JJŁ
JJŁ
trajektorii rozwoju czy ewolucji danej osoby w pr^ Jiistoriir
turze, grobu czy też, jak to się eufemistycznie ujmuje sca ostatniego spoczynku”, jakie jest przeznaczeniem^!^ no naszego własnego ciała, jak i k a żd e go dała w ogój^* drugie, procesu wy kreślania bądź „fabularyzacji” [emplo^ ^
JeJ zyct^t; i po trzeae, sprzysięzema czy też te 0 co po francusku nazywa się „intrigue” i co wiąże się z przypj sywaniem wspólnej „historii” zbiorowisku rzeczy noszący tę samą nazwę - na przykład ciałom, które łączyć mogą zwią^ ki jedynie przygodne.
Krótka refleksja na temat rozważań Freuda o tym, co tłu. macz jego tekstu na angielski nazwał „instynktami” [ńj. stincts], a on sam „popędami” [Tńebe], może przynieść poży. tek naszemu myśleniu o możliwościach pisania (jednej lub wielu) historii (ludzkiego) ciała (lub ciał). To oczywiste, że Freud, zachowując świadomość podobieństwa czy też ciągłości między popędami ludzkimi i zwierzęcymi, dąży do ustanowienia między nimi różnicy - podobnie jak my, starając się stworzyć teorię historii ciała (lub ciał), dążymy do rozróżnienia ciał ludzkich i zwierzęcych z całą świadomością łączących ich podobieństw i ciągłości. Z tego właśnie powodu Freud unika jakiejkolwiek tendencji do urzeczowienia „popędów” i postrzega je nie tyle jako przedmioty, ile coś w rodzaju relacji. Między jakimi elementami relacje te zachodzą?
Freud nazywa „popęd” pojęciem „granicznym”; utrzymuje, iż nie należy on ani do ciała, ani do psychiki - ani do som, ani do pychę. Jest to raczej przejaw związku między tymi dwoma aspektami ludzkiej istoty. Dlatego też - twierdzi -we właściwym rozumieniu popęd jest nie tyle jakąś formą zwierzęcego „instynktu”, ile „psychicznym reprezentantem sił organicznych”. Psychika odpowiada bodźcowi somatycznemu bądź też w inny sposób go reprezentuje, co pozwala sądzić, iż popęd jest wynikiem jej zdolności do reprezentowania sił organicznych, czyli do ich jednoczesnego
Nazwać podstawowymi strukturami fabuJamymi, I których organizm artykułuje swoje potrzeby, ciągu Freud twierdzi, że różne warianty arfy-P' jj „popędów” takie jak miłość, nienawiść, panowanie, ^chowanie i tym podobne, przedstawiać mogą rezul-Mtyróżnych możliwych „fabularyzacji" {emplotmnts}. Maż-Lby spekulować, iż produktem każdego z tych typów Urn-Ijgiyzacji byłby inny rodzaj dała - jeśli „dało” rozumieć bę-diiemyjako sumę efektów somatycznych wywołanych przez psychiczną reprezentację siły organicznej. I tak, na przykład,
I ia i przekształcania.Przekształcenia gfi^I^brębie psychiki stanowią ich Josy", Jtofeje”, ■■■bYĆ one poddane. Odpowiadają one temu, co
.sil ibyfl
anocą
I popęd może zostać poddany stłumieniu, czyli zanegowaniu r i zepchnięciu w nieświadomość, by tam nabrać mocy i ostatecznie wyrazić się poprzez symptomy nerwicowe. Efektem I tych procesów byłoby dało mechaniczne, rozpoznawalne PP°Przez swe tiki i czynności zastępcze, natręctwa i niezdolność do życia terainiejszośdą. Z kolei popędy mogą być „sub-limowane” lub maskowane, by znaleźć wyraz w sposób bar-J dziej możliwy do przyjęda przez społeczeństwo, cenzora bądź superego niż ich ekspresja bezpośrednia. W rezultacie pojawia się dało uspokojone, pozornie dobrze z-organ-izowane i zjednoczone z duchem, jaki je zamieszkuje. Popęd może także odwródć się od swego pierwotnego przedmiotu zaspokojenia i zwrócić się ku samemu podmiotowi, skutkiem czego to, co zaczęło się jako nienawiść do innego, może zostać w końcu wyrażone jako nienawiść do samego siebie. W efekcie mamy do czynienia zdałem masochistycznym, na które składa się niewiele ponad sumę bólu, jaki jest ono w stanie sobie zadać. I wreszcie, popęd może ulec transmutacji w swoje przeciwieństwo, kiedy miłość przeradza się w nienawiść lub na odwrót. Powstaje wówczas ciało pod/ielo-n c doświadczane jako obszar zajęty przez ścierające się siły”, które często przechodzą w swe przeciwieństwo, jak
1