strh

PRZEWODNICZĄCY

Od <tyłu» wchodzi w todze, gronostajach, w birecie ftdgH

REKTOR

Ja tu do pani, tak incognito, na chwileczką Preag kochany, boję się o swoje struny głosowe i wpadł tu na jedno jajko na surowo.

PRZEWODNICZĄCY

Jajo to rzecz dobra... Ale oblać je należy koniaki

IZA

Na tym balkonie z dywanem tyle ludzi! Jeszcze] się zawali!

FELCIA

Ręce — nogi sobie połamią.

PRZEWODNICZĄCY

^łCo? O, żeby to sobie chcieli zostawić na poźnłw Wcale nie przewidziałem w programie uroczys4®ci takich wypadków.

DOKTOROWA

To byłoby straszne. Służę surowym jajeczkiem^H szej magnificencji.

REKTOR

Czy ten koniak, prezesie, przed jajkiem czy —po?

Po. (Rektor połknął żółtko.) Albo lepiej przed.

REKTOR

No, więc czemu mi pan tak późno mówi? Już

łknąłem.

68