Co więcej, te wielkie obrazy, chociaż zależne od Weltbild poszczególnego społeczeństwa, są bezpośrednio rozumiane jako symboliczne przez jednostki — mitologów! — należące do innego społeczeństwa. Jak to przeczuwał Lćvi-Strauss, opowiadanie mitu zaznacza się na marginesie konwencjonalnej pojedynczości syntemów, ale rozumienie 40 mitu odwołuje się do znaczenia samego mitemu. I to właśnie sprawia, że mitologia jest bezpośrednio przetłumaczalna. Poziom kulturowy dostarcza zatem symbolicznego języka już możliwego do zuni-wersalizowania. Wielkie symbole technologiczne i astro-biologiczne: słońce, księżyc, punkty przesilenia, drzewo, zboże, deszcz, napoje, ogień i krzesiwo, tkanina i warsztaty tkackie, żelazo i kuźnia, garnek i garncarstwo tworzą pewien rodzaj symbolicznych rzeczowników spolaryzowanych przez pary wzorów (patterns) kulturowych, łatwych do rozszyfrowania.
W ten sposób zarówno dzięki analizie statycznej dostarczanej nam przez psychologię, jak i dzięki genetycznym wynikom proponowanym nam przez antropologię kulturalną (kusi nas, ażeby napisać, pożyczając terminy od geologów: tak dzięki stratygrafii, jak i tektonice) zawsze otwiera się nam widok na dwubiegunowe dane symboliczne, określające poprzez całą antropologię — zarówno psychologiczną, jak kulturalną i społeczną — pewien rozległy system anta-gonistycznej równowagi, w którym wyobraźnia symboliczna jawi się jako system antagonistycznych „sił spójności”. Obrazy symboliczne równoważą się jedne przez drugie, mniej lub bardziej finezyjnie, mniej lub bardziej globalnie, zależnie od spójności społeczeństw, a tak samo od stopnia integracji jednostek w grupach.
Lecz jeśli przedmiot symbolologii jest ze swej istoty wielowymiarowy i jeśli załamuje się na całej długości antropologicznego przebiegu, to wynika z tego, że nie można już zadowalać się hermeneutyką zacieśnioną do jednego tylko wymiaru. Inaczej mówiąc, hermeneutyki redukcyjne, tak jak i hermeneutyki ustanawiające, które dotąd badaliśmy, grzeszą wszystkie zacieśnianiem pola wyjaśnień. Nabierają one wartości dopiero wtedy, kiedy jedne dodają się do drugich; kiedy więc psychoanaliza objaśnia się poprzez socjologię strukturalną, a ta ostatnia odwołuje się do filozofii symbolu w duchu Cassirera, Junga albo Bachelarda. Wnioskiem wypływającym z dynamicznego pluralizmu i z dwubiegunowej stałej tego, co wyobrażeniowe, jest, jak to odkrył Paul Ricoeur 41 w swym doniosłym artykule, koherencja hermeneutyk.
*
Ponieważ wszystko jest w Górze, nic nic jest w dole. Ale tak się wydaje tylko tym, którzy nic mają poznania.
Ody Salomona, 34.
Stwierdziliśmy istnienie podwójnej biegunowości: biegunowości symbolu, rozpiętego między tym, co znaczące, a tym, co oznaczone, i biegunowości całej symboliki: bowiem zawartość wyobraźni symbolicznej, wyobrażenie pojęte jest jako rozległe pole zorganizowane
117