rię narodu i występują, jako część symbolów narodowych. Polskie dziecko wcześnie dowiaduje się, że orzeł biały i barwy biało-czerwone są oznaką polskości, a przyglądając się różnym manifestacjom w czasie świąt państwowych, rozlicznym miejscom pamięci narodowej, wzbogaca wiedzę potoczną o kwiecie ojczystym, na długo przedtem, zanim zacznie się uczyć historii.
Być może, że pokolenie urodzone w Polsce Ludowej słabiej odwołuje się do tych tradycji, która jeszcze tak żywa była dla ich rodziców, niemniej wątki te nie zanikają całkowicie. Podtrzymują ją zarówno obchody świąt państwowych i kościelnych, literatura piękna, filmy, sztuki teatralne, rzeźba i malarstwo. Podkulturę polskich dzieci cechuje silny wątek patriotyczny, związany z historią naszego narodu, nie mający być może takiego odpowiednika w podkulturach dzieci innych narodów, które nie przeżywają tak często walki o wolność i wyzwolenie.
Książka Cieślikowskiego przekonuje, że mimo wielkich zmian, jakie się dokonały w naszym kraju, zmian społecznych i kulturalnych, rozbudowy miast i coraz intensywniejszej rewolucji naukowo-technicznej, ciągłość pokoleń pozostała zachowana.
Potwierdzają to również badania Kłoskowskiej (1972), referowane na Międzynarodowym Sympozjum w roku 1970 na temat Wychowawcze funkcje rodziny w święcie współczesnym. Stwierdzała ona, że nie tylko uczniowie szkół podstawowych, ale i studenci powołują się na wpływ tradycji rodzinnej, zawierającej elementy historii narodowej, a także twierdzą, że wynieśli z domu trwałe zasady życiowe, dotyczące pilnej nauki, rzetelnej pracy, uczciwości i sprawiedliwości. Inne jednak mają poglądy w zakresie moralności seksualnej, przyznają natomiast, że w dziedzinie razryw-
I tego, oo dzieje się wokół. Zdaniem Kłośkowsłrioj, któ-I k próbuję dalej rozwijać, rodzina odgrywa rolę ii-wiemego", który inspiruje i zachęca do uczestnictwa tr kulturze. Ciągłość pokoleń nawet we współczesnych warunkach nie zostaje przerwana, transmisja dziedzictwa kulturowego we wczesnym dzieciństwie trwa, ale I pod twpływem doświadczeń i wykształcenia bądź dyskusji w grupie rówieśników .pewna część tradycji zostaje odrzucona łub przekształcona. Więź z rodzmą może pozostać trwała, ale maże się również zerwać, jeżeli rodzice przyjmą postawę dogmatyczną i autorytatywną, nie zaakceptują nowoczesności, upierając się przy swoim stanowisku. Kioskowska bardzo słusznie odrzuca śmiałą koncepcję M. Mead (1960), głoszącą, że weszliśmy w nową epokę kultury prefigurafywnej, w której rodzice będą uczyli się od swoich dzieci.
% (ai często uczyń ro |
xkucow siuchmm muzyki ros- |
udowej czy tiuonju |
do zamt€ nniwnii de for- |
jgSL | |
Kłoskowska akcentuje |
, że w takich rodzinach, |
» których dzieci prze wy |
żazaję wykształceniem swoich |
jedneów, często zdarza i |
się, że ich zdanie, zwłaszcza, |
giy dzieci dorastają, staj |
|e się autorytatywne i pods |
a suta zwracają się do |
łuch o poradę. Zastrzega się |
jednak, że staje eię to m< |
liii we, gdy rodzice mają po- |
iCiwę „otwartą" wobec zmian zachodzących w św*- | |
de i wykształcone dzieci |
pomagają im w rozumieniu |
U. Mead rozróżniła kulturę: postfiguratywną przeszłości, Jconfiguratywną — dominującą jeszcze w teraźniejszości, ale już zapowiadającą przyszłość kultury prefiguratywnej. W tej pierwszej dzieci uczyły się od rodziców, w drugiej wystąpiła kooperacja ze starszym pokoleniem, ale zbliżają się czasy, kiedy starsi będą uczyli się od swoich dzieci, bowiem one wcześniej od nich przystosują się do ciągłych zmian i będą żyć
n