wreszcie wpływowe kręgi, żc tcalr, któremu powierzyć się pragnie określone zadania, nie jest w stanie utrzymać się o własnych siłach. W 1810 r. doszło do ustanowienia Dyrekcji Rządowej Teatru i przyznaniu stałej subwencji. Bogusławskiemu powierzono kierowanie teatrem przez następne cztery lata oraz obowiązek zorganizowania Szkoły Dramatycznej, którą otworzył 4 VI 1811, opracowując dla niej podręcznik. W 1814 odsprzeduł swoje uprawnienia i ruchomości teatralne zięciowi, Ludwikowi Osińskiemu.
Przejmując kierownictwo nowy dyrektor postulował m.in.: „z wytrwaniem i cierpliwością oczekiwać należy większego coraz rozwijania się tych stosunków, jukie między sceną i publicznością zachodzą” (RTI). Ocalenie owej ścisłej więzi nawiązanej przez Teatr Narodowy w ostatniej fazie niepodległości było najcenniejszą wartością przekazywaną przez Bogusławskiego następcom. Jego historyczną i nie kwestionowaną nawet przez najbardziej zaciekłych krytyków zasługą było zachowanie po katastrofie państwa instytucji publicznej zdolnej do skutecznego podjęcia programu ocalenia narodowej kultury.
Swoją własną twórczość po 1800 r. podporządkował potrzebie podtrzymania ciągłości bytu teatru w pełni uzależnionej od masowej publiczności. Nie prześcignął już swego szczytowego osiągnięcia — Krakowiaków i Górali, lecz żywe oddziaływanie tego utworu przeciągnęło się w głąb XIX wieku. Nie wyraził (choć stale tej sfery dotykał) wielkiego dramatu pokolenia, które przeżyło targowicę, trzeci rozbiór, rozczarowanie nadzieją legionów i wiarą w Napoleona. Głębiej wyrazili ten dramat twórcy klasycystycznej tragedii narodowej. Stworzona wszakże przez Bogusławskiego inscenizacyjna norma, bliska już. romantyzmowi, umożliwiła tym tragediom zaistnienie w żywym odbiorze społecznym, wymuszając na ich twórcach częściowe ustępstwa od czystości stylu na rzecz widowiskowości i zbliżenia do dramy. „To, co kilkaset osób w całym powabie i omamieniu widzi i słyszy codziennie, ważnym jest na obyczajach, duchu publicznym, wydoskonaleniu języka i utrzymaniu charakteru narodowego” (Niemcewicz, 1814).
Bogusławski nie budował swojej koncepcji teatru w zgodności z francuskim wzorcem i nie mierzył własnych wyborów i dokonań kategoriami klasycyzmu. Nie sformułował jednak spójnego uogólnienia swojej praktyki teatralnej; co więcej, osaczony krytyką ortodoksyjnych klasyków warszawskich, usiłował — w sposób sztuczny i czysto formalny — przy użyciu mocno nieraz naciąganych interpretacji przygotowane do druku sztuki wtłoczyć w reguły zmitologizowunej już trójjedności.
Nie zmienia to faktu, że swoim żywym teatrem inspirowanym różnorodnością inwencji i środków sztuki scenicznej, dziełami zrodzonymi w innej estetyce, a także czujnym wychwytywaniem zmieniającej się wrażliwości — kształtował świadomość odbiorców otwartą na nowe, wstępujące prądy.
Najdobitniej wyraziło się to przez wprowadzenie do repertuaru Szekspira oraz w tym, że z dorobku wybitnego neoklusykn włoskiego, Alfieriego, wybrał I wystawił najbardziej „szekspirowską” tragedię — Sauia (12 listopada 1809).
127