122 AUGUST STRINDBEBG
JEAN
Moja wrodzona skromność nic pozwala mi wierzyć, że mówi pani prawdziwe komplementy komuś takiemu jak ja, dlatego też pozwoliłem sobie przypuścić, że pani przesadza, czyli jak to się nazywa, pochlebia.
PANNA JULIA
Gdzie pan się nauczył tak przemawiać? Pan musiał dużo bywać w teatrze?
JEAN
I to także! Bywało się tu i ówdzie!
PANNA JULIA ■
Ale przecież urodził się Jean w tych okolicach?
JEAN
Mój ojciec był parobkiem u pana prokuratora, Lu w pobliżu, i nieraz widywałem panienkę jako dziecko, choć pani nie zwracała na mnie uwagi!
PANNA JULIA
Tak, rzeczywiście!
JEAN
I pamiętam szczególnie raz, kiedy... ale nie mogę tego powie-: dzieć!
PANNA JULIA
Ależ tak! Proszę mówić! No! tak całkiem wyjątkowo!
JEAN
Nie, naprawdę teraz nie mogę! Może innym razem!
PANNA JULIA
Innym razem to znaczy nigdy. Czy to takie okropne?
; < JEAN
Okropne Lb nie jest, ale lepiej dać temu spokój! Niech pan patrzy! I
a
Wskazuje na Krystynę, która usnęła na krzelle przy kuchni
' PANNA JULIA
Będzie z niej mila żona! Może także chrapie?
JEAN
Nie chrapie, ale za to mówi przez sen.
PANNA JULIA cynicznie
Skąd Jean wie, że ona mówi przez sen?
JEAN
bezczelnie
Bo słyszałem.
Pauza, w czasie której oboje przyglądają się sobie PĄNNA JULIA
Dlaczego pan nie siada?
JEAN
Nie śmiem pozwolić sobie na to w pani obecności.
PANNA JULIA
A jeśli każę?
JEAN
Wtedy posłucham!
PANNA JULIA
A więc proszę siadać! Chwileczkę! Gzy może mi pan wpicia dać coś do picia?