388 Dzieje wewnętrzne Polski XIII w.
dla wyrwania sprawy obsady biskupstw z rąk władców świeckich. Ale gdy się to stało, zaczął zwyciężać mo-narchizm papieski, pragnący sofcie podporządkować całe rządy kościoła: nie tylko zarząd centralny, ale i bezwzględny wpływ na kościoły terytorialne. System tzw. prowizji papieskiej na godności biskupie zaczął się rozwijać w ciągu XIII w., rozszerzył się i skrystalizował już w XIV w. W całym szeregu przypadków wolny kanoniczny wybór biskupów przez kapituły został ograniczony na rzecz władzy papieża, demokra-tyczność w kościelnym samorządzie ograniczono na rzecz zasady monarchizmu. Eksperyment arbitralnego obsadzenia stolicy arcybiskupiej w Gnieźnie przez papieża Honoriusza III nie udał się tylko dlatego, iż upatrzony przezeń kandydat, Iwo Odrowąż, odmówił przyjęcia godności, wyświadczając tym oczywistą przysługę idei samorządu wewnętrznego kapituł. Ale biskup wrocławski Wawrzyniec otrzymał dyrektywę wyznaczenia innego kandydata imieniem papieża, gdyfcy termin 40 dni został przez kapitułę przekroczony. W tym stanowisku papieża zaznaczyła się wyraźnie od początku naszych wyborów kapitulnych dążność do decydowania przy sposobności wedle własnych celów ponad wolą kapituł. I ta dążność potem stale się zaznaczała i często triumfowała na niekorzyść i z uszczerbkiem wywalczonych zasad samorządu kapituł przy obsadzie stolic biskupich. Groziło to wielkimi niebezpieczeństwami na przyszłość; wszak wśród zmieniających się warunków politycznych różni papieże zmuszeni do powolności wobec różnych monarchów, których sobie chcieli zjednać, mogli ze względów ściśle politycznych ograniczać wybory kapitulne. Wyrobiły się w tej dziedzinie z biegiem czasu całe systemy
Dzieje wewnętrzne Polski XIII to. 380
interwencji najwyższego zwierzchnika Kościoła, interwencji, które miały na oku zazwyczaj pewne wyższe i dalsze cele polityki kurii rzymskiej, ale które tu na miejscu w Polsce nie mogły być mile widziane. Dla przykładu wystarczy przypomnieć, jak to król Ludwik Węgierski poleci uwięzić elektów kapituły gnieźnieńskiej i poznańskiej, a własnych kandydatów przedstawił papieżowi do zatwierdzenia, zaś papież ówczesny, licząc się z wpływami Ludwika, unieważnił zupełnie poprawne wybory polskich kapituł i zatwierdził mocą swej najwyższej władzy w Kościele kandydatów narzuconych przez króla.
v Ostatni wreszcie postulat programu reformy dotyczył wyłączeniajosób duchownych spod kompetencji sądownictwa świeckiego, co mogło być osiągnięte przez zorganizowanie osobnych kościelnych sądów dla duchowieństwa. Zagadnienie to było bodajże najdonioślejsze dla ówczesnego ustroju państwowego i społecznego. Rozwiązanie go po myśli żądań kościoła pozbawiałoby monarchę i państwo resztek władzy nad liczną grupą znakomicie uposażoną, potężną swym moralnym wpływem i materialnymi zasobami. Równałoby się to wyjęciu z tego związku przymusowego, jakim jest państwo, pewnej części jego obywateli, którzy nie mieliby odtąd podlegać władzy organów państwowych w zakresie odpowiedzialności sądowej. Monarcha straciłby możność prawnej represji w stosunku do każdego duchownego, przestałby być, jak dotąd, najwyższym sędzią i źródłem sprawiedliwości dla wszystkich poddanych. Z natury rzeczy wynikało, że postulat ten nie mógł być w całej pełni wykonany, bo rozluźniłby organizację państwową, uniezależniając od niej liczne rzesze ludzi, którzy tym samym przestaliby być podda-
HU
Kifjjj
*|f4
Hf
l|l
1)11
iii
ii<
w
U
t