wanym już i banalnym terenie, jak mitologia starogrecka. Dl* wielu filologów podania i sagi o bojach i bohaterach Hellady są pozbawone wszelkiego intelektualnego powabu i nadają się jedynie na zajmujące historyjki dla młodzieży szkolnej. Wielkich odkryć tekstowych, nazwowych i etiologicznych (objaśniających pochodzenie zwyczajów) nie można już było właściwie dokonać od czasów aleksandryjskiego poety Kallimacha, który w Bibliotece Muzealnej zgromadził lepsze dokumenty niż współczesny badacz. Kerćnyi wziął sobie za punkt honoru pokazać światu, że niewyczerpane bogactwa interpretacyjne tkwią i teraz w mitologii helleńskiej, że nie pokazała ona jeszcze swych ukrytych skarbów uczonym, że nie umieli oni spojrzeć na nią oczyma dawnych Greków.
Tak właśnie spojrzał na nią Europejczyk XX wieku, przeniesiony siłą wyobraźni i metodą psychologii głębi do starożytnej Hellady i... zadziwił się sam, a potem zadziwił swych czytelników. Jego dorobek przedwojenny po kilku drobnych czysto filologicznych próbach wykazuje stale rosnące zainteresowanie postaciami mitycznymi starożytnej Grecji. Właśnie postaciami, gdyż specjalnością Kerenyiego stają się miniaturowe monografie helleńskich bogów, rodzaj portrecików wyretuszowanych przez kulturologicz-ną psychologię głębi.
Publikował, chciałoby się powiedzieć, portretował — kolejno monografie o Telesforze (Telesphoros. Zum Verstandnis etrus-kischer, griechischer und keltisch-germanischer Damonengestal-ten, 1933), o Dionizosie (Dionysos und das Tragisclie in der Anti-gone, 1935), o narodzinach Heleny (Das Geburt der Helena, w: „Mne mosyne”9 1939). Okres pierwszych lat wojny stanowi u niego raczej czas nasilenia pracy. Wtedy ukazują się jego miniatury o boskim dziecięciu (Das góttliche Kind in mythologis-cher und psychologischer Beleuchtung, 1940), o boskiej dziewicy (Das góttliche Mddchen, 1940), o Pitagorasie i Orfeuszu (Pytha-goras und Orpheus..., 1940), wszystko w zbiorze „Albae Vigiliae”. Pozycje o boskim dziecięciu i boskiej dziewicy doczekają się wznowienia we wspólnym tomie Einfiihrung in das Wesen der Mythologie, 1941, z obszernym komentarzem psychologicznym Junga. W tymże samym, tak płodnym 1940 roku rzuca na papier pierwszy zarys globalnego ujęcia religii antycznej (Die antike
Religion). Była to rewizja dotychczasowych ujęć wierzch grecko-rzymskich. Kerćnyi stara się pokazać, że poza badaniami przedmiotowymi nad kultami antyku, archeologią, epigrafiką, filologiczną krytyką tekstów, słowem — poza wynikami opracowywania dokumentów, istnieje jeszcze ogromne, a prawie nie tknięte pole dociekań dla historyka religii. Nie wystarczy opisać dokładnie świątynie i ołtarze, bogów i herosów kultowych i mitycznych, obrzędy religijne i święta. Trzeba jeszcze pokazać współczesnym, czym była wiara dla narodów pogańskiego antyku.
Autor w swym okresie szwajcarskim nie przerwał drobiazgowej inwentaryzacji greckich podań mitycznych i wnikania w ich religijny mikroklimat. Dowodzą tego prace wymienione już przy „Albae Vigiliae”, specjalnie Der Góttliche Arzt, 1948, oddający wspaniale nastrój kultu Asklepiosa w Epidaurze, oraz Die Jung-frau und Mutter in der griechischen Religion (Dziewica i matka w religii greckiej), 1952, studium o Pallas Atenie. Ale obok tych prac monograficznych zaczyna odczuwać potrzebę syntezy i samów iedzy metodologicznej. Te właśnie, ogólne opracowania mitologii greckiej i religii antycznych utorowały drogę Kerćnyiemu do wielkiej rzeszy czytelników niemieckich, angielskich, francuskich i włoskich. Wymienić wystarczy tytuły niemieckie z uwagą, że żaden z nich nie czekał nigdy długo na tłumaczenie na języki światowe. Tu wypadnie wymienić Die Mythologie der Grie-chen w dwóch tomach z 1951 roku, poświęconych — jeden bogom, drugi herosom, obok wzmiankowanej już Die antike Religion z 1940 roku, która rozrosła się tak treściowo, jak i wydawniczo do angielskiej The Religion of the Greeks and Romans z 1960 roku. Zarówno mitologią grecką, jak i historią dwóch religii antycznych wyrobił sobie hellenista rodzaj monopolu na znajomość wierzeń Grecji i Rzymu. Niektórzy zaćmieni przez niego koledzy (np. Angelo Brelich) wytykają mu zarażenie tej dziedziny wiedzy swoistą „kereniańszczyzną” (to spińto kerenyiano), czyli interpretacją psychologiczno-analityczną.
Mocna pozycja ,,tłumacza przysięgłego” religii i umysłowości greckiej i rzymskiej na język europejski XX wieku nie zadowoliła ambicji uczonego. Myśl jego coraz uparciej nawraca do spraw metodologicznych. Już w 1939 roku wypowiadał się na temat: Was ist Mythologie? w „Europaische Revue”. Potem przy-
303