Rozdział 11. Marginalizacja i wykluczenie społeczne
--------j .. ^^/uwjiiiuwaiiiu W
jest do niego formalnie uprawniony), bowiem jego dokonanie przekracza jej kompetencje obywatelskie albo jest - w przekonaniu jednostek - bez znaczenia. W tym ostatnim przypadku termin „wykluczenie” wy-daie sie zh\/t katonnrw^-mw — t---->-■- mamy tu {j0 czynienia
274
nie spo- <ne poniżej unii uuu:
ptacyjny -m socjalnego. I
ru \ _
ale także na tych, którzy są wykluczeni z dominującego w danym społeczeństwie standardu bytowania i nie uczestniczą w konsumowania owoców wzrostu gospodarczego czy rozwoju cywilizacyjnego.
4) Wykluczenie z politycznego wyboru. Najbardziej oczywisty rodzaj wykluczenia tego rodzaju to bytowanie w ramach systemu niedemokratycznego (będzie o tym mowa w dalszej części). Nawet jednak w systemach demokratycznych, a tym bardziej - semidemokratycznych, wykluczenie to pojawia się wówczas, gdy określony segment społeczeństwa nie uczestniczy w podejmowaniu wyboru politycznego (choć jest do nieao formalnie iinro\«/ni^.-.w\ — :—
------ . . .j... w«uvmiiii pi£.ypaur\u u
daje się zbyt kategoryczny, bowiem formalnie z „samowykluczeniem”.
w J__J____________ . ou//uał//U"
ści. W związku z restrukturyzacjami miejsc pracy, wymuszonymi przez wzrastającą konkurencję i postęp technologiczny, bezrobociem, rozpadem tradycyjnych społeczności lokalnych oraz migracjami zarobkowymi wzrasta na świecie liczba osób wykluczonych ze wsparcia poprzez wspólnoty sąsiedzkie, związki zawodowe, spółdzielnie, grupy samopomocowe itd. Wykluczenie z tego typu organizacji pozbawia pewne segmenty społeczne solidarności wspólnotowej. Jak zauważa Wolfe (1995: 94), „w miarę słabnięcia innych źródeł wsparcia coraz ważniejsza staje się religijna i etniczna podstawa solidarności społecznej”.
6) Wykluczenie z rozumienia tego, co się dzieje. „Ludzie ze wszystkich klas i środowisk - pisze Wolfe (1995: 94) - są w pewnym sensie pozbawieni możliwości uchwycenia implikacji zmian w nauce, technologii, gospodarce, polityce, kulturze, demografii, w środowisku naturalnym dzisiejszego świata, a zarazem w codziennym życiu doświadczają skutków tych zmian i bombardowani są przez telewizję i inne źródła przekazu (nie wyłączając plotek i pogłosek) informacjami, interpretacjami i ostrzeżeniami jakoś ich dotyczącymi. (...) Społeczeństwa doświadczają przejścia od relacji społecznych zorganizowanych wokół pracy do relacji społecznych opartych na sposobach pozyskiwania informacji. Niezdolność do korzystania z komputera staje się formą wykluczenia”. Ten, może nieco przydługi cytat, ujawnia obszar wykluczenia istotny dzisiaj, u zarania XXI wieku, a zapewne znacznie istotniejszy w przyszłości, a mianowicie wykluczenie od trafnego rozpoznania informacji, która staje się coraz istotniejszym czynnikiem decydującym o udanym lub nieudanym życiu.
Omówione tutaj krótko wymiary wykluczenia i marginalizacji są obecne w światowej literaturze na ten temat i dlatego o nich wspominam. Jednak typologia Wolfe’go może być krytykowana, bowiem w tym ujęciu wykluczenie społeczne traci swą ostrość i w zasadzie każdy poważniejszy problem adaptacyjny
do zmieniającego się kontekstu społecznego lub każdą degradację społeczną można interpretować w kategoriach wykluczenia. Społecznie wykluczonym byłby wiec zarówno prezes wielkiej korporacji amerykańskiej, który stracił pracę i musi żyć z oszczędności, jak i mieszkaniec dzielnic nędzy w Cape Town, który żyje w budce skleconej z kartonu i blachy i nie wie, czy znajdzie jedzenie na następny dzień. Wykluczonym byłby zarówno ten, kto nie umie posługiwać się komputerem, jak i ten, kto nie umie pisać i czytać; ten, kogo nie stać na ubieranie się zgodnie z normami statusu społecznego, do którego aspiruje i w związku z tym wycofuje się z życia towarzyskiego, jak i ten, kogo nie stać na kupno najtańszych butów; ten, kto ma poczucie, że nie rozumie, co się dzieje na świecie, jak i ten, kto nie bardzo wie, że jakiś inny świat istnieje. Widzimy więc, że w tym ujęciu kategoria społecznie wykluczonych jest bardzo zróżnicowana wewnętrznie, chyba tak bardzo, że traci sens. A jeśli tak, to należy zastanowić się nad ujęciem, które zachowa sens analityczny kategorii wykluczenia i pozwoli na
posługiwanie się nim w sposób znaczący.
Jak już wspomniałem wcześniej, marginalizacja oznacza usytuowanie jednostki na peryferiach istotnego wymiaru życia publicznego, zaś wykluczenie jest niezależnym od woli jednostki brakiem możliwości uczestniczenia w tych wymiarach życia zbiorowego. W rozdziale 9 wyróżniliśmy cztery przestrzenie (wymiary) życia publicznego, w których działają zbiorowi i indywidualni aktorzy sceny publicznej, bowiem uczestnictwo w tych wymiarach decyduje o istotnych aspektach pozycji społecznej człowieka, jego szansach na udane życie oraz pozwala nadać sens zarówno własnemu bytowaniu, jak i otoczeniu społecznemu, w którym owo bytowanie ma miejsce. Warto wiec przypomnieć, że wyróżniliśmy wcześniej następujące przestrzenie życia publicznego: (1) ekonomiczną, (2) cywilną, (3) aksjologiczną i (4) polityczną. Z marginalizacją i wykluczeniem społecznym możemy mieć do czynienia w każdej z tych przestrzeni. Zazwyczaj poszczególne rodzaje wykluczeń kumulują się, tworząc syndrom biedy (Frieske 1999; Tarkowska 2000). Oznacza to, innymi słowy, że np. wykluczenie z udziału w przestrzeni ekonomicznej z dużym prawdopodobieństwem współwystępuje z wykluczeniem udziału w pozostałych przestrzeniach życia publicznego. I choć nie zawsze pojawia się kumulacja wykluczenia i marginalizacji (np. znane są przypadki organizowania się bezdomnych czy bezrobotnych, co umożliwia im wejście w przestrzeń cywilną, a nawet aksjologiczną i polityczną), to jednak jest ona na tyle częsta, iż możemy traktować ją jako prawidłowość społeczną.
Najogólniej mówiąc, wykluczenie z udziału w przestrzeni ekonomicznej oznacza względnie stały brak materialnych środków utrzymania na poziomie uznanym w danym społeczeństwie i pod daną szerokością geograficzną jako minimum biologiczne, a możliwość przeżycia opiera się na doraźnym pozyskiwaniu środków zaopatrzenia z rozmaitych źródeł (legalnych i nielegalnych). Minimum biologiczne, nazywane niekiedy „minimum egzystencji" jest progiem, poniżej którego istnieje realny problem zagrożenia zdrowia fizycznego i psychicznego, a nawet życia.
Natomiast marginalizacja odnosiłaby się to tej kategorii osób, które znaj-■e poniżej linii ubóstwa. Linii ubóstwa nie należy utożsamiać z katego-'m socjalnego. Linia ubóstwa jest normatywnym progiem, zobowiązu-
Koncepcje i definicje: marginalizacja a wykluczenie
275