trast między ek spansywn ością form przyrody a pody.',. waniem jej człowiek;i Krytykę niepokoiło to Specyfnirs- •• oanie ludzi i natury w hierarchii świata przed*tamcaef strzepano w tym signum temports: niebezpieczeństwo dr dacji osoby ludzkiej. Analizując strukturę narracji Sch^ kapitalnie tę właściwość prozy sformułowała Eugenia Kr,. waka:
Mimo potencjalnej draniu tyczności czym ty opia pozoataje uJu‘xcj ■ mą Schulzu, .\awet postni / traktuje jako tematy samodiiftajA • ' I. I W rezultacie nie ~.| to figury powieściowe, ale tak i# asa* ; tywyopimowe jak a k I e p. dom, przyroda (Sch. 33 mojel.
Tc trzy sprawy, których ssc zegotowa egzemplifikacja u%;: jc się tu zbędna, stanowili różne aspekty togo samego prrĄ* mu. Dotyczył on naruszenia j,.>dstawowych ^konotacji',jaht świadomość literacka lat trzydziestych przyporządkowali* zerunkowi osoby ludzkiej w literaturze.
CZŁSC <
PRZEDWOJENNE ODCZYTANIA PROZY SCHULZA
Charakterystycznym elementem przedwojennej recepcji procy Schulza byty wypowiedzi na temat mechanizmów tej recepcji. Sklepy cyna mon ottre i Sanatorium Pod Klepsydrą ujawniły więc me tylko różne typ> gustów literackich — uczyniły także samą recepcję problemem twórczości Schulza Skrajna iifirmacja tej prozy lub jej skrajna negacja zmuszały bowiem każdego z piszących do zajęcia wartościującego stanowiska także wobec formułowanych przez innych ocen. Ujawniało to głębokie, wewnętrzne zróżnicowanie kultury literackiej lat trzydziestych, a zarazem obnażało samoświadomość krytyki literackiej tego czasu7®. Fakt, ze wielu pisz.>vth o Schulzu brało tez pod uwagę opinie krytyków konkurentów, powodował, iz większość recenzji tej twórczości mula charakter specyficznych manifest acji. Można więc powiedzieć, ze specyficzna batalia wokół prozy Schulza była bardziej wewnętrznym rozrachunkiem krytyki lat trzydziestych niZ działalnością informacyjno-prezentystyczna zwróconą ku publiczności literackiej. Przedstawiano pozytywne oceny prozy Schulza jako przykłady odbioru dewiacyjnego, jako brak rozeznania w prawdziwej wartości omawianych opowiadań, a wreszcie jako przykład snobizmu (zwanego często ..kawiarnianym").
Od prozy Schulza niewątpliwie ciekawa*a j«#t jej a perce pejs w pewnych ifmch. i wlaftciwie zamiast omówienia Sanatorium Pod Klepmydną należałoby mówić, kto chwalił, gdzie chwali! i dlaczego chwalić raunal (Wyka. 50)
To się tu i Owdzie podoba, trafia w niektóre rairazczańzkie gusta |...| Lec* w zumie nie jest to potrawa atrawna lub choćby jadalna, chyba dla tych. którzy cierpią na chroniczne ubóstwa i niedosyt wyobraZm, ulem szukają „pobudzeń". Je*t wśród nich sporo poczciwych mieszczuchów, trochę obojętnych pięknoduchów i garstka natarczywych snobów (Naptmki.
51. s. 160. 163>.
Rozbita się rychło bania pochwal nad głową szczęóliwego autora Rzucano się do czytania dziel, łamano sobie gtowy nad wyszukiwaniem na jego kartach walorów estetycznych i myślowych Bo u nas niestety jeszcze
ts Odwołuję się do koncepo* -kultury literackiej sformułowanej przez Stawińskiego w artykule Socjologia literatury i poetyka fiiatoryczna
30 A