KaTIE: Doprawdy?" Raczej ci się upiekło! rPubliczność się śmieje].
PETER: Masz rację.
KAT1E: Wygląda na to. że dopraszasz się o dodatkową pracę. A rzeczywistość daje mu niezwykle ważną lekcję; pokazuje, żc sam jest odpowiedzialny za co, czego się nauczy. Dzięki temu naprawdę się uczy. Ale tak czy inaczej, lo nic jest powód, który nie wywołuje napięcia, martwi cię. Doprowadza do łez. Podaj mi wolny od napięcia powód, żebym uwierzyła w to, że musisz umieć czytać i pisać.
PETER [po długiej pauzicj: Nie ma takiego powodu.
KaTIE: Więc czemu miałbyś w to wierzyć? To nieprawda, żc musisz umieć czytać i pisać, sam tak powiedziałeś. Przez czterdzieści trzy lata sobie radziłeś. Nic musisz umieć czytać i pisać, żeby sobie radzie, żeby mieć jakieś umiejętności albo żeby być dobrym ojcem. Podaj mi nicwywołujący stresu po-wód. żebym uwierzyła w to, że musisz umieć czytać i pisać. To musi być jakiś naprawdę przekonujący powód...
PETER: Nic ma żadnego niewywokijącego napięcia powodu, by trzymać się tej myśli.
KATIE: Czyli tak naprawdę słyszę, że wierzysz w myśl: ..Muszę umieć czytać i pisać", tylko po to. aby cierpieć.
PETER: To prawda.
KATIE: Więc jeśli chcesz cierpieć, wierz w to kłamstwo. „Muszę umieć czytać i pisać" odwróć to. Co jest przeciwieństwem zdania: „Muszę umieć czytać i pisać"?
PETER: Nic muszę umieć czytać i pisać. Moja obecna umiejętność czytania i pisania wystarcza mi do życia i r.ic muszę umieć lepiej pisać i czytać.
KATIE: Tak. Witam w prawdzie. A teraz podaj mi trzy powody, dla których twoje życic jest lepsze przez to, że nie umiesz pisać ar.i C2ytać.
PETER: Hmm. Nie czytam gazet, więc nic tracę codziennie czasu na te wszystkie bzdury. [Aplauz publiczności]. Aby zapew-
5 U
nić sobie rozrywkę albo sprawić przyjemność, używam wyobraźni.
KATIE: To dwa powody. Dlaczego twoje życie jest lepsze ze względu na to. że nie umiesz czytać ani pisać?
1*1 l'FR: Dzięki ternu oszczędzam mnóstwo czasu.
KATIE: Mnóstwo czasu.
PETER: Chyba dzięki temu nic muszę interesować się polityką i tvmi wszystkimi codziennymi wydarzeniami, które tak stre-sują ludzi. Czyli tak. w tym sensie moje życie jest lepsze, bo... co jest coś. co nic jest mi potrzebno. Mogę wynająć kogoś, żeby się za mnie tym stresował.
KaTIE: Możesz wynająć kogoś, kto będzie za ciebie czytał i pisał. Albo możesz nas o :o poprosić.
PETER: Zgadza się.
KaTIE: Poprosiłeś mnie, żeby przeczytała twój formularz, i ja się zgodziłam.
PETER: To prawda. Proszę innych, żeby dzwonili do mojego biura, żeby się umówić i...
Katu-.: Twojego biura? Jak to możliwe, że masz biuro, skoro nie umiesz czytać ani pisać?
PETER: Hmm... Po prostu mam.
KATIE: Kochanie, czyli inni mogą za ciebie pisać i czytać, dzięki czemu możesz zająć się innymi sprawami, dzięki czemu możesz być kreatywny. Dzięki temu masz dużo wolnego czasu.
PETER: .Ale to upokarzające, kiedy proszę kogoś o przeliterowa-nic jakiegoś słowa, a on m: mówi: „Głupi jesteś czy co?'.
KATIE: A co ty odpowiadasz?
PETER: Nic jestem.
KaTIE: A, o to chodzi'. [Publiczność się śmieje]. Masz problem ze słowem „nie"? Masz problem z prawdą?
PETER: Zaczyna mi się to coraz bardziej podobać.
KaTIE: Dobrze, kochanie. To teraz ty będziesz grał rolę złego świata, tych ludzi, co mówią: „Głupi jesteś czy co?". Bądź. tym
51