skanowanie0004 (127)

skanowanie0004 (127)



228 Od dokumentu do wyznania: o powieści w pierwszej osobie

było powieścią polemiczną, kto wie, czy sam wybór dziennika intymnego jako formy narracji nie był także aktem polemicznym. Pisarz w jednym z listów pochodzących z okresu pracy nad powieścią tak określał swoje zamierzenia: „Powieść zatem ma być i będzie bardzo wyraźnym ostrzeżeniem, do czego prowadzi życie »bez dogmatu«, umysł sceptyczny, przerafinowany, pozbawiony prostoty i nie wspierający się na niczym. Nie uratuje to wprawdzie Płoszowskich, ale zwróci uwagę na przyczyny, z mocy których Płoszowscy powstają”1. Przyznać trzeba, że mając takie cele przed sobą Sienkiewicz skomplikował sobie zadanie: forma dziennika intymnego zmuszała go bowiem do ukazywania świata tak, jak go postrzega negowany bohater, nie pozwalała na wyrażanie dystansu wobec jego systemu wartości i na wszelkiego rodzaju stwierdzenia i oceny autorytatywne. Wydaje się. że ta powieść była prawdopodobnie największą przygodą literacką Sienkiewicza. Kiedy przystępował do pracy nad nią, sądził zapewne, że w dobrze myślącej, pozytywistycznej Warszawie postać głównego bohatera zostanie oceniona negatywnie tylko na podstawie jego zapisków, a więc że forma dziennika w pełni wystarcza. Kiedy jednak powieść weszła w obieg literacki, istniała już jako ukształtowane zjawisko społeczne Warszawa modernistyczna2, myśląca inaczej niż ten wirtualny odbiorca, którego Sienkiewicz miał przed oczyma. Tu, jak się zdaje, znajduje się przyczyna dwuznaczności tej powieści; zdecydował o niej zmieniony układ literacki (i nie tylko literacki)3, Jej położenie stało się zgoła paradoksalne. Pomyślana jako polemika, skierowana przeciw „dekaden-tom”, w istocie przyszła im w sukurs, ośmieliła ku pewnego typu poszukiwaniom, stała się wzorem literackiego kształtowania osobowości bohatera — „dekadenta” (nie przeczą temu wniesione przez modernistów poprawki, ich bohaterami będą na ogół nie znużeni życiem arystokraci, ale artyści i studenci). Przyszła w sukurs, bo stała się wzorem literatury intymnej, analitycznej, literatury wyznań.

A

\

[...] uderzającym rysem powieści obecnej jest przewaga pierwiastka podmiotowego — powiadał Ludwik Krzywicki —jęk obumierającej, a jednak nie chcącej umrzeć indywidualności, smutek i rozpacz, niemoc i zgryzota. A nade wszystko utwory te spowiedzią zbolałej duszy, która samotnością nękana powierza cierpienia swoje tłumowi bezimiennemu czytelników .

Narracja w pierwszej osobie była dla tej spowiedzi zbolałej duszy formą szczególnie dogodną.

Tym właśnie tłumaczy się jej kariera w pierwszych latach formowania się Młodej Polski, kiedy konfesyjne rozumienie literatury odgrywało tak wielką rolę. Dla tej fazy rozwoju tego ruchu powieść w pierwszej osobie jest gatunkiem tak samo ważnym i tak samo charakterystycznym, jak ballada dla pierwszego etapu polskiego romantyzmu. By zdać sobie z tego sprawę wystarczy stwierdzić, że w krótkim czasie ukazały się oprócz powieści Belmonta i Mańkowskiego między innymi takie utwory, jak Śmierć Dąbrowskiego, niektóre pisane w pierwszej osobie Szkice Komornickiej, Listy człowieka szalonego Niemojewskiego, Fachowiec Berenta, Mogiła Żeromskiego, Otchłań Tetmajera. Taką sytuacją literacką tłumaczy się duży sukces Głodu Hamsuna, który stanowił bezpośrednią odpowiedź na zainteresowania modernistów, toteż został od razu przez nich przyswojony4 5 6. Forma ta budziła zrazu różnorakie wątpliwości, zwłaszcza u krytyków reprezentujących wcześniejszą formację literacką. Wręcz wzorcowy wyraz znalazły one w publikowanym w „Ateneum” omówieniu powieści d*Annunżia L’Innocente:

Wiadomo, że taką autobiograficzna forma w postaci dzięn||§|a albo pa-miętnika nie jest najdoskonalszym sposobem opowiadania powieściowego, że jej musi brakować obiektywizmu, że jednej osobie nadaje nieuzasadnioną przewagę nad innymi, że jej nieraz brakuje siły dramatycznej, ale z drugiej strony, gdy idzie o odsłonięcie duchowych przełomów, o zbadanie psychicznych motywów leżących na dnie akcji, i o to jedynie, nie można znaleźć odpowiedniejszej celowi-.

Ukrywający się pod inicjałami krytyk przedstawił sąd znakomicie wyważony, mniemania Piotra Chmielowskiego w tej kwestii były dużo bardziej zdecydowane. Sformułowane one zostały w recenzji ze Śmierci Dąbrowskiego. Ten typ pisarstwa wydał się krytykowi zbyt mało artys-

1

Cyt. za Nofer, op. cit., s. 203.

2

Por. Zimand, „Dekadentyzm" warszawski; recepcję Bez dogmatu omawia Nofer, op. cit., s. 212-215.

3

Ze względu na tę dwuznaczność właśnie Bez dogmatu jest bliskie innej wybitnej powieści okresu: Żywotowi i myślom Zygmunta Podfilipskiego Weyssenhoffa. Utwory tego rodzaju, powieść Weyssenhoffa zresztą w dużo większym stopniu niż utwór Sienkiewicza, odbiorca może interpretować tak, jak ma ochotę. Pisarz pozostawia mu w dużej mierze wolną rękę. Równie dobrze może się on ideowo i moralnie identyfikować z bohaterem, jak dostrzegać w nim wszelkie zło.

4

   L. Krzywicki, W otchłani. Warszawa 1909, s. 76. W książce tej Krzywicki zebrał swoje artykuły krytyczne z lat dziewięćdziesiątych. Poglądy literackie Krzywickiego

N analizuje K. Wyka w rozprawie Młoda Polska jako problem i model kultury.

5

   Por. ważny ze względu na omawianą tu problematykę artykuł A. Potockiego „ Głód ", C\„Głos" 1891, nr 48, s. 572-573.

6

   N. T., Z beletrystyki Zac/io£/w,„Ateneum” 1893, t. 1, s. 149.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0012 (57) 244 Od dokumentu do wyznania: o powieści w pierwszej osobie powiedzieć — w porzą
skanowanie0013 (52) 246 Od dokumentu do wyznania: o powieści w pierwszej osobie wać mniejszą rolę, n
skanowanie0014 (49) 248 Od dokumentu do wyznania: o powieści w pierwszej osobie szych etapach znajom
skanowanie0006 (106) 232 Od dokumentu do wyznania: o powieści w pierwszej osobie mieszczą się we wzn

więcej podobnych podstron