fflintalFHpier*! zarzuty By** tronta, pomawiającego go o paychologizm. P>j Tfl^Wwgięanlenle doświadczeń i czynności
podmiotów ludzkich wcale nie Jest wprowadza* niem czynników ‘psychologicznych* do badan humanistycznych, gdyż doświadczenia podmiotów ludzkich nie są to *stany świadomości*, Jęcz przedmioty i układy przedmiotów, czynności ich nie są to «procesy psychiczne*, lecz funkcje o subiektywnym źródle, lecz obiektywnej ważności, modyfikujące układy przedmiotów. Gdy badam grupę społeczną, język, teorię naukową, muszę je brać tak, jak je doświadczają i czynnie realizują podmioty ludzkie; nie znaczy to jednak, ic badam stany świadome i procesy psychiczne tych ludzi, lecz właśnie grupę, Język, teorię" **.
Główne źródło nieporozumień leży w zapoznawaniu faktu, że Znanieckiego interesowała kultura, nie zaś psychika. Według autora Wstępu do socjologU, fakty kulturowe są niespro-wadzalne ani do obiektywnej rzeczywistości przyrodniczej, ani do subiektywnych zjawisk psychologicznych **. Są one zewnętrzne zarówno w stosunku do świadomości badacza, Jak i w stosunku do świadomości tych podmiotów historycznych, które faktów tych bezpośrednio doświadczają; ich „(...) wypowiedzi i czyny dowodzą nieodparcie, i1 każdej z owych jednostek fakty kulturowe jawią się jako coś istniejącego niezależnie od aktualnego doświadczenia, coś, co było i może być również doświadczane i używane przez umych...” u Wracamy do poruszanej już sprawy kultury jako rzeczywistości sui genem, której nie można sprowadzić do tego, co w danej chwili myślą, czują i robią jednostki. „Ta nowa pozapsy-chologiczna rzeczywistość — pisał Znaniecki w
CulturaJ JRcality — ma się tak do rzeczywisto!-tości psychologiczne], Jak ta ostatnia do rzeczywistości fizycznej. Jest ona swoistą rzeczywistością, która jest wspólna psychologicznie zróżnicowanym i odosobnionym jednostkom — wspólna nie dlatego, że składa się z samoistnych rzeczy czy procesów transpsychologicz-nych, lecz dlatego, że określają ją schematy po-nadindywidualne"2S.
„Kultura — powiada Znaniecki — nie jest tylko nagromadzeniem faktów świadomości wraz z ich materialnymi korelatami i rezultatami. Tworzą je liczne systemy, większe lub mniejsze, bardziej lub mniej spójne, trwałe i ulegające zmianie, zawsze jednak odznaczające się swoistą obiektywnością i własnym ładem wewnętrznym (...) Chociaż działalność ludzka tworzy ł podtrzymuje takie systemy, nie jest ona tym, czym jawi się w introspekcyjnej analizie: liczy się tu nie jej aspekt subiektywny, psychologiczny, lecz to, jak przejawia się w obiektywnym świecie kulturowym" *•. Systemy kulturowe istnieją nawet wówczas, gdy aktualnie nikt ich sobie już nie uświadamia. Tym bardziej nie jest niezbędne, by każda wartość, wchodząca w skład kultury jakiejś grupy, należała do zakresu doświadczenia wszystkich bez wyjątku jej członków; wystarcza, by należała do niego potencjalnie. O systemach kulturowych mówi Znaniecki, że „(...) I utrzymują się te systemy — raz utworzone — same przez się, bez żadnego psychicznego podłoża”*7. Z biegiem czasu Znaniecki uchyli nawet pytanie — tak ważne w Chłopie polskim — o psychologiczne źródła czynności ludzkich.
Rzeczywistość kulturowa to rzeczywistość „czyjaś", ale jej „właściciele" wcale nie uważa-» CR, s. 284.
W SA WvWir