, ~ podporządkowane im i ustępliwe. Krótko mówiąc, miały być „dobrymi żonami”. Stawiając takie warunki, mężczyźni uświadamiali sobie, że kobiety nie są skłonne z natury zachowywać się w taki właśnie sposób, jak usiłuje to sugerować wiele siedemnastowiecznych tekstów literackich. Czarownica uosabiała typ w małym stopniu kobiecy. Była agresywna, zuchwała, arogancka, mściwa i - jak już zdążyliśmy zauważyć - niezależna od ścisłego nadzoru ze strony mężczyzny. Stanowiła więc wyzwanie dla męskiego autorytetu i stworzonych przezeń schematów niewieściego zachowania. Określając ją mianem czarownicy, mężczyźni i pozostałe kobiety mogli zamanifestować swą dezaprobatę w stosunku do takiej postawy, a co za tym idzie, zniechęcić następne kobiety do pójścia jej śladem. W ten sposób prześladowania za uprawianie czarów odgrywały pewną tolę w określeniu cech nowoczesnej kobiecości.
Pewna część tej definicji była natury moralnej. Wymagano od kobiet cnolliwości i czystości. Z kolei kobiety oskarżone o czary słynęły z różnorodnych odstępstw od powszechnie panujących zasad moralnych. Nie powinno nas to dziwić, jako że czarownice uosabiały kwintesencję diabelskiej istoty. Były grzeszne z. natury, gdyż wyrzekły się swej wiary, zdecydowały się służyć Diabłu i uprawiały maleficia. Logiczne więc, że ludność wiejska skłonna była podejrzewać o takie zbrodnie raczej znane grzesznice, niż uczciwych członków wspólnoty.
Jaki jednak rodzaj naruszenia prawa przypisywano czarownicom? Tylko nieliczne z nich oskarżono o poważno przestępstwa, i jedynie mały procent z nich o pomniejsze występki, jak na przykład kradzieże, leli winy, jak większość odnotowanych w tamtym okresie przestępstw popełnionych przez kobiety, były głównie natury seksualnej. Nacisk kładziony na zachowania seksualne staje się zrozumiały, jeśli wziąć pod uwagę rolę erotycznych wyobrażeń znanych z ówczesnych opisów sabatów. W niektórych wypadkach wystarczyło obnażyć się publicznie, by zostać oskarżonym o czary. Dla przykładu w Lucernie obwiniono i postawiono w stan oskarżenia pewną kobietę i jej córkę, gdyż. widziano je u źródła „ze splecionymi nogami”, a inną znów, gdyż zauważono, jak wybiega z lasu z podniesioną spódnicą. Wiele szkockich czarownic postawionych przed sądem w połowie XVII w. musiało wcześniej bronić się na parafialnych zgromadzeniach przed zarzutem nierządu, cudzołóstwa i aborcji. Jedna z kobiet, znana z nadmiernej zażyłości z angielskimi żołnierzami w czasach mającej miejsce kilka lal wcześniej okupacji, została osądzona pod zarzutem uprawiania czarów w 1661 r. O trzech innych szkockich czarownicach, oskarżonych w roku 1640, Elspcth Edic. Jennet Walker i Margaret Halberstoun
wiedziano, że utrzymują intymne stosunki z Jamesem Wilsonem, którego również osądzono i skazano za cudzołóstwo, przemoc i kazirodztwo.
Postawa religijna czarownicy była silnie związana z jej postawą moralną. Miejscowa ludność gotowa była podejrzewać zarówno kobiety znane ze swobody seksualnych obyczajów, jak i te, które uchylały się od przestrzegania ogólnych norm z zakresu religijnej ortodoksji. Winni ich przekroczenia, którzy nie uczęszczali regularnie do kościoła lub też ci, których podejrzewano o religijną heterodoksję, byli szczególnie narażeni na zarzut uprawiania czarów. W tych wypadkach oskarżenia wypływały nic tyle od sąsiadów, ile od księży i lokalnych przedstawicieli władzy. Działo się tak dlatego, że wysokie duchowieństwo było szczególnie zainteresowane uprawianym przez czarownice kultem Diabla. Jakowoż nieprzestrzeganie norm religijnych czyniło czarownicę łatwym celem ataków również ze strony ludu, gdyż potwierdzało, iż odrzuca ona społeczne konwencje.
Jednym z najczęściej powracających zarzutów skierowanych przeciw czarownicom, zwłaszcza na ziemiach objętych protestantyzmem, byl zarzut religijnego „zacofania”. Terminem tym określano naturalnie wiarę rzymskokatolicką, a w niektórych protestanckich traktatach dotyczących czarów przywiązanie do starej wiary uważano wręcz za typową cechę czarownicy. W roku 151(4 Kcginald Scot określał angielskie czarownice jako „ubogie, ponure, przesądne i papislki”. Na podstawie tycli stwierdzeń, spróbujemy wyciągnąć wniosek, że polowania na czarownice były wykorzystywane przez wspólnoty protestanckie lub katolickie, by uwolnić się od osób podejrzewanych o przynależność do obozu religijnych przeciwników. Zgodnie z tą hipotezą procesy o uprawianie czarów stanowiły lokalne przejawy wojen religijnych, które zresztą toczyły się właśnie w okresie najbardziej intensywnych polowań na czarownice. Koniec końców czarownica uchodziła za hcrctyczkę, a heretykiem w opinii protestanckich i katolickicli teologów byl każdy, kto wyznawał odmienną wiarę. Niemniej czarownicy nie uważano za hcrctyczkę względem protestantyzmu czy katolicyzmu. Gdyby była nią, sądy obu wyznań osądziłyby ją za inne przestępstwo. W niektórych okręgach sądowych, jak w Kolonii, liczba procesów o uprawianie czarów wzrosła, gdy zmniejszyła się liczba procesów o herezję przeciwko protestantyzmowi (w szczególnym wypadku przeciwko anabaptystom). Przestępstwo, jakiego dopuszczała się czarownica, nic polegało na nawróceniu się na konkurencyjną wiarę, iccz na apostazji, odrzuceniu wiary chrześcijańskiej i opowiedzeniu się za kultem Diabla.
Ponadto wspólnota rzadko zarzucała czarownicy praktykowanie odmiennej wiary. Podobnie jak większość mieszkańców wsi i miast, wyzna-