wspólnotę księży, jak i mnichów żyjących pod władzą wyznaczonego przez biskupa opata. Orientację w sytuacji komplikuje fakt. że wokół jednego kościoła skupiać się mogło kilka grup kleru czy mnichów, a nadto i bardziej gorliwf chrześcijanie świeccy. Sygnalizowany już przez nas wyraźnie rysujący się w VI—VII stuleciu podział ogółu chrześcijan na kler. mnichów i świeckich zdaje się w o wiele mniejszym stopniu występować właśnie w wymienionych środowiskach klasztorów miejskich. Spotykamy się tu nie tylko z wypadkami używania synonimicznie określeń ..mnich" i ..kanonik”, ale także z nazywaniem mnichami wszystkich bardziej gorliwych chrześcijan. Mono-chus może więc znaczyć niekiedy tyle co frater — brat, devotus — pobożny, poenitens — pokutnik. conversus — nawrócony, pauper — ubogi, itd.
Wyraźne świadectwa pochodzące z roku mniej więcej 600 potwierdzają rozróżnianie wówczas przez ludzi kompetentnych dwóch rodzajów monastycyzmu: pustelniczego i miejskiego. W oczach nieznanego bliżej biskupa hiszpańskiego z tego czasu mnisi miejscy mają tym większe zasługi, że żyją wśród ludzi i w łączności z całym Kościołem. Liturgia, wspólny śpiew psalmów, wysuwa się coraz bardziej na czoło obowiązków mnichów związanych z miejskimi bazylikami. Zakłada to oczywiście uregulowane życie wspólne i dużą „stabilność” zespołu, zobowiązanego do ciągłej czy prawie ciągłej wspólnej modlitwy. Dobrze zorganizowana, rozwinięta służba liturgiczna domaga sie z kolei zaplecza w postaci odpowiedniej liczby rękopisów i ludzi przygotowanych do ich odczytania, rozumienia i śpiewania w chórze. W ten sposób liturgia staje się ważnym bodźcem do tworzenia w klasztorach własnych pracowni kopistów i podejmowania studiów. Jednocześnie ustala się opinia, że dla wyjątkowo ważnych potrzeb Kościoła mnisi mogą być wyrywani z zacisza klasztornego i skierowywani do służby innej niż liturgiczna.
Duże znaczenie dla utrwalenia się tej opinii, silnej w monastycyzmie zachodnim już w IV—V wieku, miały pisma i postępowanie jednego z najwybitniejszych papieży wczesnego średniowiecza, Grzegorza Wielkiego. W znanej już nam perspektywie związków mnichów z biskupami wolno wyrazić zdziwienie, dlaczego tak późno biskupi
Rzymu docenili znaczenie monastycyzmu. Faktem jest, że dopiero od czasów Grzegorza następuje wyraźny zwrot w stosunku papieży do mnichów. Krystalizuje się także i tu koncepcja wciągania ich w służbę Kościoła. Rosnący autorytet biskupów Rzymu — papieży, sprawił jednak, że myśl i postępowanie Grzegorza dostarczyły tu wzorców szczególnie doniosłych. Grzegorz był zresztą jednym z najbardziej popularnych w całym średniowieczu autorów, a jego Księga reguły pasterskiej wytyczyła na agrarnym Zachodzie na przeciąg długich stuleci zasadnicze linie duszpasterstwa kościelnego.
Przed obiorem na papieża Grzegorz prowadził przez * kilka lat życie mnisze w założonym przez siebie klasztorze św. Andrzeja na rzymskim wzgórzu Caelius. Kładł tu między innymi silny nacisk na studia. Jak pamiętamy, Grzegorz stanowi dla nas jedyne źródło wiadomości o Benedykcie i autentyczności jego reguły. Choć w pismach swych nie powołuje się wprost na doktrynę życia duchowego zawartą w regule benedyktyńskiej, widać w nich jednak daleko posuniętą zgodność z tą doktryną. Jako biskup Rzymu i papież Grzegorz udziela daleko posuniętego poparcia grupom mniszym, dba o powstawanie nowych klasztorów czy umieszczanie mnichów przy rzymskich bazylikach. Między innymi mnisi zmuszeni w 589 r. do opuszczenia wskutek najazdów longobardzkich klasztoru na Monte Cassino znajdą schronienie przy bazylice laterańskiej, głównym kościele rzymskim. Popierając czynem i słowem środowiska monastyczne i studia w nich, zalecając wybieranie biskupów spośród mnichów, Grzegorz formułuje jednocześnie wyraźnie swój pogląd na wzajemny stosunek akcji i kontemplacji w życiu każdego chrześcijanina, a więc także i mnicha: „Zdarzają się tacy — napisał kiedyś — którzy posiadając wysokie kwalifikacje pragną prowadzić życie wyłącznie kontemplacyjne, odmawiając oddania się przez słowo w służbę bliźniemu. [...] Z pewnością uznani zostaną za godnych potępienia.” Dlatego też, gdy zrodziła się potrzeba przeprowadzenia misji chrześcijańskiej w pogańskich krajach Anglosasów, Grzegorz nie zawahał się wysłać tam w 596 r. czterdziestu mnichów z klasztoru św. Andrzeja.
Doniosłe znaczenie dla historii chrześcijaństwa zachodniego miał fakt, że głównie dzięki działalności mnichów
93