124 AUGUST STRINDBERG
JEAN
Nic wiem, czy jest coś w lodówce. Zdaje mi się, że tylko piwo.
PANNA JULIA
To wystarczy! Jestem tak niewybredna, że iwolę je od wina.
JEAN i
podchodzi do lodówki, wyjmuje butelkę piwa, otwiera ją, szuka w szafie szklanki.
i talerzyka, podaje piwo
Bardzo proszę!
PANNA JULIA
Dziękuję! A pan się nie napije?
JEAN
Wprawdzie nie jestem piwoszem, ale jeśli pani każe...
PANNA JULIA
Każe? Uważam, że jako uprzejmy kawaler może pan dotrzymać damie towarzystwa. ;
JEAN ‘
Bardzo słuszna uwaga!
Otwiera drugą butelkę, bierzę szklankę
PANNA JULIA
Proszę wypić za moje zdrowie!
Jean ociąga się
Zdaje mi się, że ten duży chłopiec jest nieśmiały!
JEAN
żartobliwie parodiując, pada na kolana, podnosi szklankę w górę Zdrowie mojej pani! \ .
PANNA JULIA
Brawo! A teraz musi pan jeszcze pocałować mój bucik, i wszystko będzie znakomicie!
Jean waha się, ale zaraz śmiało bierze w dłonie jej stop( i delikatnie ją całuje Świetnie! Powinien pan był zostać aktorem.
JEAN
wstaje
Dajmy już temu spokój, panienko! Ktoś mógłby przyjść i nas zobaczyć.
PANNA JULIA
I co z tego?
JEAN
Całkiem po prostu zaczęliby plotkować! Gdyby panienka wiedziała, co gadali przed chwilą, to...
PANNA JULIA
Co takiego mówili? Proszę mi powiedzieć. — Niech pan siądzie!
JEAN
siada
Nie chcę pani dotknąć, ale używali takich wyrażeń, rzucali podejrzenia tego rodzaju, że... sama pani rozumie! Przecież pani nie jest już dzieckiem. A gdy ludzie widzą damę pijącą sam na sam z mężczyzną, choćby to nawet był tylko służący — i jeszcze w nocy, to...
PANNA JULIA
To co? A poza tym nie jesteśmy przecież sam na sam. Krystyna jest tutaj.
JEAN
.Tak, ale śpi.