ĘjĘm U| syna księcia Augusta pod władzą rodziny i samego księcia był podobno udać się za granicę dla uniknięcia korony, toteż
Kleniem i pozycją głównego spadkobiercy rodu zdawały się 0$ Uf kłaniały do bronienia własnej niezależności. „We mnie należy <#ir osoby — zwierzał się jeszcze w Petersburgu ambasadorowi
mmmm pjiejsca Stanisławowi Poniatowskiemu pokrywało się zapewne i3Pien‘ bistym życzeniem i sprawiło głęboki zawód stryjowi, a zwłaszcza > IM chcieli oglądać na tronie przedstawiciela „własnego imienia”. H potwierdziła, że Adam Kazimierz Czartoryski — choć zajął y<Cr pianowe miejsce w życiu publicznym kraju — nie posiadał predys-IBffi roli samodzielnego przywódcy, a polityka sensu stricto nie była jego sytuacjach piętrzących się w kraju trudności, jak np. w czasie ^federacji barskiej a później targowickiej, skłonny był stosować uniki do swoich uczonych zatrudnień oraz — wykorzystując fortunę •ęgie na dworach — wycofywać się na bezpieczną pozycję obywatela r0py. Swoje główne życiowe powołanie, które zapewniło mu trwałe miejsce v polskiej historii, realizował w sferze szeroko pojmowanej kultury.
' Rozpoczął Czartoryski działalność w bliskim związku ze Stanisławem lugustem, sekundując jego wyniesieniu na tron jako marszałek zwołanego #mąju 1764 sejmu konwokacyjnego. W programowej mowie na otwarcie obu J przedstawił zarys przedsięwziętych reform dla ratowania bytu państwa, które w zaistniałym stanie upadku „jest jak dom przechodni, jak gmach wiatrami podszyty, jak machina zbutwiała i zawaliną grożąca”. Kontrkandydat do korony stanął u boku nowo obranego króla jako jego najbliższy Ijusznik, jego alter ego w organizowaniu zapoczątkowanych w roku 1765 nowatorskich przedsięwzięć. Były nimi — powołanie do życia czasopisma „Monitor”, otwarcie Korpusu Kadetów, inauguracja Teatru Narodowego. W wąskiej grupie twórców oświeceniowego przełomu, którzy wytyczali ramową koncepcję polityczno-społecznej odnowy kraju i odrodzenia kultury na podstawie filozoficzno-estetycznych założeń klasycyzmu, Czartoryski wyróżniał się szczególnie silnie manifestowaną zapobiegliwością w zjednywaniu dla nowych idei możliwie najszerszej opinii.
Wyjściową zasadę jego wielorakich inicjatyw mających służyć przezwyciężeniu cywilizacyjnego opóźnienia Polski wywieść można z przedstawionej w jego Myślach o pismach polskich diagnozy czasów saskich. Za najistot-riejizą przyczynę pogłębiającego się upadku uznał tam całkowity prawie zanik więtów spajających organizm Rzeczypospolitej. Pozycja światłego Europejczyka unaoczniała mu przepaść między nieliczną grupą elity, świadomej Mleczności zmian, a ogółem szlachty prowincjonalnej, w dodatku zatomizo-wanej, podzielonej na skupione wokół magnackich dworów „partie”, z których każda miała „różniący się od innych sposób myślenia, uważania rzeczy (...], inne zabawy, gusta, ton, obyczaje”. Systematyczne zrywanie sejmów gfe tylko blokowało wszelki ustawodawczy postęp, lecz także eliminowało główną płaszczyznę manifestowania się życia zbiorowego, ścierania się po-
403