IMG777

IMG777



od istoty perwersji sadomasochistycznej. którą możemy często odkryć w naszym i w wielu innych społeczeństwach. Gdyby sadyzm nie miał przed sobą tego właśnie celu. który decyduje o jego właściwym charakterze i który stwarza podstawę do przeżywania intensywnego podniecenia i zaspokojenia - przestałby być sadyzmem. Ale Marcuse i tak nie potrafi powiedzieć, czym jest ta dewiacja.

Oczywiście, nie mówi on o sadoperwersji występującej w naszym „represyw-nym" społeczeństwie (chociaż dostrzeżenie różnicy pomiędzy sadyzmem SS-manów a wzajemnym dobrowolnym sadyzmem sadomasochistycznej pary również odnosi się do naszych czasów, to jednak nie wiemy, co pozostanie z istoty sadyzmu w społeczeństwie nierepresyjnym? Co Marcuse ma na myśli, kiedy mówi. że libido nie tylko w prosty sposób uaktywni swoje przedcywilizacyjne stadia, ale również przekształci perwersyjną treść sadyzmu? Czym jest ta perwersyjna treść sadyzmu i w co jest ona przekształcana? Co to jest ta „instynktowa treść" sadyzmu, którą w naszych czasach będzie można oddzielić od destruktywnych form perwersji? I czy ten „oczyszczony" sadyzm nie będzie już (albo nie będzie wyłącznie) natury seksualnej?

Czy tej instynktowej treści sadyzmu nie będzie już charakteryzować potrzeba sprawowania kontroli, ranienia, upokarzania? A jeżeli nie będzie, to co w niej zostanie takiego sadystycznego?

Należałoby się spodziewać, że odpowiedzi na te pytania można znaleźć wśród ogólnych stwierdzeń Marcusego odnoszących się do dziecięcego libido, które jakoby miało różnić się zasadniczo od regresywnych trendów w niereg-resywnym społeczeństwie. Lecz. niestety, główna teza Marcusego dotycząca transformacji seksualności w Erosa jest równie niejasna. „Wyskakuje" ona z głowy tego filozofa psychoanalizy, błędnie interpretującego koncepcje Freuda, których jakiejś części najwyraźniej nie rozumie. Ale nie miejsce tutaj na szczegółową dyskusję wokół jego błędnej wykładni poglądów Freuda. Ciekawy jest jednak w tym kontekście fakt. iż Marcuse traktuje odrodzenie się pregenitalnej seksualności jako pożądany cel rozwoju ludzkości, ale chyba boi się przy tym otwarcie występować w obronie perwersji. Pragnie jej czystej formy (w perwersji nie powinniśmy postrzegać niczego brzydkiego) i aby opisać tę nową i niewinną polimorficzną seksualność, konstruuje metapsychologiczną teorię, zmieniając oraz wypaczając poglądy Freuda, których nie odnosi do klinicznych, empirycznych danych z obszaru sadyzmu. Teoretyzuje na temat perwersji. narcyzmu itp. w ogóle nie próbując opisać tych zjawisk. (Odzwierciedleniem tego abstrakcyjnego i nierealistycznego pojmowania sadyzmu jest fakt. iż prawie nigdy nie mówi on o masochizmie, który jest z konieczności połączony z sadyzmem i stanowi nieodzowny warunek znalezienia przez sadystę właściwego partnera.)

Szkoda, że Marcuse nie omawia innej perwersji, jaką jest koprofitia. chociaż mimochodem o niej wspomina. Istotą koprofilii jest potrzeba dotykania, wąchania i próbowania własnych lub cudzych odchodów. Według Freuda jest to pragnienie charakterystyczne dla małego dziecka i związane jest z fazą rozwojową zdominowaną przez analną sferę erogenną. Ale współcześnie nie jest to aż tak rzadka perwersja wśród dorosłych. Chociaż zdarza się ona o wiele rzadziej niż perwersja sadomasochistyczna. jest również związana z silnym sadyzmem - stąd w literaturze psychoanalitycznej ma miejsce częste odwoływanie się do kategorii charakteru analno-sadystycznego. Zgodnie z ogólną zasadą formułowaną przez Marcusego także ten składnik infantylnej seksualności powinien być reaktywowany w nierep-resyjnym społeczeństwie.

Ale w jaki sposób „oczyszczona" koprofilia może pozostać „tą samą" koprofilią? Klasyczny freudyzm odpowiada, że jest sublimowana. tak jak np. w przyjemności czerpanej z malarstwa (hipoteza sama w sobie wątpliwa). Ale zakładając, że Marcuse odrzuca hipotezę sublimacji. w jaki sposób zainteresowanie odchodami i przyjemność czerpana z kontaktu z nimi jest wyrażana przez tego nowego i naprawdę szczęśliwego człowieka? Odpowiedzi na te wszystkie pytania są oczywiste, i możemy wyciągnąć jedynie wniosek, że Marcusego pochwała perwersji oraz pregenitalnej seksualności stanowi tylko wyraz pewnej idealizacyjnej tendencji, nowej wiktoriańskiej pruderii podanej w terminologii metapsychologicz-nej teorii.

Tę samą krytykę możemy odnieść do innego infantylnego popędu, o którym Marcuse mówi. iż winien być reaktywowany w nierepresyjnym społeczeństwie, mianowicie do narcyzmu. Marcuse pisze, że reaktywowanie „polimorficznej i narcystycznej seksualności przestaje być zagrożeniem dla kultury i samo z siebie prowadzi do budowania kultury, jeżeli dany organizm istnieje nie jako instrument wyalienowanej pracy, ale jako podmiot urzeczywistniający samorealizację - innymi słowy, jeżeli społecznie użyteczna praca jest zarazem transparentnym zaspokojeniem potrzeby jednostki" (1955/1966). I chociaż takie słowa jak samorealizacja oraz transparentny bardzo ładnie brzmią, trudno się zorientować, czym w istocie ma być ta nowa regresja do stadium narcyzmu, zakładając, że termin ten ma jakiś sens przynajmniej luźno związane z psychologicznym znaczeniem.

Marcuse nie ułatwia nam zrozumienia, co ma na myśli w tej mierze. Prezentuje własną wykładnię osoby Narcyza, a używany przez niego termin narcystyczny nie odpowiada znaczeniu, jakie nadaje temu pojęciu w swojej teorii Freud I (1955/1966). Oczywiście, ma do tego prawo. Ale kilka kartek dalej Marcuse udaje się w przeciwnym kierunku i wychodzi z propozycją, że mógłby dostarczyć ..pewnego dowodu na naszą interpretację Freudowskiej koncepcji pierwotnego I narcyzmu" (1955/1966). Jest to trochę zaskakujące, ponieważ w interpretacji


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
traszka karpacka Przyroda gór znacznie się różni od tej, którą możemy podziwiać na nizinach. Mieszka
Slajd17 (52) r     Wnioskowanie do tyłu rozpoczyna się od postawienia hipotezy (celu)
Slajd17 (52) r     Wnioskowanie do tyłu rozpoczyna się od postawienia hipotezy (celu)
Skanowanie 10 01 12 47 (30) PAŁUBA dziwna, autor nie mógł się tu powstrzymać od starego porównania
Str # (3) GORĄCZKA! POCHODZĄCA OD KOBIETY ZWANEJ JADĘ KTÓRA STAŁA SIE ODZWIERCIEDLENIEM ANAKTU
IMG726 (3) 28 Wir ód znaków i struktur artystycznej, którą wprawdzie dziełami swymi stale kształtuje
page0027 17 mi mędrcami wyróżniają w człowieku istotę żyjącą, czynną, myślącą „dusz ę“, od istoty
page0027 17 mi mędrcami wyróżniają w człowieku istotę żyjącą, czynną, myślącą „dusz ę“, od istoty
IMGv94 Ostatnia część opracowania koncentruje się na problematyce organizacji pracy począwszy od ist
skanuj0050 3 Po dokładnym oddzieleniu kationów grup od I do 4 , obecność jonów Mg2’ możemy wykryć st

więcej podobnych podstron