PICT2715

PICT2715



592 Zakończenie

sty i w miarę jak zagłębiałem się w poszukiwaniu i refleksji. Mam nad czytelnik stopniowo je dostrzegał.

Dzisiaj, u kresu tej nazbyt długiej wędrówki, początkowe pewniki utr swoją wyłączność. Znalazłem się u celu, jak podróżnik, który na etap?? stopniowo pozbywał się bagażu, odwracam się już bez z góry powziętej i jednym spojrzeniem ogarniam tysiącletni krajobraz, jak astronauta Ziej),ze swojego międzyplanetarnego obserwatorium. I wtedy wydaje mi się z/ tą ogromną przestrzenią rządzą proste wariacje czterech psychologiczny^ elementów. JakoEicrwszy^Wymieńmy ten, który kierował naszym badani^, świadomość siebicT Drugi) to obrona społeczeństwa przed dziką natur* trzeci — wiara w dalsze tyciej czwarty — wiara w istnienie zła.

Spróbujmy na koniec ukazać, jak następstwo wzorców wyróżniany^ stopniowo w tej książce (umrzemy wszyscy, czyli śmierć oswojona, wła% śmierć, śmierć długa i bliska, twoja śmierć, śmierć na opak) wyjaśnić można przez wariacje tych parametrów, oznaczonych liczbami od 1 do 4.

Wszystkie cztery wymienione parametry występują w pierwszym wzorcu wzorcu śmierci oswojonej, i w równym stopniu go definiują.

^Parametr 1. Podobnie jak życie, śmierć nie jest aktem wyłącznie indywidualnym. Dlatego, jak każde wielkie życiowe przejście, czczono ją zawsze mniej albo bardziej uroczystą ceremonią, której celem było wyrażenie solidarności jednostki z jej rodem i jej wspólnotą. /

Trzy ważne momenty nadają tej ceremonii głębokie znaczenie: przyjęcie przez umierającego aktywnej roli, scena pożegnań i scena opłakiwania. Rytuały przy łożu śmierci, czyli rytuały najstarszej liturgii, wyrażają przekonanie, źe życie człowieka nie jest jego indywidualnym losem, lecz ogniwem fundamentalnego i nieprzerwanego rozwoju gatunku, biologicznej ciągłości rodziny albo rodu, która obejmuje cały rodzaj ludzki od Adama, pierwszego człowieka.

Poczucie solidarności najpierw podporządkowywało więc jednostkę przeszłości i przyszłości gatunku, następnie wtapiało ją we wspólnotę, która otaczała łóżko umierającego, a potem cała bez wyjątku okazywała w scenach żałobnych niepokój wywołany przejściem śmierci. Wspólnota czuła się osłabiona utratą jednego z członków. Mówiła o grożącym jej niebezpieczeństwie; musiała odzyskać siłę i jedność za pomocą ceremonii, z których końcowe zawsze miały charakter święta, i to nawet niekiedy wesołego.

Śmierć nie była więc dramatem osobistym, lecz ciężkim przejściem dla wspólnoty, której zadaniem było zapewnienie ciągłości gatunku.

Parametr 2. Wspólnota obawiała się przejścia śmierci i odczuwała potrzebę ponownego opanowania sytuacji nie tylko dlatego, że utrata jednego

z członków osłabiała ją, ale również dlatego, że śmierć, pojedyncza lub masowa podczas epidemii, stanowiła wyłom w systemie obrony zorganizowanym przeciwko naturze i jej dzikości.

Od najdawniejszych czasów człowiek nie przyjmował seksu i śmierci jako dzikich darów natury. Konieczność organizowania pracy, zapewnienia ładu i morainości — warunek spokojnego zbiorowego życia — skłaniały społeczeństwo do zabezpieczenia się przed gwałtownymi i niespodziewanymi atakami natury: na zewnątrz były to nieobliczalne pory roku i nagłe wypadki, od wewnątrz — świat ludzkich głębi, upodobniający się w swojej brutalności i nieobliczalności do natury, świat namiętnych majaków i dramatów śmierci. Stan równowagi uzyskiwano i utrzymywano dzięki rozważnej strategii, która tłumiła i ukierunkowywała nieznane i groźne siły natury. Śmierć i seks były najsłabszymi punktami murów obronnych, ponieważ kultura stanowiła tam przedłużenie natury, nie ujawniając braku ciągłości. Dlatego śmierć i seks były starannie kontrolowane. Rywalizacja śmierci jest szczególnym przypadkiem ogólnej strategii człowieka w walce z naturą, strategii, na którą składają się zakazy i zezwolenia. Oto dlaczego nie pozostawiono śmierci samej sobie i jej nieumiarkowaniu, lecz, przeciwnie, uwięziono ją w ceremoniach, zamieniono w widowisko. Oto także dlaczego nie mogła ona stać się sprawą osobistą: była aktem publicznym, wciągającym całą wspólnotę.

Parametr 3ljNic jest wykluczone, że życie ma swój kres, ale nie zbiega się on nigdy ze śmiercią fizyczną i zależy od mało znanych warunków życia pozagrobowego, od intensywności dalszego istnienia, od trwałości wspomnień, od przemijania sławy, od interwencji istot nadprzyrodzonych..; Pomiędzy chwilą śmierci a ostatnią chwilą dalszego bytu istnieje przerwa, którą chrystianizm, jako religia zbawienia, wydłużył do granic wieczności./ Ale w powszechnym odczuciu pojęcie nieskończonej nieśmiertelności znaczy mniej niż pojęcie kontynuacji. W naszym modelu dalsze istnienie jest w zasadzie oczekiwaniem (et expccto), oczekiwaniem w spokoju i spoczynku. Zmarli oczekują, według obietnicy Kościoła, tego, co będzie prawdziwym końcem żyda: zmartwychwstania w chwale i żyda przyszłego.

Zmarli żyją życiem słabszym, którego najbardziej upragnionym stanem jest sen, sen przyszłych zbawionych, którzy postarali się, aby ich pochowano w pobliżu świętych.

Sen ich mogą zakłócić ich własne dawne nieprawości, ludzka głupota lub przewrotność i tajemne prawa natury. Tacy zmarli nie śpią, błądzą i wracają.

Żywi tolerują obecność zmarłych w kościołach, na placach i targowiskach, ale tylko pod warunkiem, że ci zmarli spoczywają. Nie można jednak tych powrotów zakazać. Trzeba je regulować i kierunkować. Społeczeństwo pozwala im wracać tylko w pewne ustalone przez obyczaj dni, na przykład w karnawale, starannie kontrolując ich pojawianie się i neutralizując jego ujemne skutki. Zmarli należą do strumienia natury jednocześnie ujarzmionego

M — Człowiek i śmierć


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
a Zuzanna Adamska wartość materialna w miarę jak zaciera się jego dawność.8 To, co bowiem przyciąga
DSC59 (7) Uwagi W miarę jak soienoid staje się coraz bardziej idealny, tzn. w miarę jak zbliża się
DSC60 (8) Uwagi W miarę jak sołenoid staje się coraz bardziej idealny, tzn. w miarę jak zbliża się
n (44) 62 kto kieruje? początki ministerstw spraw zagranicznych W miarę jak rozszerza się sieć stały
img091 (13) 83 W wiek — w miarę jak biorą w nim górę władze organiczne nad duchowymi, paraliżując ni
67356 IMG?36 Epnrl.......... „no już tera2 kurwa wszystko wiem, co. tak......... Jak to sie wszystko
fotografowanie architektury8 ZAKOŃCZENIE W topice o fotografowaniu architektury staraliśmy sie podać
rezonans0005 -51 - Z rys. 3.6 wynika, że w miarę jak pulsacja zbliża się do pulsacji rezonansowej, m
IMG&25 w miesiącach wakacyjnych, osiągane minimum w sierpniu i stopniowo wzmagając się we wrześniu,

więcej podobnych podstron