegał wszelkie pułapki, jakie tkwiły w „poetyce odpisywania z życia”: „Konwickiego truje jakiś rozdmuchany dekadentyzm, prywatny katastrofizm [...] Eksponuje on swoją pogardę dla tradycyjnej sztuki powieściowego opowiadania, dla fikcji, niewiele jako pisarz dając w zamian, a jeśli daje, to rzeczy już u niego zgrane do nitki: poza fikcją poluje tylko na witze i anegdoty, krytykuje grafomanów, sam nie będąc wzorem stylistycznej poprawności, uprawia niezmordowane gadulstwo i próbuje wziąć czytelnika na lep partyzancko-kresowego sentymentalizmu [...] Im bardziej jest to prawdziwe, tym słabsze literacko”.

Zarzut postawiony przez krytyka — zarzut kilkanaście lat wcześniej nie do pomyślenia — zdaje się podsumowywać historię sylwy. Zaczynała się ona, jak pamiętamy, od wyrazistego postawienia prawdy ponad literackością. Na przykładzie odbioru Zórz wieczornych udało się

więc nam przychwycić moment zmiany hierarchii: oto autentyczność i prawda wypadły z obiegu, a na ich miejsce weszły „tradycyjna sztuka powieściowego opowiadania” czy „sprawność narracyjna”. Konwicki miał zatem rację żegnając się z sylwą, która w tej sytuacji nie tyle straciła rację bytu, co została poddana przymusowi legitymowania się „zręcznością”. Następna książka miała ukazać, czym jest — tak pożądana — literackość.

„Koszmar plagiatów”

W okresie 1989-1993 dojrzewał w literaturze polskiej nurt postmodernizmu. Przyjmował różne postaci: analizy tradycji jako plątaniny tekstów (Z. Porębski, Z. Po-wieść, 1989; A. Bart, Riett ne va plus. 1991), kpiny historiozoficznej (S. Chwin, Krótka historia pewnego żartu, 1991), groteskowej degradacji ideologii zbiorowych wobec nieredukowalnego drobiazgu życia (M. Gretkowska, My zdies emigranty, 1991), ostentacyjnego sytuowania dziecięcej biografii poza porządkiem inicjacji politycznych i historycznych (P. Huelle, Weiser Dawidek, 1987; Opowiadania na czas przeprowadzki, 1991), metafizyki tworzonej na podłożu nicości i pustki (K. Myszkowski, Pasja według świętego Jana, 1991), odnajdywania antyutopii poza domeną politycznych

191


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0028 (99) 216 Rozdział 6. Język i mass media: znaczące płaszczyzny komunikacji bistym wizerunk
KB0003 Baltazara Behema. Jest on jednakże nie tylko ważnym dokumentem prawnym, gospodarczym, kultura
Recenzje 197 Książka ta wychodzi nie tylko naprzeciw wyzwaniom reformującej się polskiej szkoły, ale
P1350915 124 d Jednak nie tylko wiedza decyduje o możliwości wykonywania trud-, hipoterapeuty. Ze wz
PUSTE MIEJSCE Na pierw szy rzut oka wydaje się. że w Pianiście dominuje perspektywa boha-jego. a jed
Str4 Gazetka MU3W nr 27, luty 2013. „Plebanii”, to nie tylko ceniony aktor, ale i sprawny reżyser. N
Informator Urzędu Zamówień Publicznych nr 6/2014 W postępowaniach, w których ocenie podlegała nie ty
Wymaga to jednak nie tylko wiedzy o cząsteczkach i większych częściach żywych układów, ale także
74494 SNV36269 Książkowy debiut Krasickiego jest jednak nie tylko debiutem człowiek dojrzałego życio
P1350915 124 d Jednak nie tylko wiedza decyduje o możliwości wykonywania trud-, hipoterapeuty. Ze wz

więcej podobnych podstron