nigdy nie może być mistyfikacją. Ona zadowala się tym, że jest mitem. Demistyfikować symbol i zarazem go rcmityzować, to być może właśnie wydobyć najpierw z przypadkowości biografii i historii symboli-styczną intencję transcendowania historii. Dla chrześcijanina krzyż nie sprowadza się do hańbiącego narzędzia rzymskich tortur. Dla hermeneutyka nie sprowadza się także do Chrystusowego krzyża, błyszczy on już całym swoim znaczeniem Skrzyżowania i Posłania w hinduskiej swastyce, jak i w „krzyżu maltańskim” azteckich rękopisów.
Przebiegliśmy, od Freuda do Ricoeura, wszystkie kierunki hermeneutyki i stwierdziliśmy raz jeszcze, że podwójność i dwuznaczność (której odpowiada dualizm hermeneutyk) uściśla i jeszcze bardziej aktywizuje jego pierwotne znaczenie posłania transcendencji w świecie wcielenia i śmierci. Jak napisałem to w zakończeniu dzieła poświęconego wyobrażeniu51, skandaliczną funkcją ogólną wyobraźni symbolicznej jest to, by etycznie negować negatywność. Moglibyśmy dorzucić tutaj, w świetle tego spójnego dualizmu, który Paul Ricoeur wykrył w antagonistycznych hermeneutykach (spójny antagonizm odbijający się w łonie samej struktury symbolu, jako niercdukowalnie znaczące, Bild, i sens, Sinn), że wyobraźnia symboliczna konstytuuje samą dialektyczną działalność umysłu, ponieważ na poziomie „właściwego znaczenia” obrazu, kopii wrażenia, na poziomie zwykłych słów ze słownika, zarysowuje ona zawsze „znaczenie upostaciowane, percepcyj-ną twórczość, poezję zdania, która w łonie ograniczenia neguje samo to ograniczenie. Bowiem prawdziwa dialektyka, jak to wykazał Lupasco, nie jest uspokojoną syntezą, lecz jest aktualnym napięciem sprzeczności. A jeśli tyle symboli, tyle poetyckich metafor ożywia ludzkie umysły, to w ostatecznym rozrachunku czyż nie dlatego, że są one „hormonami”52 duchowej energii?
A zatem pozostało nam teraz w krótkim rozdziale podsumowującym tę książeczkę dokonać szybkiego przeglądu różnych stref, w których Funkcja symboliczna objawia swój sprzecznościowy dynamizm53.