4X0 Dzieje wewnętrzne Polski XIII w.
i z urzędu swe funkcje sądowe. Co ważniejsze, wprowadzono też tu zasadę, że zeznania świadków mają być spisywane przez oficjała. Jak wiadomo, nasze sądy świeckie zaczęły prowadzić pisemne protokoły dopiero w XIV w. Jak wykazał Stanisław Kutrzeba, w pierwszej połowie XIV w. posługiwano się u nas prawdopodobnie tylko woskowymi tabliczkami, na których notowano terminy i nazwiska stron oraz świadków 264. Poza tym cały proces był tylko ustny, a najstarsze księgi zachowały się u nas dopiero z drugiej połowy XIV w. Otóż dlatego nie bez znaczenia jest wskazanie, że w sądownictwie kościelnym w Polsce, na skutek zarządzenia legata papieskiego, miały być już od r. 1248 protokołowane „diligentissime”, więc dokładnie, zeznania stron i świadków, czyli że sądy kościelne dały pierwsze u nas inicjatywę do stworzenia kancelarii sądowej i ksiąg sądowych. Nieco później uczyniły to miasta, a najstarsza księga m. Krakowa rozpoczyna się jak wiadomo od r. 1300 26S, więc o wiele wcześniej, niż księgi sądów ziemskich szlacheckich.
Ostatecznie zostały sformułowane zasady i organizacja sądownictwa kościelnego w statucie synodalnym z r. 1267, również przy współdziałaniu i nacisku ze strony legata papieskiego, kardynała Gwidona 266. Zostały tu wydane następujące zarządzenia:
1. Duchowny nie może pozywać drugiego duchownego przed jakikolwiek sąd świecki w żadnej sprawie ani cywilnej, ani karnej, tylko przed biskupa. W razie gdyby pozwał, to tym samym przegrywa sprawę cy-
201 s. Kutrzeba, Historia źródeł dawnego prawa polskiego, t. I, Lwów—Warizawa—Kraków 1929, s. 130 -131.
żeś Najstarsze księgi i rachunki miasta Krakowa, wyd. F. P1 e k o-łiAfkl, J. Szujski, Kraków 1878.
»* Kod. Wpolski, t. I, nr 423.
wilną, a w sprawie karnej podlega depozycji z urzędu, czyli traci za karę swe beneficjum kościelni-. Tymi groźbami kar chciano osiągnąć bezwzględnie ten skutek, by już raz na zawsze ustało pociąganie się wzajemne duchownych przed sądy świeckie, nawet w „ąuaestiones haereditariae”.
2. W razie gdyby sędzia świecki wydał wyrok na duchownego, zwłaszcza w sprawach karnych, to synod wraz z legatem ogłasza z góry ten wyrok za nieważny, a sędziemu zostaje wzbroniony wstęp do kościoła, aż się postara u biskupa swej diecezji o zwolnienie z tej kary. Takiej samej karze ma podlegać człowiek świecki, który by duchownego w sprawach kościelnych pozywał przed sąd świecki, a nie duchowny. Zarządzenie niezmiernie znamienne przez to, że tu kościół usiłował przez groźbę kościelnej represji na sędziach świeckich powstrzymać tychże od sądzenia duchownych, a zdumiewające jest to ogłoszenie legalnego wyroku sądu świeckiego za nieważny i nie obowiązujący podsądnego księdza. Te ostre sposoby walki z państwem i jego sądowymi organami zostały tu niewątpliwie podyktowane przez legata papieskiego, bo miejscowy polski kler sam z siebie nie zdobył się dotąd na tak gwałtowne atakowanie obowiązujących urządzeń państwowych i zdobycze swe opierał na pokojowo zdobywanych przywilejach, które już omówiłem.
3. Zarządzona została ostateczna organizacja sądów owych „oficjałów” biskupich urzędujących stale w stolicy diecezji, niezbędnych dlatego, że biskupi odrywani byli swymi obowiązkami i nie mogli stale pełnić funkcji sądowniczych. Widocznie nie we wszystkich diecezjach polskich byli już mianowani oficjałowie, bo legat papieski zakreślił ostateczny termin kilkutygodniowy dla