Gałdowa8

Gałdowa8



Każdy człowiek z własnego, jednostkowego doświadczenia wie, a wiemy o tym takie z wyników komunikowania się z innymi ludźmi dla celów naukowych, te w pewnym momencie rozwoju zaczyna się kształtować, a następnie utrwala się w podmiocie tzw. poczucie własnej ciągłej tożsamości, obejmujące całą naszą istotę. Tb poczucie bycia ciągle tym samym, mimo zmieniąjącego się wyglądu zewnętrznego, narastania wiedzy i umiejętności, bogacenia się doświadczenia indywidualnego, zachodzących procesów starzenia się, a takie zmieniąjących się warunków zewnętrznych, jest niezwykle wyraziste; poczucie to związane jest ze słowem ja".

Na naszym rysunku ja* nie jest umieszczone w samym metawzorze, jest ponad nim i zostało określone jako reprezentacja metawzoru dana jakoś" podmiotowi. „Jakoś* - ponieważ świadomość refleksyjna, te ja* to jestem ja" - człowiek o takich to a takich właściwościach, historii życiowej, podmiot aktów określonego rodząju, nie wyczerpuje owego poczucia tożsamości. Bardziej podstawowa, a zarazem o charakterze warunku koniecznego jest taka świadomość ja”, którą określić można jako przedrefleksyj-ną. „Ja* jako przedrefleksyjnc czy refleksyjne doświadczenie siebie samego jest bardziej przedmiotem zainteresowań antropologii filozoficznej niż psychologii. Mówiąc ja" w psychologii zazwycząj mamy na myśli „obraz ja* - zespół przeświadczeń podmiotu dotyczących siebie samego.

Tak jak arbitralnie przyjmtyemy, że te czy owe funkcje czy ich specyficzne właściwości decydują o metawzorze, stanowią go, tak i arbitralnie przyjąć możemy, że takie czy inne momenty przeżywania siebie samego przez podmiot stanowią o istocie „obrazu Ja" i poprzez te momenty próbujemy do owego ja" dotrzeć metodami psychologicznymi. Analizy fenomenologiczne poucząją jednak, że owo ja’ tak integralnie i „na stałe" związane z określonym podmiotem, wyrażające go w jego podmiotowej całości, jusl zarazem w ciągłym ruchu, w ciągłym stawaniu się, w wyniku relacji zachodzących między nami a światem, a więc także w wyniku każdej relacji poznawczej. Słowa wybitnego współczesnego filozofa i psychologa P. Tillicha nąjlepiej to tymują:

„Aby widzieć, czym jest ja", należy w nim uczestniczyć. Jednak uczestnicząc w ja" zmienia się je. W poznaniu egzystencjalnym (tzn. uczestniczącym wg Til-licha) zarówno podmiot, jak i przedmiot (tutąj: ja” - A.G.) przeobrażają się na skutek samego aktu poznania’ (Tillich, 1983).

Mimo ciągłego stawania się w procesie interakcji ze światem, ja" spełnia swą funkcję autoidentyfikacyjną tak długo, jak długo nie dojdzie do jakiegoś kryzysu zamieniąjącego cały zespół wyobrażeń podmiotu o sobie samym. Ale i wtedy pozostąje coś nąjbardziej podstawowego z owego ja*, gdyż wyjąwszy przypadki zdecydowanie patologiczne, podmiot doświad-cząjący kryzysu wie, że to on go doświadcza, a nie ktoś inny.

Rysunek nie kończy się na sferze ja", ale obejmiye również warstwę, która za V. Frankiem została nazwana sferą noetyczną - sferą duchową osoby. Duchowość człowieka przez ostatnie dziesięciolecie pozostawała poza obszarem zainteresowań psychologii, a jej wyróżnienie stanowi wyraz aprobaty określonych twierdzeń mctateoretycznych (ontologicznych) tego, kto człowiekiem jako całością się zajmuje. Wyrazem coraz silniej zaznaczających się w psychologii tendencji do ujmowania także sfery duchowęj człowieka jest nie tylko logoteoria V. Frankla, lecz także, nawiązmąca do tradycji myśli tak wschodniej, jak i myśli Zachodu, psychologia spektralna Kena Wilbera (1982) oraz „kartografia" nieświadomości St. Grofa (por. Ca-pra 1987). Tb dwie ostatnie koncepcje mieszczą się w ramach tzw. psychologii transpersonalnej, bardzo dynamicznie rozwijającej się obecnie w Stanach ^jednoczonych. Przyjęcie istnienia sfery duchowej pociąga za sobą określone skutki dla rozumienia problemów związanych z osobowością. O sferze tej mowa będzie dalej, w ramach omówienia koncepcji Frankla. Także termin: „osoba głęboka” pochodzi od Frankla i zostanie dalej wyjaśniony. Tutaj zauważmy jedynie, że ja” na rysunku nie tylko jest reprezentacją meta wzoru, lecz pozostaje pod wpływem sfery noetycznej.

Można odciąć cały wierzchołek bryły obejmiyący sferę noetyczną i wtedy wszystko, co sobie powiemy o człowieku jako całości, mieścić się będzie w ramach tzw. podejścia monistycznego (monim materialistyczny). Pozostawiając sferę noetyczną, dąjemy wyraz podejściu pluralistycznemu. Dokonując odcięcia wierzchołka figury, przesunąć musimy także linię przerywaną zakreślającą obszar ąjawisk stanowiących o osobie. Stanowić o niej będzie teraz sfera biologiczna i psychiczna. Zabiegu takiego można rzecz jasna dokonać, rodzi się jednak wtedy pytanie: czemu ma służyć w psychologii termin osoba, skoro całość zjawisk, jaka nam pozostąje, może być wyjaśniana przy użyciu terminu osobowość; zgodziliśmy się wcześniej, że osobowość to i realność psychologiczna, i konstrukt teoretyczny zarazem. Pytanie to ma charakter formalny. Nie jest to jedynie pytanie, jakie można sformułować w związku z dokonaniem zabiegu, o jakim mowa. O ile w obszarze struktury biologicznej i psychicznej człowieka możemy stawiać pytanie: „co?” (pytanie o fakty) i pytanie jak?" (pytanie o związki funkcjonalne), wyczerppjąc w ten sposób możliwości tzw. podejścia obiektywnego,

0    tyle w sferze noetycznej znąjdujemy odpowiedź na pytanie: „dlaczego?”. Wydaje się, że w przypadku zainteresowań człowiekiem nie wolno rezygnować ze stawiania tego rodząju pytań. Jeśli jednak uznamy, że poszukiwanie odpowiedzi na pytanie „dlaczego?" nie mieści się w ramach psychologii, nie wolno nam wiedzy psychologicznej absolutyzować: wiedza psychologiczna nie wyczerpuje całości wiedzy (możliwej wiedzy) o człowieku. Pytania „dlaczego?" to pytania o doświadczanie przez człowieka jego własnej egzystencji z całą złożonością takich problemów, jak: wolność, odpowiedzialność, godność, wrażliwość na nąjwyźsze wartości, doświadczenie Sacrum. Jak na razie w ramach refleksji ograniczonej do sfery biopsychicz-nej pytania te uzyskały odpowiedź w rodząju Skinnerowskich poglądów na wolność i godność. Poglądy Skinnera są zapewne przykładem dość krańcowych rozważań prezentujących redukcjonizm psychologiczny, ale dobrze ilustrują ogólną tendencję wyjaśniania.

Metawzór, jak tutąj określiliśmy osobowość, próbując podać roboczą

1    „na teraz* definicję konstruktu, jest rzecz jasna daleko bardziej złożony


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Gałdowa8 Każdy człowiek z własnego, jednostkowego doświadczenia wie, a wiemy o tym także z wyników k
3.    Mówimy dzieciom, iż każdy człowiek kochający Pana Boga wie, że On jest i działa
P1030274 Każdy człowiek jest swoim własnym największym wrogiem [...]. Podejmujemy wiele prób, aby si
s Każdy człowiek wie, czym jest sprawiedliwość, lojalność, pobożność, męstwo s Teoria idei: wieczne,
PORADNIK FARMACEUTY- Psychologia JAGNA KACZANOWSKA Każdy człowiek doświadcza stresu. To nieprawda, ż
Str 6 Mam swe prawa. Każdy człowiek mały, duży wie do czego prawo służy. Starszy tego uczyć się
252 Rozdział 20. Osobowość każdy człowiek jest osobiście odpowiedzialny za własne wybory i musi tę
Zdjęcie0943 BIOKLIMATOLOGIA CZŁOWIEKA Zasada Jedności organizmu I środowiska (I.M. Sieczenow, 1861 -
Zdj?cia 0014 (2) Przykłady zdań ogólno-twierdzących ■    Każdy człowiek jest ssakiem
img029 każdy człowiek ma własny plan życia (mniej lub bardziej uświadomiony), podkreśla, że „człowie
skanuj0034 (21) Układ nerwowy■ Osobowość Każdy człowiek wyróżnia się innymi cechami charakteru, inny
str 54 55 54 cjalnego.Jego własne, wszechstronne doświadczenia stanowiły podstawę pracy naukowej i
skanuj0071 (22) 74 MIKOŁAJ MADUROWICZ2. Ttaiysta wątpliwy Każdy człowiek nosi w umyśle miasto złożon

więcej podobnych podstron