w stanie niepostrzeżenie przeniknąć w głąb fiordów i zatok.
Wprawdzie marynarka angielska pracowała już nad miniaturowymi okrętami podwodnymi, lecz po „dostawach” włoskich zdecydowano się przystąpić przede wszystkim do konstrukcji i budowy sprzętu podobnego do włoskich „żywych torped”. Były one prostsze w konstrukcji i mniejsze niż projektowane miniaturowe okręty podwodne, a więc można je było szybciej zbudować i — a to było najważniejsze — szybciej zastosować w warunkach bojowych.
W przeciwieństwie do miniaturowych okrętów podwodnych, które miały większy zasięg i były przeznaczone do atakowania bardziej odległych celów, „żywe torpedy” miały operować przeciw celom bliskim, oczywiście bliskim w stosunku do miejsca wysadzenia ich na wodę. Cechą charakterystyczną tej broni było obsługa przez płetwonurków, podczas gdy na miniaturowych okrętach podwodnych posługiwano się płetwonurkami tylko wyjątkowo i w specjalnych celach.
W warunkach angielskich prace nad „żywymi torpedami” i płetwonurkowaniem były pracami pionierskimi, gdyż Royal Navy nie posiadała wówczas ani lekkich skafandrów, ani lekkich aparatów oddechowych. Również wiele zagadnień z techniki i fizjologii autonomicznego nurkowania wymagało bliższego zbadania.
Po pierwszych sukcesach włoskich Churchill ponaglił prace nad angielskimi środkami szturmowymi. Ponieważ prototyp miniaturowego okrętu podwodnego był jeszcze daleko w polu, główny nacisk położono na skonstruowanie sprzętu dla płetwonurków, przy czym jako wzór posłużyły osiągnięcia włoskie.
EKSPERYMENTALNA FLOTYLLA PODWODNA
Komandor W. R. Feli przez dwadzieścia lat służył na okrętach podwodnych. Ale nie zabawił tam zbyt długo, gdyż z początkiem 1942 roku został wezwany do dowódcy floty okrętów podwodnych, którym był wówczas admirał Max Horton. Od niego dowiedział się w szczegółach o ataku włoskich „żywych torped” na okręty angielskie w Aleksandrii.
— Czy interesuje pana zajęcie się czymś podobnym w Royal Navy? — zapytał admirał.
— Tak jest, panie admirale.
— A więc proszę porozumieć się z komandorem Sladenem i przystąpić do organizowania nowej broni podwodnej.
Komandor G. M. Sladen był również doświadczonym podwodniakiem, a ostatnio dowodził okrętem podwodnym „Trident”. Jego głównym sukcesem było storpedowanie ciężkiego krążownika niemieckiego „Prinz Eugen”, który został uszkodzony; ponadto miał on bogate doświadczenia w zakresie operacji na wodach arktycznych, gdyż przez pewien czas dowodzony przez niego okręt podwodny stacjonował
7