486
Aneks
ta wielka liczba dusz i demonów, iż trudno uwierzyć, że świat od początku swego istnienia zrodził tyle dusz. Wspomniany wróg rodzaju ludzkiego opasany jest poprzez wszystkie pojedyncze kończyny i wszystkie stawy łańcuchami żelaznymi i spiżowymi, rozpalonymi i bardzo grubymi. Obraca się zaś na węglach i ze wszystkich stron trawiony jest przez ogień. Rozpalony bardzo wielkim gtuewem, obracając się z boku na bok, wszystkie swe ręce wyciąga ku owemu tłumowi dusz; nabrawszy zaś w dłonie, ściska je podobnie, jak czyni to spragniony wieśniak wyciskając winne grona. Tak je ściska, że żadna dusza nie może ujść nie uszkodzona: zostaje bądź rozerwana na pół, bądź pozbawiona głowy, rąk lub nóg. Wtedy on jak gdyby wzdychając rozdmuchuje je i rozprasza wszystkie dusze w różne zakątki piekła. A natychmiast dół, o którym była mowa wcześniej, wydziela z siebie cuchnący płomień. I gdy straszna bestia znowu wdycha powietrze, przyciąga do siebie wszystkie dusze, które dopiero co rozrzucił, i pożera je wpadające do pyska razem z dymem i siarką. A jeśli którekolwiek ujdą z jego rąk, uderzane są ogonem, i tak ta nieszczęsna bestia uderzając je zadaje i sobie ból, przysparzając cierpień duszom zadaje i sobie cierpienie.
Widząc to dusza rzekła do anioła pańskiego: „Pytam cię, panie mój, jakie imię ma to monstrum?'' Odpowiadając anioł rzecze:,,Bestia, którą widzisz, nazywa się Lucyfer i sama należy do pierwszych stworzeń bożych, które przebywały w raju rozkoszy. Jeśliby ona została uwolniona, wstrząsnęłaby aż do podstaw i niebem, i ziemią. Ten tłum natomiast to po części są aniołowie ciemności i słudzy szatana, po części zaś synowie Adama, którzy nie zasługują na miłosierdzie. To są zaś ci, którzy nie oczekiwali miłosierdzia od Boga ani w samego Boga nie wierzyli, dlatego zasłużyli, by z księciem ciemności wiecznie znosić tak straszne katusze, gdyż nie chcieli słowami i czynami sławić Pana, który udzieliłby im za to wiecznego szczęścia. A to są - rzecze - tacy, którzy już zostali osądzeni; wielu też jeszcze innych oczekuje takich, którzy wprawdzie w słowach obiecują postępować dobrze, lecz czynami temu przeczą. Takie zaś [kary] będą ponosić ci, którzy w ogóle przeczą istnieniu Chrystusa albo swym postępowaniem zapierają się Go, a są to heretycy, zabójcy, złodzieje, rozbójnicy, zuchwalcy, nie spełniający zadośćuczynienia. Najpierw cierpią mniej straszne męki, które widziałaś przedtem, a potem są prowadzeni na te, z których nikt nie może się wyrwać. Tutaj także cierpią wiecznie wyżsi duchowni i możni tego świata, którzy pragną władzy nie po to, aby być pożytecznymi, ale dla niej samej, i ci, którzy swej władzy danej im dla rządzenia i doskonalenia nie uważają za pochodzącą od Boga i dlatego używają jej wobec powierzonych ich opiece nie tak, jak powinni. Dlatego Pismo Święte głosi: «Mocarze cierpieć będą według swej mocy.»"
budzi we mnie wstręt. Wiem MA,
zamoieDODełnionowi , na pewno, że jeśli nie wspomogłoby mnie Boskie miłosierdzie,
moje popełnione winy oerpiałabymkati^e me mniejsze niżom sami." I rzeki anioł: „Przyjdźl
Na to dusza rzecze: „Gdy mówisz, że władza została im dana przez Boga, to dlaczego cierpią z jej powodu?" Anioł powiada: „l^adza, która pochodzi od Boga, nie jest zła, lecz złem jest źle z niej korzystać." Dusza: „Dlaczego wszechmocny Pan nie zawsze daje władzę dobrym, aby doskonalili swoich poddanych i jak najlepiej nimi rządzili?" Anioł odpowiedział: „Niekiedy władza jest odbierana dobrym z powodu popełnionych przez poddanych występków, ponieważ źli nie zasługują na to, aby mieli dobrych przełożonych. Niekiedy znów ze względu na samych dobrych, aby spokojniej mogli zatroszczyć się o zbawienie swojej duszy." Na to dusza: „Chciałabym wiedzieć, dlaczego to monstrum nazywa się księciem ciemności, gdy ani nie może nikogo bronić, ani siebie samego uwolnić?” Anioł: „Księciem nazywa się sam nie z powodu władzy, lecz z powodu naczelnego miejsca, które zajmuje w państwie ciemności. Chociaż bowiem dotąd widziałaś wiele różnych kar, wszystkie one poczytywane są za nic w porównaniu z tym strasznym cierpieniem.'' A dusza: „I ja tak bez wątpienia sądzę, albowiem oglądanie owego jeziora bardziej mnie poruszyło i znoszenie tego fetoru bardziej mi dokuczyło niż wszystkie poprzednie cierpienia. Dlatego proszę, jeśli jest to możliwe, abyś wyprowadził mnie stąd jak najprędzej i nie pozwolił więcej mnie dręczyć. Widzę bowiem na tych torturach wielu krewnych, przyjaciół, znajomych, z którymi na święcie obcowałam z radością, a z którymi jakikolwiek związek teraz