Persefona
Towarzyszka moich poglądów, także feministka, kobieta z wilczą szczęką,
(ma sentyment do matriarchalnej rcligii, by sama mogła zostać Boginią,
, wszech mat ką wszech kobiet), powiada: Oto jest dola matek.
| Są to matki patriarchalne, chcę przez to powiedzieć,
7x patriarchat sprawił, że są puste i zimne, nalano w nie lodu,
Są więc kruche jak lód. To nie tylko ich wina,
To wina braku szacunku, w jakim wyrosły, to wina tego,
Że nie szanują swojej płci, |
A zatem i córek]
Prawda ta jest prawdziwa. Ale niekompletna, a przez to koślawa i znieść jej nie mogę! Matka jest ludzką istotą, chcę przez to powiedzieć — to człowiek, to więcej niż płeć, wiek i kolor skóry - ktoś więcej, i nie ma zgody na taką redukcję, by matki były niewinne jako oiiary ojca Patriarchiusza.
Matka patriarchalna wyznaje Mit Matki - kiedy jej to służy,
to daje jej poczucie prawa własności do swojego produktu
uzyskanego w drodze (pewnej) kontroli środków reprodukcji,
wmusza mu się, wdusza, wdławia przez poczucia winy i zobowiązania,
płaci nadzieją tak nikłą, że ani z nią żyć, ani umrzeć nie można,
permanentnie produkuje dziecko w dziecku, by ono produkowało w niej matkę,
by Matka nie straciła dobytku i władzy. Dziecko jest tanią siłą roboczą