134
Wymienione wyżej, chociaż nie wszystkie, wychowawcze SDa, dyżurów praktykowane przez Korczaka mogą w niektórych nn*1' wątpliwości i zastrzeżenia. Dotyczy to zwłaszcza opłacania pra^a' wych. Należy jednak podkreślić, iż nie jest w tym przypadku ist SW prawidłowość wychowawcza tych czy innych rozwiązań, lecz \vv n.a '*6Ponł celowość wychowawcza. Tym zaś wymaganiom odpowiadają w !} !nl%, nalizowane formy i sposoby organizacji dyżurów. Upewnia nas w tymy^5®' pisząc: .Jeżeli stoimy na stanowisku, że dobrze wytarty stół jest równozn starannie przepisaną stronicą, jeżeli dbamy nie o to, by praca dziecka 7 -najemną pracę służby, ale by wychowywała i kształciła je — musimy niefwp'1 ale gmntownie ją zbadać, wypróbować, podzielić między wszystkie i i zmieniać, wiele myśli poświęcić”32. Przy takim podejściu do dyżurów samoobstu gowych dzieci, całkowicie uzasadnione wydaje się jego stwierdzenie, że „Dziesiąta część tej wielkiej pracy wychowawczej nie dochodzi do naszej świadomości"*1 — Ochrona osobistego mienia wychowanków. Prawo dziecka do szeroko pojętej własności osobistej było zasadą w pracy opiekuńczo-wychowawczej Korczaka. Ostre słowa dezaprobaty kieruje do tych wychowawców, którzy lekceważą i w imię porządku likwidują drobną własność dziecięcą: ,Jak śmiesz, chamie, rozporządzać się cudzą własnością? Jak śmiesz potem żądać, by dzieci cośkolwiek szanowały i kogokolwiek kochały?” Zadaniem wychowawcy jest domagać się, by każde dziecko miało coś, co stanowi nie bezimienną własność instytucji, a jego, by miało dla tej własności bezpieczne ukrycie34.
Zaakcentowane tu jest równocześnie zaspokojenie potrzeb ponadpodmiotowych dzieci oraz wychowawcze skutki opieki. Tym też celom służyły określone praktyczne rozwiązania: własne kasetki dzieci do przechowywania przeróżnych „skarbów"; skrzynka i szafa rzeczy znalezionych, skąd każdy poszkodowany mógł o oznaczonej porze odebrać swoją zgubę; instytucja urzędu notarialnego, powołanego do rejestracji wszelkich transakcji handlowych między wychowankami i inne. Miały one dawać dzieciom poczucie prawa i bezpieczeństwa, zapobiegać nadużyciom, krzywdzie i bezprawiu, uczyć dobrych obyczajów, życzliwości, poszanowania cudzej własności i współdziałania.
Wymieniłem wyżej tylko kilka elementów składowych systemu wychowania przez opiekę, stosowanego przez Korczaka. Dalsze przytoczę tylko skrótowo: stworzenie racjonalnego trybu codziennego życia wychowanków, obejmującego: utrzymanie czystości, porządku i higieny pomieszczeń mieszkalnych; utrzymanie czystości i higieny osobistej wychowanków — przestrzeganie z całą
Ibidem, s. 334. Ibidem, s. 335. Ibidem, s. 332.
ulainością rytuału kąpieli, zmiany bielizny, pomiaru wagi i wzrostu itp.;
^sniację wypoczynku dzieci i opieki lekarsko-pielęgniarskiej nad chorymi;
Wrzenie warunków spokoju i izolacji dla tych, którzy tego potrzebowali; organizację innych form samoobsługi, nauki, zabawy, spożywania posiłków itp.;
_ ustanowienie całego systemu instytucji regulujących stosunki międzyosobo-ive w zespole wychowanków i wychowawców: stopnie obywatelstwa w społeczności wychowanków: „uciążliwy przybysz”, „obojętny mieszkaniec”, „miły towarzysz", „obywatel”, „przyjaciel dzieci”, „pracownik”, „zasłużony pracownik”; plebiscyty życzliwości powołane do nadawania stopni obywatelstwa, formalnego uznawania pozycji społecznej jednostek, sąd koleżeński powołany do „obrony cichych, sumiennych i pracowitych przed krzywdą ze strony siłnych, niedbałych i leniwych”; lista podziękowań za doznane dobrodziejstwa; różne formy opieki sprawowanej przez starszych i bardziej dojrzałych wychowanków nad młodszymi, słabszymi i zagrożonymi;
— wprowadzenie do codziennego życia dzieci szeregu bodźców skłaniających ich do samooceny i samodoskonalenia. W wielu przejawach życia zakładowego dzieci Korczak wyznawał i praktycznie realizował zasadę wychowania przez realne życie; bez interwencji opiekuna i wychowawcy. Do tego sprowadzają się jego szczegółowe zasady postępowania: „Niech dziecko grzeszy [...]. Pamiętajmy, że w utarczkach z sumieniem ma się ćwiczyć i wzrastać jego moralna odporność”35. Zwracając się do wychowawcy Korczak zalecał: „Pozwól dzieciom błądzić i radośnie dążyć do poprawy [...]. Tu musi panować atmosfera szerokiej tolerancji dla żartu, psoty, złośliwości, podstępu, fałszu — naiwnego grzechu”. Taką samą wymowę ma dopuszczenie do ryzykownej swobody dzieci, gdyż wychowawca, który nie chce mieć przykrych niespodzianek, nie chce ponosić odpowiedzialności za to, co się może stać, jest tyranem dla dzieci36 oraz tolerowanie bójek między chłopcami i bierne uczestniczenie w takich sytuacjach w myśl zasady „niech wychowuje surowe życie”.
Jak z tego wynika, nie jest dostatecznie uzasadniony jednostronny pogląd o cieplarnianym i oderwanym od życia charakterze systemu opiekuńczo-wychowawczego Korczaka, gdyż nie było ono tylko cieplarniane, a chociaż znacznie odizolowane od rzeczywistości społecznej, zawierało w sobie realia życia codziennego.
M Ibidem, s. 252. Wypada tu podkreślić, że w tym m in. założeniu kryje się jednocześnie istotne ograniczenie opiekuńczo-wychowawczej koncepcji J. Korczaka. Trzeba bowiem pamiętać, że było to życie w dużym stopniu odizolowane od społecznego środowiska, od świata ludzi dorosłych i już jako takie nie mogło dostatecznie przygotowywać do samodzielnego życia w tym społeczeństwie. Nie mogło tak być i dlatego, że — jak wiadomo — Korczak nie doprowadza) swoich wychowanków do samodzielności życiowej, i że cala jego koncepcja opieki była opieką bieżącą, „na dziś”, a nie opieką perspektywistyczną, nastawioną jednocześnie „na jutro" podopiecznego. Te poważne ograniczenia nie zmieniają jednak istoty wychowania przez opiekę. w Ibidem, s. 253.