144 AUGUST STRI-NDBERG
PANNA JULIA
Ach, nie zależy mi na tym wszystkim, co zostawiam za sobą! Powiedz, że jmnie kochasz, bo inaczej — tak, ale co inaczej?
JEAN
Powiem to tysiąc razy — później! Byle nie tu! I przede wszystkim nie ulegajmy uczuciom, jeśli nie chcemy, żeby wszystko było stracone! Musimy brać sprawy zimno, jak rozsądni ludzie.
Wyjmuje cygaro, obcina je i zapala
Proszę usiąść tam! Ja usiądę tutaj i porozmawiajmy tak, jakby nic się nie stało.
PANNA JULIA z rozpaczą w glosie
O Boże! Gzy jest pan pozbawiony wszelkich uczuć?!
JEAN
Ależ skąd! Nie ma drugiego człowieka tak uczuciowego jak ja. Ale umiem się opanować.
PANNA JULIA
Przed chwilą całował pan inojc stopy— a teraz?!
JEAN
twardo
Tak, to było przed chwilą! Teraz musimy myśleć o czym innym!
PANNA JULIA
Proszę nie mówić do mnie tak twardo! i
JEAN _ l
Nie, ale rozsądnie! Stało się głupstwo, nie popełniajmy ich więcej. Pan hrabia może tu być lada chwila, a zanim przyjedzie, nasze losy muszą się rozstrzygnąć. Go pani sądzi ó moich planach na przyszłość? Gzy się pani podobają? 1
PANNA JULIA
Wydają mi się na ogół rozsądne, ale mam jedno pytanie. Do tak wielkiego przedsięwzięcia potrzeba dużego kapitału. Gzy pan go posiada?
JEAN
Ja? Ależ naturalnie! Mam moje umiejętności fachowe, duże doświadczenie, znajomość języków! To poważny kapitał, proszę mi wierzyć.
PANNA JULIA
Ale za to nie można kupić choćby nawet biletu kolejowego.
JEAN
To prawda, oczywiście. I właśnie dlatego szukam wspólnika, który mógłby wyłożyć kapitał!
PANNA JULIA
I gdzież go pan znajdzie tak nagle?
JEAN
To pani musi go znaleźć, jeśli chce pani być moim wspólnikiem
PANNA JULIA
Nie mogę, a sama nic nic posiadam.
Pauza
JEAN
W takim razie cała sprawa upada...
PANNA JULIA
JEAN
I pozostanie tak, jak jest!