bezustannie przekonują się w Stanach Zjednoczonych, iż mimo prób wtopienia się w tamtejsze społeczeństwo ciągle pozostają na jego uboczu tylko ze względu na akcent zdradzający miejsce pochodzenia.
■' Jednym z podstawowych problemów, jaki staje przed antropologiczną teorią kultury, jest powiązanie kultury.z,.zachowaniami.JSJtoro przyjmujemy, że ta pierwsza jest bytem ideacyjnym, a nielnózliwymi do zaobserwowania regularnościami tych drugich, to jaki związek można pomiędzy nimi ustalić? Jedno ze stanowisk przyjmuje, że kultura jest po prostu rodzajem pojęciowych instrukcji dla zachowań —"to, co obserwujemy w strumieniu społecznych interakcji, musi zostać najpierw „pomyślane”, a zachowujemy się tak, jak „każe” (w słabszej wersji „podpowiada”) nam zespół obowiązujących kulturowych norm i dyrektyw. Stopień zależności zachowań od ich myślowego zaplecza nie jest jednak całkowity. Ponadto nie zawsze mamy do czynienia z bezpośrednim związkiem danego przekonania i zachowaniem. I tak, wartości, sądy natury światopoglądowej czy kategorie pojęciowe klasyfikujące rzeczywistość dostarczają zachowaniom jedynie najogólniejszej orientacji, pozostają zatem z nimi w związku pośrednimJ^Jżyteczne jest przypomnienie idei Gilberta Ryle’a, który wyróżnirdwa rodzaje wiedzy, knowledge how oraz knotuledge that. W pierwszym wypadku ma ona bardziej praktyczny charakter, podatny na pojęciowe dyrektywy, w drugim — o wiele trudniej jest ustalić jej związek z działaniami.
Współczesna antropologia pokazuje, iż regulatywna funkcja wiedzy kulturowej to wprawdzie rodzaj ograniczeń i przymusów, które zawężają zakres możliwych zachowań w skali społecznej aprobowanych, ale kultura umożliwia także jednostkom swobodę w wyborze alternatywnych sposobów zachowań. Jako członkowie społeczeństwa możemy realizować zindywidualizowane strategie życiowe, które wprawdzie odwołują się do panujących standardów wiedzy kulturowej, ale często na zasadzie-ich negacji. W takim świetle warto spojrzeć na współczesne ruchy feministyczne, rozwijający się ruch mniejszości seksualnych, a także — na ideologię multi-kulturalizmu (zob. rozdz. „Etniczność i wielokulturowość”).
Abfwe właściwym świetle ujrzeć ową współzależność porządku ide-acyjnego i porządku fenomenalnego (zaęhowaniowego), odwołajmy się do dwóch pojęć „modelu” omawianych przez Geertza. Oto odpowiedni fragment jego wywodu: „Termin «model» ma jednak dwa znaczenia — może chodzić o model «częgoś>> (model of) i model «dla czegoś» {model for) i chociaż są one aspektami tego samego podstawowego pojęcia, to dla celów analitycznych warto je rozróżnić. W pierwszym znaczeniu akcentuje się takie manipulowanie strukturami symbolicznymi, które przybliża je mniej lub bardziej- do istniejących już systemów niesymbolicznych. Tak postępujemy wtedy, gdy chcąc dowiedzieć się, jak działa tama, tworzymy teorię hydrauliki lub konstruujemy wykresy przepływu wody. Teoria czy wykresy [...] są m o d e 1 a m i «r z ę c z y w i s t o ś c i». W drugim znaczeniu podkreśla się manipulację systemami niesymbolicznymi sterowaną przez związki wyrażone w systemach symbolicznych, a jest tak wtedy, gdy budujemy tamę zgodnie z ustaleniami wyprowadzonymi z teorii hydrauliki lub wykresów przepływu wody. Tutaj teoria dostarcza modelu dla tworzenia związków fizycznych: jest modelem dla «r z e c z y w i s t o ś c i»” (Geertz, 1992, s. 506). Pojęcie kultury jako rzeczywistości myślowo-prze-koęaniowej zakłada, że wiedza kulturowa pełni dwojaką funkcję — jest modelem „czegoś”, gdyż nadaje sens otaczającej rzeczywistości, oraz modelem „dla” w tym rozumieniu, że „podpowiada” mentalne wzory dla odpowiednich zachowań. Kultura jest określoną formą pojęciową rzeczywistości przyrodniczej i społecznej z jednej strony i zespołem wzorów przystosowujących jednostki do właściwego poruszania się w obrębie tej rzeczywistości. Jeszcze inaczej rzecz ujmując, powiedzmy tak: kultura to systein norm w obrębie granic danego systemu społeczno-kul-turowego/Jeśli wyobrazić sobie ów system pod postacią szachownicy, wówczas'ćncąc poruszać się na jej polach figurami w sposób prawidłowy i skuteczny, musimy czerpać z zasobu norm i zasad ustanowionych dla tej akurat gry. Mogę wprawdzie zachowywać się tak, jakbym grał „w damkę”, ale nie podejmuję w tym momencie interakcji z partnerem (brak „powszechnego porozumienia” w sensie Sapira) i „wypadam” z ustalonych reguł. Podobnie dzieje się w wypadku całej kultury — pojęcie zachowań idiosynkratycznych, dziwacznych, nagannych ma tylko wówczas sens i może zostać bliżej scharakteryzowane, jeśli porówna się je z panującą normą, nawet niezbyt skwapliwie przestrzeganą.
Wiele napisano na temat możliwych podziałów kultury. Tradycyjnie wyodrębniano, na przykład w etnologii polskiej, trzy jej sfery: kulturę duchową, społeczną i materialną (techniczną). Kroeber wydzielił z kolei „kulturę wartości” j „kulturę rzeczywistości”, Linton „kulturę jawną” i „ukrytąJJ_rbd., W tle tych wszystkich podziałów ukrywa się dążenie do uporządkowa^ia-_cąłego spektrum możliwych zjawisk klasyfikowanych jako. przejawy kultury. Mamy symbole religijne, rytuały i obrzędy ini-cjacyjne, sferę obyczajową i moralność, kodeksy etyczne, reguły pokrewieństwa i zawierania małżeństw, prawo i sądownictwo, działalność polityczną, ale także: formy budownictwa, typy zagród, wzory osadnictwa, narzędzia rolnicze. To wszystko bez wyjątku jest przecież kulturą! Na pierwszy rzut oka symboliczne wydaje się to wszystko, co podpada pod pojęcie-kultury duchowej, wyższej, co jest związane ze światopoglądem i religiąrWiejski wychodek z pewnością nie spełnia kryteriów tak rozu-. mianej symboliczności, to „zwykła” kultura materialna. Z kolei kulturą społeczną wydaje się to wszystko, co szczególnie zajmuje socjologów, a więc cała sfera symbolicznej interakcji, stosunki klasowe, podział ról społecznych, powszechnie respektowana moralność itp. W ten sposób o zasadności podobnych podziałów dyskutować można właściwie w nieskończoność i zawsze znajdą się argumenty „za” i „przeciw”. Wszelako jednak każdy taki podział ma umowny charakter i jeśli służy celom analitycznym, może być warunkowo przyjęty jako miara porządkująca.
55