220
adekwatnej strukturyzacji jest wymaganie tworzenia odpowiedniej do rzeczywistości opiekuńczo-wychowawczej oraz logiki procesu planistycznego i działalności zorganizowanej — struktury planu. Dokonując chociażby pobieżnego wglądu w zasygnalizowane struktury planu („pionową” i „poziomą”) nietrudno dostrzec ich względną zgodność z treścią tej zasady. Łatwo także zauważyć ujemne konsekwencje możliwych niekorzystnych odstępstw od zaproponowanych strukturyzacji. Odstępstwa te mogą polegać na:
— niedopuszczalnej redukcji wyłonionych elementów struktury,
— dodawaniu dalszych „obcych”, destruktywnych elementów,
— zamianie pewnej części elementów na inne, niestosowne,
— ustanawianiu niewłaściwych relacji między tymi elementami.
Tak na przykład wyeliminowanie któregokolwiek elementu tych struktur spowodowałoby ubytki dekompletujące rażąco lub wręcz całkowicie dezintegrujące całość planu. Zostały także wskazane wyżej ujemne skutki wyodrębniania w planie rocznym placówki opiekuńczej osobnej „części administracyjno--gospodarczej”. Sumując, można powiedzieć, że odpowiednie uwzględnianie tej zasady ma decydujące znaczenie dla kompleksowości i komplementamości, adekwatności do objętego planowaniem układu opiekuńczego, komunikatywności oraz funkcji planu.
13.7. Planowanie a treść i poziom pracy
Mówiąc w „Uwagach wstępnych” o przyczynach braków i niedostatków w planowaniu pracy opiekuńczo-wychowawczej wskazywano m.in. na treść i poziom tej pracy. Otóż chociaż poprawne planowanie jest rzeczywiście jednym z podstawowych warunków dobrej roboty, to równie dobrze porządek rzeczy można odwrócić. Inaczej widzimy sens i potrzebę planowania z pozycji wyższego poziomu pracy, a inaczej z pozycji ubogiego prymitywu. Co innego implikuje praktyka w wydaniu ograniczonym i schematycznym, a co innego praca twórcza, rozwojowa. Nie wszystkie też czynności i nie każdy ich rodzaj wymagają praktycznie uprzedniego planowania. Jeśli np. treść życia placówki (dom dziecka, internat szkolny) sprowadza się w zasadzie do pobudki, mycia się, sprzątania, posiłków, odrabiania lekcji, „zajęć własnych”, oglądania programów telewizyjnych, wyjść do kina, czynności wieczornych itp., a funkcja wychowawcy do określonego dozorowania i kontrolowania tych sytuacji, mierzonego kolejnymi dyżurami wychowawców; jeżeli treść życia wyznaczana jest tam tylko bieżącymi potrzebami i wymogami codziennej egzystencji, według najwyżej nieznacznie modelowanego schematu — to planowanie pracy daje się tu zastąpić całkowicie raz ustalonym porządkiem dnia, tygodnia, kalendarzem rutynowych, powtarzających się czynności itp. Wystarczy przy tym przeciętna orientacja wychowawcy w takim
■ 0raz przyjęcie określonych norm realizacyjnych w tym ż cie w takiej placówce przebiegało normalnie i bez zakłóceń. Jeżeli ^tego pewne doświadczenie i opanowanie określonych schematów |pf d°zbędność planowania pracy opiekuńczo-wychowawczej w takim inter-fciM t0j0JTlll dziecka jest chyba oczywista. Jest to fakt, którego nie mogą ,iiicie czy.^cie ___ zmienić opracowane formalnie plany pracy. Wiadomo, jaka - jj|j| jest ich funkcja. Jest to sytuacja pod pewnymi względami nawet dosyć "'ó'vc^a j^o że taki tok życia i pracy został już niejako „zaplanowany” przez inne ,0gl niki! bez udziału wychowawcy. I tak np. szkoła planuje wszystkie czynności ^azane z odrabianiem lekcji, pracę kółek przedmiotowych, udział w imprezach, 4*1 w°lne od nauki, ferie zimowe, wiosenne i letnie itd. Radio, telewizja, kino, teatr, biblioteka oraz codzienna gazeta i czasopismo „wchodzą” do placówki ze swoimi treściami i propozycjami. Cała gama potrzeb biologicznych i psychospołecznych wychowanków oraz oczywiście przedmiotów tych potrzeb, dobowy i tygodniowy rytm życia oraz narzucone placówce różne ustalenia z zewnątrz „planują" samo przez się określone czynności i sytuacje. Nawet ten formalny, roczny plan pracy jest wyznaczony wymaganiami nadzoru.
*cy
to*0 ^ aby życie
Nic też dziwnego, że postulat planowania pracy opiekuńczo-wychowawczej nie znajduje w tych warunkach zrozumienia i akceptacji ze strony wychowawców. W sumie taki tok pracy, który wyraża się tylko w pewnej realizacji samoistnych wymogów codziennego życia wychowanków, bez pedagogicznej inspiracji i zmian rozwojowych, nie zawiera w sobie tych momentów, które nadają cały sens planowaniu. Dlatego z postulatem planowości pracy opiekuńczo-wychowawczej należy łączyć wszelkie usiłowania podniesienia poziomu pracy naszych placówek. Rzecz jasna, iż temu celowi służy m.in. pogłębianie znajomości podstawowych zagadnień planowania oraz podejmowana praktyka w tym kierunku.
Nasze rozważania nie utrzymują się — niestety — na płaszczyźnie teoretycznej. Placówek o zaniżonym poziomie pracy jest u nas wystarczająco dużo, aby uznać praktyczny charakter tych rozważań. Nie można przy tym przyczyn takiego stanu upatrywać tylko w kadrze pedagogicznej tych placówek. Problem jest szerszy i sięga do samej koncepcji pracy opiekuńczo-wychowawczej w internatach i domach dziecka, ich społeczno-pedagogicznej funkcji oraz odpowiadających im warunków materialnych i organizacyjnych.
-