ną utalentowanego gawędziarza ludowego. „Bajkę o kocie w butach — wspomina Korczak — w ciągu lat trzydziestu opowiedziałem wiele setek razy, a dopiero w tym roku dokonałem ważnej zmiany w jej zakończeniu” 26. Autor Króla Maciusia Pierwszego opowiadał jednak dzieciom nie tylko różne, niekiedy zaskakujące wersje tradycyjnych opowieści. Potrafił on także od ręki tworzyć bajeczne fabuły, których punkt wyjścia stanowiła sytuacja, w jakiej aktualnie znajdował się słuchacz. Jeden z dziennikarzy współpracujących z Korczakiem przytacza na przykład historyjkę, którą opowiedział Stary Doktor chorej dziewczynce nie dającej się namówić na zjedzenie rosołu. „Pewna dziewczynka nie chciała wypić rosołku, który jej podano w garnuszku. Rosołek się obraził i poszedł sobie na ulicę. Był tak zaismiucony zachowaniem Zosi, że nie zważał na ludzi i dorożki i tylko cudem uniknął przejechania. Później wszedł do tramwaju, stanął sobie na pomoście, ale jakiś niezdarny pasażer potrącił go nogą, garnuszek się przewrócił i rozbił, a rosołek wylał się i ściekał, ściekał, ściekał na ulicę, aż żal było patrzeć” 27. Perswazyjny cel tej opowiastki wydaje się niewątpliwy, zresztą autor wspomnienia zapewnia, że dziewczynka, zaniepokojona „losem” rosołku, nie grymasiła tym razem przy jedzeniu.
Przypominamy tę biograficzną ciekawostkę, ponieważ wydaje się ona charakterystyczna dla sposobu rozumienia przez Korczaka funkcji opowieści opartych na motywach bajkowych. Powaga, z jaką wypowiada się pisarz o baśni („Dobrze trzeba bajkę znać, starannie oszlifować i umiejętnie stosować” 28), pozwala mniemać, że obce mu było traktowanie tego rodzaju fabuł wyłącznie w kategoriach rozrywki czy wypełniania wolnego czasu dziecka. „Fantazjowanie” Korczaka nie było nigdy bezinteresowne, lecz zawsze podporządkowane określonemu przesłaniu moralnemu, wiążąc się przez to najściślej z życiem dzieokia i jego problemami. Kajtusia czarodzieja zaopatrzył autor w następującą dedykację: „To trudna książka. Tę trudną książkę poświęcam niespokojnym chłopcom, którym trudno się poprawić. Trzeba chcieć i silnie, i wytrwale. Trzeba wolę hartować. Trzeba być pożytecznym” 29.
Kajtusia czarodzieja jako jedyny utwór w dorobku Korczaka zaliczyć można bezdyskusyjnie do baśni30. Decydują o tym takie podstawowe dla tego gatunku motywy, jak: cudowne spełnianie się życzeń, magiczne przedmioty (czapka-niewidka, buty siedmiomilowe), przemiana człowieka w zwierzę czy powołanie dożycia sobowtóra głównego bohatera. Jest to jednak baśń niezwykła, w której charakterystyczne motywy bajkowe sfunkcjonalizowane zostają w sposób zasadniczo odmienny od typowych fabuł fantastycznych. Poprzez losy swego bohatera Korczak dowodzi, jak trudno być... czarodziejem. Kapryśne zachcianki chłopca, jego przekora i buntowniczość, w połączeniu z tajemniczą mocą natychmiastowego spełniania własnych pragnień, przyczyniają się częstokroć do poważnych komplikacji i zamętu w życiu innych ludzi, a nawet do ich cierpień i nieszczęść. Obserwacja natychmiastowych efektów nieprzemyślanych żądań stanowi dla Kajtusia ważne doświadczenie wewnętrzne, pobudza do refleksji nad własnymi czynami. „Fatalnie to wszystko wymyśliłem. Nastraszyłem miasto, nakaleczyłem łudzi, konie, psy, koty. Robiłem głupstwa i dawniej. Dokuczałem stróżowi i przekupkom. Biłem się i zaczepiałem dziewczynki. Ale wtedy byłem zwyczajnym, dokuczliwym chłopakiem. A czarodziej nie może być błaznem ani łobuzem. Trzeba znaleźć jakąś radę. Tak dalej być nie może. Trzeba znaleźć jakąś radę, bo to się może źle skończyć” 31.
Warto dodać, że ten swoisty eksperyment pedagogiczny, któremu poddany został bohater, jest ekspery-
119