co dzisiaj jest nieświadome, było nieświadome i we wczesnym dzieciństwie I a wiele stało się nieświadomym grubo później. Nie przeszłość jako taka stanowi centrum zainteresowania psychoanalizy, lecz tylko ta przeszłość, która jest teraźniejszością. Patrząc głównie na przeszłość i oczekując, iż teraźniejszość będzie jej powtórzeniem, możemy nadmiernie owe związki uprościć i nie dostrzec faktu, iż większość z tego. co wygląda na powtórzenie, powtórzeniem nie jest. i że to, I co zostało stłumione, dzisiaj jest już systemem, „tajemną historią”, która I determinuje całe życie jednostki, a nie pojedynczą cechą, przeżyciem takim, jak I lęk przed kastracją, symbiotyczne więzi z matką itd.
Nawet gdyby było możliwe odzyskanie wszystkich stłumionych w dzieciństwie przeżyć i zostałaby odkryta znaczna część nieświadomego - nie byłaby to w żadnym wypadku jego całość, ponieważ znaczna część stłumień dokonała się I w późniejszym życiu, (jest to podejście genetyczne.) Jednocześnie, jeżeli niczego nie będziemy wiedzieli o dziecięcych przeżyciach, możemy odkryć wszystko, co I zostało stłumione, uzyskamy rodzaj zdjęcia rentgenowskiego, badając „obecną" nieświadomość poprzez fenomen przeniesienia, marzenia senne, skojarzenia, I przejęzyczenia, styl mówienia, gesty, ruchy, wyraz twarzy, ton głosu, krótko I mówiąc - wszelkie przejawy zachowań, (jest to podejście funkcjonalne.) (Proszę zauważyć, że zjawiska przeniesienia uczuć żywionych do ojca i matki są czymś więcej niż same li tylko przeżycia z dzieciństwa.)
Oba podejścia: genetyczne i funkcjonalne są uprawnione. Jeżeli jednak stosujemy tylko podejście genetyczne i wykorzystujemy zjawisko przeniesienia (wyłącznie jako powtórzenie przeżyć dziecięcych), nie tylko pomijamy wiele z nieświadomego materiału, ale również jesteśmy skłonni do spożytkowania odkrytego materiału z dzieciństwa do wyjaśnienia, dlaczego pacjent stał się tym. kim jest obecnie. Czyniąc to. zmieniamy główną zasadę psychoanalityczną i zamiast przeżywać nieświadomość, przekształcamy nasze działanie w badania historyczne. I chociaż może to być dobre (aczkolwiek niewystarczająco dobre) do sporządzenia biografii danej osoby, nie ma większej terapeutycznej wartości. Wielu pacjentów psychoanalityków i wielu z tych ostatnich wykazuje zadowolenie, kiedy psychoanaliza doprowadza do czegoś, co wydaje się zadowalającym wyjaśnieniem ich neurozy w czysto intelektualny, a nie empiryczny sposób. Gestem oczywiście świadom faktu, że większość analityków podkreśla, iż analiza nie powinna być wyłącznie umysłowym doświadczeniem; mam tu zatem na myśli nie teoretyczny postulat, ale to. co zaobserwowałem w wielu przypadkach w praktyce.)
Tych kilka krótkich uwag nabierze więcej sensu, kiedy przypomnimy sobie, co zostało powiedziane wcześniej na temat fiksacji na matce i ojcu: mianowicie to. że tęsknotę do tych postaci można tylko częściowo wyjaśnić powtarzaniem
W^yUcjszych więzi, natomiast jest ona głównie zakorzeniona w całościowej psychicznej strukturze osoby, aż do momentu, kiedy ta staje się w pełni sobą.
Oczywiście, klasyczni analitycy mają rację, krytykując powierzchowne lub wręcz edukacyjne podejście do współczesności, ale mylą się całkowicie, postępując tak w odniesieniu do prezentowanego tutaj znaczenia tego podejścia.
Nie ma niczego powierzchownego we wnikaniu w głęboko stłumione aspekty teraźniejszych przeżyć, podczas gdy wyłącznie myślowe podejście do materiału wspomnień dziecięcych może być rzeczywiście bardzo powierzchowne. Nasza wiedza o tych problemach jest bardzo nieadekwatna, w związku z czym uważam, że potrzebny jest znacznie większy wysiłek do dokonania solidnego wglądu w uzdrawiającą rolę wspomnień, nowego ich przeżycia oraz rekonstrukcji przeżyć dziecięcych.
Badania takie powinny również objąć swoim zakresem inny. pokrewny problem, na którego temat wiemy bardzo niewiele. Myślę tutaj o teoriach odnoszących się do badania związków między przeżyciami wczesnymi a późniejszymi. Według klasycznej teorii, zakładającej istnienie przyczynowo-skutkowej więzi pomiędzy przeszłością a teraźniejszością, późniejsze przeżycie stanowi powtórzenie doświadczenia wcześniejszego i dokonuje się przez fiksację lub regresję do pewnych pregenitalnych poziomów libido. U skąpca, na przykład, prawdopodobnie nastąpiła regresja do analnego poziomu rozwoju libidinalnego. Jednakże, jak już na to zwróciłem uwagę wcześniej, w takich orientacjach, jak analno-tezauryzatorska. oralno-sadystyczna (eksploatatorska), sadyzm i masochizm. biofilia i nekrofilia, narcyzm i kazirodcza fiksacja. mamy zawsze do czynienia tylko z takim sposobem życia, który odzwierciedla cały. często desperacki, wysiłek, aby uporać się z fundamentalnym pytaniem postawionym przez ludzkie doświadczenie. Niektóre z tych rozwiązań mogą być lepsze od innych z punktu widzenia najbardziej harmonijnych i istotnych doświadczeń życia, ale wszystkie one pełnią funkcję realizującą potrzebę układu orientacji i oddania. Wszystkie one są zatem ..duchowymi orientacjami" w znaczeniu wcześniej podanej definicji. Dana osoba przyjmuje jedną z tych orientacji jako swoją prywatną religię i według niej żyje. A orientacja taka jest potężną siłą nie dlatego, że powoduje regresję do pregenitalnego poziomu libido, ale ponieważ jest wyposażona w energię całego systemu, którego naczelną funkcją jest rozwiązanie problemu życia.
Jak wytłumaczyć wykształcanie się danej specyficznej osobniczej orientacji? Pomijając czynniki konstytucjonalne, wydaje się. że przyczyną może być rodzaj charakteru społeczeństwa, w którym żyje człowiek, a w mniejszym stopniu, charakterologiczne odchylenia panujące w rodzinie, w której się urodził. Wynika ztego. ze rozwój charakteru ujmujemy zasadniczo jako zespół reakcji człowieka