klatyczna» SF, Ładnej odpourledzialnoici intelektu*
sza nie Jest pracą a zakresu teorii czy historii nit znająca" **.
ratury. Dlatego też nie protenduje do ocen vyarto^* Teza Lema jest Już w chwili obecnej nie do przy-artyatycznej analizowanych u tworów z pozycji objM,^ Najlepiej o tym świadczy zresztą beletryftycz-ktylnego badacza. Jeśli takie oceny znajdujecie tw<jrczo^ samego Lema właśnie.
no Jeat tu podstawowa zastrzeżenie. Książka niiijJ
stosowaniu narzędzi teoretyczno-literackiego bacij nie utworu.
Koncepcja niniejszej książki powstała w wyjtijw
w tekście są one wyrazem osobistych, subiekty^w przekonanie o tym, iż Science Flction (a przynaj-nych ocen autora, a nie obiektywną oceną przy *jLnfej jej znacząca część) spełnia te funkcje, których
y0j Lem odmawia, wpłynęło na strukturę niniejszej książki.
. Ze względu na obszerność materiału i trudność przekonania je] autora, ii źródeł Science Flction najadania książka niniejsza nie uniknie z pewnością leży szukać w tilozoticzne] problematyce cywiiizacfcjproszczeń i słabości. Dlatego też, jeśli zainspiruje naukowo-technicznej. W tym sensie autor stj^na do dalszych badań zagadnienia, które porusza, w zdecydowanej opozycji do Stanisława Lema, któr] autor jej będzie to uważał za sukces. pisze „Słowa o sztuce, co jest «radarem» naszw^r czasów i sondując przyszłość, wykrywa w niej dj| lematy, już dziś zarodnikomoo w życiu naszym obed ne, okazują się tedy bez pokrycia w dziełach. Gd\ aktualna twórczość wcale tej zbożnej zasady nie rej alizuje. Przyszłość staje się teraźniejszością w gwai towniejszym tempie — ale nią się de facto litert tura, także jako SF, nie zajmuje.
Przez to też wypada aktualną ewolucję SF w jeI czołówce nazwać unikową — jak swoistą, a nil uświadomioną postać światopoglądowej czy pojęciol wej zdrady — względem cywilizacji po prostu, bu cywilizacji owej potrzeba także futurologicznie iiJ spiłowanej beletrystyki, daleko bardziej dziś nim . wczoraj jeszcze, i to odpowiedzialnej za proponowam ne zbiorowości koncepcje. Tymczasem istnieje tyłki \