Ślimaki. Jeśli nie przepadam za ślimakami nagimi, to zupełnie inaczej przedstawia się sprawa z prawdziwymi ślimakami noszącymi na grzbiecie muszle. Są one chyba najwspanialszym znanym mi naturalnym pokarmem. Nie mogą uciec, są bardzo pożywne, a właściwie przyrządzone rozpływająsię w ustach i mająwspaniały smak. Wielu studentów zdumiewa zapał, jaki mnie ogarnia, kiedy szukam winniczków. Żeby je przyrządzić, wygarnij trochę węgli z ogniska i połóż na nich ślimaki w skorupkach, otworami muszli do góry. Po kilku eksperymentach nauczysz się właściwie określać moment, w którym będą już gotowe dojedzenia (średnio powinny się piec pięć minut). Zawsze kiedy nie masz pewności, potrzymaj je dłużej na ogniu. Wyciągaj je z muszli posługując się zaostrzonym patykiem.
Jaja. Innym przysmakiem, jakiego dostarcza przyroda, są jaja. Sądzę, że w tym miejscu nie jest konieczny długi komentarz. Najłatwiej szukać ich w kępach krzewów i trzcinowiskach. Jaja kosa i rudzika, chociaż mniejsze od jaj kaczki i kokoszki, są równie smaczne.
Raki. Dwa gatunki raków występujące kiedyś licznie na naszych ziemiach - rodzimy rak rzeczny (rak szlachetny) zwany również szewcem i przybysz z południowego wschodu - rak stawowy (rak błotny), tzw. krawiec, są obecnie rzadkie z powodu zanieczyszczenia wód i epidemii tzw. dżumy raczej, choroby, którą wywołuje pasożytniczy grzyb Aphanomyces astaci. Liczny dziś jest natomiast wpuszczony pod koniec XIX w. do stawów rybnych rak amerykański odporny na zanieczyszczenia i na dżumę raczą. Jest on stosunkowo nieduży, ale równie smaczny jak gatunki, których miejsce zajął. Przyrządzając raki należy postępować z nimi w ten sam sposób co z ich morskimi krewniakami. Ponieważ zwykle żerują one w ciemnościach, na ogół najlepszą metodą chwytania ich są nocne łowy z latarką.
Żaby i ropuchy. Są to zwierzęta, które łatwo można upolować. W ciągu dnia wystarczy bystre oko i szybka ręka. Lepiej jest jednak chwytać je w nocy, używając latarki i ościenia o potrójnym grocie. Nasłuchuj, czy nie odezwie się gdzieś charakterystyczne rechotanie, które doprowadzi Cię do obiektu Twoich łowów. Oczy żaby błyszczą w świetle latarki umożliwiając Ci trafienie jej ościeniem. Nie rzucaj nim jak Masaj włócznią, kiedy chce zatrzymać szarżującego lwa, ale z małej odległości wykonując błyskawiczny ruch samym tylko nadgarstkiem. Uważaj, żeby cień ościenia nie padł na żabę. Zwykle prowadzę oścień nisko, równolegle do ziemi, a źródło światła trzymam wysoko. Doskonale do takich łowów nadaje się czołówka.
Niektóre gatunki żab mają na skórze gruczoły wydzielające trujące substancje, które służą do obrony przed naturalnymi wrogami. Gruczoły przyuszne zwane paro-tydami znajdują się tuż za oczami. U niektórych gatunków, jak na przykład u południowoamerykańskich żabek z rodzaju Dendrobates, produkują one wyjątkowo niebezpieczną truciznę używaną przez Indian do zatruwania strzał. Dlatego zawsze zdejmuj skórę z żab i myj ich mięso przed przyrządzeniem go. Najlepiej będzie, jeżeli ograniczysz się dojedzenia żab z rodzaju Rana, które można spotkać w prawie wszystkich częściach świata.
Ropuchy mają również gruczoły przyuszne (parotydy) i z tego powodu przeważnie są uważane za trujące. Natknąłem się jednak na kilka informacji o tym, że w minionych wiekach paszteciki nadziewane farszem z ropuch były przez ubogich brytyjskich wieśniaków uważane za przysmak. Przypuszczalnie przed gotowaniem obdzierali oni ropuchy ze skóry, nie namawiam jednak nikogo do wykonywania tak ryzykownych kulinarnych eksperymentów.
Węże i jaszczurki. Węże i jaszczurki są niezłym źródłem pożywienia. Dają się one łatwo złapać, szczególnie wczesnym rankiem. Ponieważ należą do gadów, a więc zwierząt zmiennocieplnych, zanim wystarczająco się nagrzeją w porannym słońcu, ich ruchy są powolne. Węże, do pewnego stopnia niezasłużenie, cieszą się złą sławą i są w niektórych częściach świata chwytane w dużych ilościach, a potem zabijane, czemu towarzyszą przejawy zgoła paranoidalnej histerii. W ten sposób szczególnie prześladowane są grzechotniki. To smutny koniec jedynego jadowitego węża, który został przez naturę tak wyposażony, że ostrzega nas o swojej obecności. Jedna z zasad dotyczących postępowania w sytuacji walki o przetrwanie w dzikiej przyrodzie mówi, że nie jest dobrze, kiedy wędrujesz ogarnięty strachem. Koniecznie musisz dobrze poznać te piękne stworzenia, szczególnie jeśli chcesz je chwytać i jeść.
Nie wszystkie węże są jadowite. Powinieneś dołożyć wszelkich starań, żeby nauczyć się rozpoznawać gatunki występujące w Twojej okolicy. Jeżeli jednak znajdujesz się na obszarze, którego fauny nie znasz, traktuj każdego napotkanego gada tak, jakby był jadowity. Większość węży robi wszystko, żeby zejść z drogi człowiekowi i samorzutnie chroni się w podszycie lub daje się nakłonić do spełznięcia ze ścieżki, kiedy rzuci się w ich kierunku kij albo kamień. Naprawdę niebezpieczne są wtedy, kiedy się na nie nadepnie lub poruszy kamień bądź kłodę, pod którymi znalazły schronienie. W takiej sytuacji grzechotnik najpierw uderza, a dopiero potem grzechocze! Jeżeli musisz podnieść kamień w okolicy zamieszkałej przez węże, unieś najpierw stronę przeciwną do tej, po której stoisz. Spośród wszystkich odnotowanych ukąszeń najwięcej było właśnie w ręce, nogi i twarz.
Jeżeli napotkasz węża, którego obyczajów nie znasz dobrze, lepiej pozostaw go w spokoju. Są dwa sposoby chwytania węży. Pierwszy, częściej stosowany, polega na przyszpileniu gada długim kijem do ziemi i zabiciu go pałką. Należy potem od razu odciąć głowę 5 cm za jej nasadą i natychmiast spalić. Nie jest zbyt przyjemnie usiąść na walającym się po obozowisku łbie jadowitego węża! Drugi sposób polega na użyciu długiego kija zakończonego pętlą. Spotkałem kiedyś starego instruktora technik przetrwania w dżungli, który zazwyczaj stosował tę metodę i pozostawiał węże żywe, przywiązane do kija. Mógł je w ten sposób bezpiecznie nosić, nim nie nadszedł czas posiłku.
Przed upieczeniem węża nad ogniskiem należy go wypatroszyć i ściągnąć z niego skórę. Jest to najlepszy sposób przyrządzania mięsa wszystkich gadów. Stosuje się go również w wypadku jaszczurek, które najlepiej jest łapać wczesnym rankiem, używając pętli z żyłki wędkarskiej przymocowanej do cienkiej witki.
171